Rozdział XIX

2.6K 209 14
                                    

Dziś mam przejść operację. Bardzo się stresuję. Drzwi do sali zostały otwarte i weszły do niej pielęgniarki. Zabrały mnie na salę operacyjną. Chwilę potem znalazłam się w białym pomieszczeniu. Poczułam ukłucie w łokciu prawej ręki. Po około minucie oczy mi się zamykały, a obraz rozmazywał. Wreszcie zasnęłam.

***
Leo POV

Siedziałem na korytarzu od trzech godzin. Czekałem na koniec operacji. Każda minuta była dla mnie horrorem. Bałem się o Blue. Bałem się i to cholernie. Wiedziałem, że to może trwać bardzo długo, ale w domu bym zwariował. Wolałem siedzieć tu. Zobaczyłem Kate i Charls'a idących w stronę moją, matki i siostry Blue. Chwilę po tej dwójce zobaczyłem moją mamę. Miała łzy w oczach. Zmartwiłem się.

- Mamo, co się stało? - zapytałem

- Nie odwiedziłam Blue przed operacją...

- To nic, nie masz się czym martwić.

- Powinnam. Powinnam ją była odwiedzić. Co ona sobie o mnie pomyśli?

- Tak szczerze? Była zbyt zdenerwowana. Zapewne nawet nie zdała sobie z tego sprawy, że jej nie odwiedziłaś.

- Mam nadzieję.

- Podczas choroby jednym z objawów było zmiana nastrojów. - powiedziała nagle Kate. - Nakrzyczała na mnie. Nie zdawała sobie sprawy z tego co mówi. Niech się pani nie przejmuje. - uśmiechnęła się pokrzepiająco. - Ona mogła panią do siebie zrazić.

- Może i macie rację.

Mama westchnęła i przywitała się z rodziną Blue.

***

Siedzę na korytarzu od pięciu godzin i powoli zasypiam. Nagle z sali zabiegowej wyszedł lekarz i znalazłem się przy nim pierwszy.

- Co z moją Blue?

- Operacja zakończona. Guz został usunięty. Dziewczyna będzie żyć. Jednak nastąpiły komplikacje... - wciągnąłem powietrze.

- Jakie komplikacje? - zapytała Kate.

- Jej mózg podczas zabiegu został z jednej strony draśnięty.

- Jak to? - wybuchnęła moja mama. - Wy na to pozwalacie? Pfff... Lekarze!

- Proszę się uspokoić. Blue jutro się wybudzi. Teraz możecie państwo wracać do domu.

***
Następny dzień

Gdy tylko nastał kolejny dzień, zerwałem się z łóżka i szybko ogarnąłem. Po piętnastu minutach siedziałem w samochodzie i jechaliśmy w stronę szpitala. Usłyszałem dźwięk przychodzącej wiadomości.

Kate 10:17
Nie mogę dziś przyjść do Blue. Przeproś ją ode mnie i ucałuj :*. Dziękuję.

Leo 10:17
Jasne. Nie masz się co martwić ;).

Chwilę potem znaleźliśmy się na parkingu szpitala. Podekscytowany wyskoczyłem prawie z samochodu. Udaliśmy się do holu szpitala. Tam spotkaliśmy rodzicielkę i siostrę mojej ukochanej. Razem udaliśmy się do sali, w której leżała Blue. Weszliśmy powoli otwierają drzwi.

- Hej skarbie. - powiedziałem.

- Hej? - dziewczyna zmarszczyła brwi.

- Jak się czujesz?

- Co cię to obchodzi?

Patrzyłem na nią zszokowany.

- Nie znam cię... - dopowiedziała.

Otworzyłem szerzej oczy.

---------------------
Tak, wiem. Amnezja jest wszędzie xD. Dziś jeszcze jeden rozdział :*

ILYSM ❤❤

Dream | L.D.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz