#24 Deja Vu

859 23 3
                                    

Ubrana w czarne obcisłe rurki, tego samego koloru, wysokie szpilki na platformie i obcisłą, koronkową koszulkę wsiadłam do samochodu brata, aby udać się do domu mojego chłopaka gdzie ostatecznie ma się odbyć impreza. Oczywiście dzięki grzywce Karola musieliśmy spóźnić się na jego własną imprezę, więc gdy dotarliśmy na miejsce wszyscy zaproszeni goście już byli. Na zewnątrz roiło się od jeszcze trzeźwych maturzystów, dziewczyny o dziwo ubrały sukienki, przez co nawet się wyróżniałam. Włosy pozostawiłam w eleganckim nieładzie. Całość dopełniały krwiście czerwone usta i delikatnie pomalowane oczy.
Powoli ruszyliśmy w kierunku domu, po drodze przyłapałam kilku typów na bezczelnym gapieniu się na mój tyłek.
Macie wy szczęście, że Adam jest w środku. Przeszło mi przez myśl przez co zaśmiałam się sama do siebie.
Na miejscu nigdzie nie mogłam dostrzec mojego chłopaka, w zamian za to zauważyłam błękitne tęczówki, które intensywnie się we mnie wpatrywały.

-Tym razem to ty się ślinisz!- podeszłam do przyjaciela i przytuliłam go na powitanie.

-cieżko jest się nie ślinić gdy się ma takie widoki.- wskazał ręka na mnie , a ja tylko nieśmiale się uśmiechnęłam.- twój chłopak musi być niesamowitym szczęściarzem.- zdziwiły mnie jego słowa, gdyż rozmawiam z nim pierwszy raz od dłuższego czasu i nic nie wspominałam mu o zmianie mojego statusu. Czyżby Adaś miał aż tak długi jęzor? Ksawery chciał jeszcze coś powiedzieć, ale przerwał mu głos dochodzący zza moich pleców.

-I jest największym na świecie. Cześć skarbie.- poczułam ciepłe dłonie oplatające mnie w talii i delikatne usta muskające moją szyję.- pozwolisz, że zabiorę na chwile moją dziewczynę- dał nacisk na ostatnie dwa słowa jakby chciał mu dać coś do zrozumienia. Brunet pociągnął mnie do swojego pokoju i tam delikatnie przyparł do ściany.

-Księżniczko, takie ubrania nosi się tylko dla mnie, a nie dla wszystkich facetów na imprezie. Jeszcze chwila i któryś oberwie za rozbieranie ciebie wzrokiem.- wybuchnęłam śmiechem. Moja bluzka była obcisła i na ramiączkach. Najlepsze, ze kończyła się centralnie nad pępkiem, na szczęście pod koronką była warstwa materiału, która zakrywała stanik.

-Zaciągnąłeś mnie tu, żeby powiedzieć mi, ze ubrałam się niestosownie?- przewróciłam oczami i zdjęłam z nóg te mordercze cuda.-jeśli źle wyglądam to wrócę do domu i się przebiorę

-Absolutnie. Zaciągnąłem cię tu aby zrobić to.- musnął delikatnie moje usta, a ciepłe ręce położył na mojej nagiej talii.- i powiedzieć ci jak bardzo seksownie wyglądasz.- po raz kolejny wybuchnęłam śmiechem.

-pocałowałeś mnie dzisiaj przed prawie całą szkołą, a nie mogłeś tego zrobić przy swoich znajomych?- założyłam ręce na krzyż.- czy ty się mnie wstydzisz?- chłopak zmarszczył brwi, wiem, ze to pytanie retoryczne, ale zadałam je bo po prostu lubię się z nim droczyć.

-Co ci przyszło do głowy? Cieszę się jak debil, ze w końcu jesteśmy razem i zaraz mogę zejść na dół i wykrzyczeć wszystkim jakim jestem szczęściarzem.- chciał już wyjsć, ale w porę go zatrzymałam.

-dobra rozumiem, nie musisz tego robić. W ogóle nie najeb sie jak dzwonek, chociaż dzisiaj.- wytknęłam mu język i rzuciłam się na łóżko eksponując mój tyłek, który tak swoją drogą w tych jeansach wyglądał nieziemsko.

-Werka nie rób mi tego.

-ale czego?- zmrużyłam oczy, obróciłam się i podparłam się na łokciach.

-Jak ty to robisz, że jesteś tak seksowna i niewinna jednocześnie?-podszedł bliżej mnie.- czasem tak kipisz seksem, ze cieżko mi uwierzyć w to, ze jesteś dziewicą.- czułam jak na moje policzki wpływa cień zawstydzenia.- a teraz, leżąc tak na łóżku wyglądasz jak istna bogini seksu.- musnął moje wargi.- twoja niewinność boli.- ukazał ten swój zadziorny uśmiech i ponownie wpił się w moje usta. Obróciłam nas w taki sposób, ze siedziałam teraz na nim okrakiem. Niechcący otarłam się o wybrzuszenie w jego spodniach przez co głośno wciągnął powietrze. Spodobało mi się to w jaki sposób na niego działam wiec powtórnie poruszyłam biodrami. Tym razem z jego ust wydobył się cichy jęk połączony z mruknięciem. Wpiłam usta w jego szyję, ssąc i przygryzając kawałek skóry wytworzyłam na niej intensywnie czerwono-fioletową malinkę. Poruszając biodrami poczułam przyjemne ciepło w podbrzuszu co bardzo mi się spodobało i jedynie nieznacznie przyśpieszyłam ruchy. Chłopak raz po raz wydawał z siebie ciche jęki i wciągał powietrze. Mruczał coś pod nosem, ale byłam za bardzo zajęta tą chwilą przyjemności, aby zajmować myśli czymś innym. W pewnym momencie położył dłonie na moich biodrach starając się je unieruchomić.

Ukochany WrógOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz