▶18

1.5K 97 4
                                    

Obudziłem się rano, myślałem przez przypadek że muszę dzisiaj iść do szkoły. Na szczęście
mama odwiodła mnie od tego pomysłu, nie wiem kompletnie jak teraz zachowywać się przy Melanie mojej małej Mii.

-Kochanie wołam cię i wołam - ktoś uchylił drzwi, odwróciłem się na drugi bok - choć zjemy wspólne śniadanie

-Nie chcę. Tylko błagam nie zaczynaj że muszę jeść bo rosnę. Już nie jestem mały, mamo.

-Dla mnie zawsze będziesz małym chłopcem - zaśmiała się i usiadła na skraju łóżka - tato mi powiedział

-Domyśliłem się - nastała cisza - Skąd się wzięło to że zacząłem ją nazywać Mia?

-Byliście wspólnie w parku, z waszymi babciami. Które poznały nasze rodziny. Na Natalie mówił każdy Natka więc z tym nie miałeś problemu. Ale nigdy do końca nie umiałeś powiedzieć Melanie myliły ci się sylaby. E wymawiałeś jako A, M jako N czasami i tak powstało Mia. - uśmiechnąłem się na to wspomnienie

- Lubię jak się uśmiechasz, ubierz się czekamy przy stole

Po wspólnym śniadaniu, oglądałem kreskówki z siostrą. Potem musiałem ją odwieść do koleżanki gdzie zostawała na noc. Postanowiłem że skoro jestem w pobliżu podjadę do domu przyjaciół.

Drzwi były otwarte a w domu panowała cisza, poszedłem do kuchni. I nagle straciłem grunt pod nogami, nie ma to jak wywrócić się o własne nogi. Oprócz huku po moim ciele rozległ się też huk krzesła które spadło wraz ze mną. Chyba ich obudziłem...

Wrong Number S.M ▶1🔒Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz