▶10

2K 138 0
                                    

-Melanie

-Mel

-Mela

Ignoruj głupców to mój priorytet.

-Melka - wrr.., ją się tak nie nazywam.

Głupi Mendes.

-Nie mam tak na imię, bałwanie.

-Ej, mam pomysł

-Nawet mnie to nie obchodzi, Nick

- Ale nas tak

-Mike!

- No więc, Melanie siada z nami na lunchu ! Brawo ja!!

-Brawo ty

Ja: Ratunku!!!

Ja: Pomóż mi !!

Menda: Nie :-*

-Idiota

-Który koteczku? - Shawn poruszył znacząco brwiami

-Kotki masz w schronisku

-Ej no, mała nie gniewam się

-Mała to jest, pff ..

-Hym ?

-Nie ważne

-Uuu -śmiech rozległ się po klasie

Szczerze to chyba najbardziej lubię Mikeya, no i jego brata. A Shawn nadal będzie debilem.

Jestem już na stołówce, no i oni mi nie odpuścili. Dosłownie Greg wziął mnie jak worek ziemniaków zaniósł do stolika. To było krępujące. No ten dźgam moją sałatkę, plastikowym widelcem. Wiecie dlaczego ? Bo muszę z nimi spędzić jeszcze 3 lekcje. A teraz próbują zwrócić moją uwagę. Nieudolnie.

Ja: Dlaczego ?

Menda: Bo chciałem z tobą siedzieć x

Ja: Nie wysyłaj mi całusów!

Menda: No dobrze, skarbeńku ;-)

Miałam już odpisać, lecz Greg wyrwał mi telefon i schował do spodni.

-Teraz też cię ponieść ?

-A jak mogę odzyskać telefon ?

-Zgadnij

-No dobra, tylko nie telep jak wcześniej. Bo się jeszcze schlastam.

-To może teraz na plecy ?

-Ta opcja lepsza.

Już po chwili niósł mnie do klasy, a reszta paczki chichrała. Bo jak stwierdził Mendes owinęłam sobie jego kumpli wokół palca.

Spędziłam z nimi kolejne lekcje. Były spoko? Nawet bardzo. Najpierw siedziałam u Grega na kolanach a potem u Nicka a moje nogi wylądowały u Mendesa. No i w takiej pozycji słuchałam ich rozmów czy też wygłupów.

Wrong Number S.M ▶1🔒Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz