#7 Zdrajca

1.2K 43 3
                                    


-Czy ty nigdy nie nauczysz się puka...- już nieźle wkurzona odwróciłam się w stronę drzwi, byłam pewna, że to Adam, ale w drzwiach stanęła zmartwiona Ala.- przepraszam...- szepnęłam.- myślałam, że to ten frajer.- opadłam bezsilnie na łóżko.

-Weroniko Magdaleno Musiał, czy tobie już do reszty odpierdala?!- przeszedł mnie dreszcz przerażenia, słysząc jak bardzo była na mnie wkurwiona. Ala na ogół nie używa wulgaryzmów, oczywiście w przeciwieństwie do mnie, ale tylko jak się wkurzę, wtedy potrafię wypuścić taką wiązankę słów, że każdy szewc przy mnie wymięka.

-Uuuu... Widzę, że ktoś wstał lewą nogą. Randka się nie udała?- starałam się jakoś ją zbić z tropu spiny, bo naprawdę nie miałam ochoty znowu wałkować tego tematu.

-Weronika, zamilcz.- oho, już drugi raz użyła mojego pełnego imienia. Trzeba jakoś rozluźnić atmosferę. Jedyne czego mi teraz trzeba to kłótni z Alą.

-To jak tam randka?- usiadłam po turecku i zaciągnęłam rękawy bluzy, czując nadciągający chłód.

-Weronika nie zmieniaj tematu. Zostawiłam cię samą na chwile. Dzwoni do mnie rozhisteryzowany Karol, że nie wróciłaś na noc do domu, że nie ma z tobą żadnego kontaktu. Potem dowiaduje się, że jesteś sobie z Hubertem u niego w domu. SAM NA SAM.- zrobiła minę 'if you know what I mean'- Coś ty odwaliła?!- mówiła Ala o dziwo bez wyrzutów już, a bardziej z rozbawieniem w głosie.

-Nie robiłam z nim nic.- uderzyłam ją w ramię.- po prostu przyszliśmy do niego, byłam mega zmęczona i poszłam spać. Wszystko. Lepiej mów co tam na randce.- mrugnęłam do niej.

-Byliśmy ogólnie na spacerze, mega dużo się o sobie dowiedzieliśmy. Na sam koniec zabrał mnie nad jezioro. Siedzieliśmy na pomoście oglądając zachód słońca. Byliśmy przytuleni i nic nie mowiliśmy, ale to nie była taka niezręczna cisza. To była ta z tych przyjemnych cisz kiedy dwoje ludzi po prostu cieszy się ze swojej obecności. Odprowadzil mnie potem pod sam dom i...- urwała, a ja już wiedziałam co mi powie. Kolejny etap- buziak w usta. Ala nie jest z tych co liżą się na pierwszej randce. Ona nawet nie daje się dotknąć chłopakowi, więc taka baza to u niej już kamień milowy.

-Tyy... Ja nie wiem co w ciebie wstępuje.- dźgnęłam ją w brzuch. A jej policzki pokryły się intensywną czerwienią.- dobra chodź na dół zrobisz nam ka...- wibracja w moim telefonie mnie rozproszyła.

Od: Stalker
"Na jeden dzień spuściłem cię z oczu, a ty takie maniany odwalasz?"

Przewróciłam oczami na samą myśl o końcu błogiego spokoju i odpoczynku od maniakalnego stalkera.

-No świetnie, tylko jego brakowało.- syknęłam.

-Po reakcji stwierdzam, że to pewnie twój kochaś. Poromansuj sobie, a ja zrobię nam kawę.- brunetka wstała i czmychnęła do kuchni.

-Dobra, zaraz do ciebie przyjdę.- zaczęłam odpisywać Stalkerowi

Do: Stalker

Miło, że pytasz, a jak tobie minął dzień?

Od: Stalker

Skarbie, po prostu nie wierzę w to, że mnie zdradziłaś. Ale cię kocham i ci wybaczam.

Do: Stalker

Zdradziłam? 😂 Jesteś pojebany. Nie jesteśmy razem, nawet nie wiem kim jesteś. Ty w ogóle widzisz co piszesz?👏😂

Od: Stalker

Po prostu cię kocham

Ignorując wszystkie żałości jakie wypływały z tego SMSa, schowałam telefon i zeszłam do Ali. W salonie siedział oczywiście Adam. Sprawdzał coś w telefonie, po czym zaczął grać na konsoli. Nienawidze tego, że czuje sie tu jakby był u siebie. Dostałam kolejnego sms.

Od: Stalker

Noś częściej te spodnie. Masz w nich zajebistą dupę 💕

What the fuck?

Do: Stalker

Ziom. Odpierdol sie. To już jest chore.

Telefon Adama się odezwał. Co tu sie teraz... Chłopak zaczął się śmiać i coś odpisał. Nic do mnie nie przyszło więc to wcześniejsze musiało być tylko zbiegiem okoliczności. Chwyciałam pierwszą z brzegu kawę i wypiłam ją duszkiem. Czułam jak zimna ciecz spływa przez przełyk, a moje kubki smakowe dostają orgazmu. Mrożona kawa w wykonaniu Ali to absolutny majstersztyk.

-Coś ty taka zamyślona?- stanęła przede mną przyjaciółka.

-Znowu ten frajer do mnie pisze. Wiesz jak okropnie jest żyć w świadomości, że ktoś obserwuje cię nawet jak śpisz?

-Co prawda nie wiem, ale się domyślam.- teraz telefon blondynki przypomnial o swojej obecności. -Noo? Teraz w tym momencie?... No przyjde, ale niespecjalnie mi się chce. ... Ta, tez cię kocham, pa.- rozłączyła się i przewróciła oczami.

-Ty... ty se nie pozwalaj. To mój znak charakterystyczny.- pogroziłam jej palcem- przewracanie oczami jest tylko moje!- zaśmiałyśmy się.- czekaj..- spojrzałam jej w oczy i udałam, że czytam jej w myślach.- Musisz iść do domu....- zamknęłam oczy i udałam, że się skupiam.- pilnować Leny, bo rodzice idą na kolację biznesową?

-Jakby to była jakaś nowość.- posłała mi smutny uśmiech.

-Przecież ona i tak bawi się sama, albo z tobą ogląda Downton Abbey. Lepszej siostry nie można wymarzyć - poklepałam ją po ramieniu.- dobra leć, jak będziesz miała chwilę to napisz do mnie.- przytuliłam ją i poszłam na górę. Rzuciłam się na łóżko, odpaliłam laptopa i zaczęłam oglądać moje kochane kreskówki.

Po 3 odcinku z rzędu postanowiłam wyjść do toalety, jednakże nie dotarłam tam, bo zatrzymała mnie pewna bardzo interesująca rozmowa, która wywiazała się między moim bratem, a chłopakiem, który ma wahania nastrojów jak kobieta w ciąży.

-Stary, aż Ci współczuję posiadania takiej siostry.- prychnął Adam, a we mnie sie zagotowało.

-Wika, jest najlepszą siostrą na świecie, a to, że ty tego nie zauważasz to już twój problem. Kurwa!- krzyknął Karol po czym stwierdziłam, że znowu nie potrafi przejść misji w Unchardet. Po jego słowach zrobiło mi się cieplej na sercu.

-Zioom, nie o to chodzi. Nie wiem co bym zrobił gdyby codziennie rano witała mnie tak zajebista dupa.

-Ejejejjeje ta 'dupa' to moja siostra. Nie zapominaj o tym!

-Ale jest zajebista. A jaka niedostępna.- dałabym głowę, że właśnie zakreślił cudzysłów w powietrzu.

-Dobra, nie ważne. Powiedz lepiej jak twoja akcja sms'owa.- zaintrygowana nazewnictwem misji, przysunęłam się jeszcze bliżej, żeby moc usłyszeć szczegóły.

-Jest ideolo. Łyknęła wszystko co jej pisze. Teraz tylko nie mogę się wydać. Wiesz ona oczywiście musi wiedzieć, kto do niej pisze, ale wtedy by nie było zabawy.- głupkowato zachichotał, a moje tętno przyspieszyło.

-O czym do niej piszesz?- mój własny, rodzony brat jak gdyby nigdy nic, zaangażowany ciągnął rozmowę.

-Że ją kocham, że jest najpiękniejsza na świecie, przez tajne źródła wiem co robi i po prostu nie moge z tego jak się oburza, że ją 'podglądam'.- czując, że adrenalina zaraz rozsadzi mi wnętrze, wbiegłam do salonu z chęcią mordu.

-A więc to ty złamasie?!- wycedziłam w jego kierunku, oboje nie spodziewali się mojego nagłego wtargnięcia i wlepili we mnie swoje zszokowane spojrzenia- myślałeś, że dam się nabrać na twoje gierki?! Nie jestem jak połowa dziewczyn w naszej szkole i nie pozwolę ci obkręcić mnie wokół palca, a zwłaszcza tak żenującymi sposobami.- czułam jak oczy zachodzą mi łzami, ale nie byłam smutna. Osiągnęłam ten etap wkurwienia, że nie planowałam na reakcjami własnego organizmu.- A ty o wszystkim wiedziałeś?! Boże, nie sądziłam, że zrobisz mi takie coś!- wycedziłam w kierunku beata i nie pozwalając im na wyjaśnienia wróciłam do pokoju z impetem trzaskając drzwiami.

Ukochany WrógOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz