Minęło parę dni od wydarzeń na domku. Adam unika mnie jak ognia. Z resztą z wzajemnością. To wszystko poszło zdecydowanie za szybko. Jak głupia idiotka dałam się ponieść emocjom i całkowicie zatraciłam zdolność racjonalnego myślenia.
Przygotowywałam się do wyjścia w głowie analizując po raz tysięczny w jaki sposób z romantycznego wieczoru, pełnego szczerości i otwartości, dynamicznie przeszliśmy do kłótni i wytykania sobie braku zrozumienia.
W trakcie pocałunku dotarło do mnie, że zakochałam się po uszy, ale zamiast nieopanowanej radości i spokoju poczułam jak paraliżuje mnie strach.
Myśl o każdej lasce, która była przede mną i ich późniejsze losy spowodowały, że nie potrafiłam się z nim związać. Nie chciałam skazywać się na cierpienie, ale w tym wypadku nie było dobrego wyjścia. Jednak jedynym właściwym było zakończenie tej toksycznej relacji.Jak zwykle ze słuchawkami w uszach wlokłam się do szkoły, ale tym razem mój codzienny rytuał wyciszania się przed lekcjami został skutecznie zakłócony. Jakiś niedorozwinięty frajer stwierdził, że genialnym pomysłem będzie wlecieć we mnie jadąc na desce.
-O sorki, stało ci się coś?- zapytał podając mi rękę, co totalnie zbyłam wytrząsając resztki napoju, które oblepiły mi dłonie.
-Stary, nie wiem czy oczy zaszły ci mgłą, czy nadal są przy tamtej blondynce, na widok której zaczęła ci ślina lecieć, ale kurwa jestem cała mokra od twojego jebanego napoju.- starałam się opanować, bo nie dość, że prawdopodobnie zbliżają mi się 'te dni' to na dodatek wstałam przysłowiową 'lewą nogą' i dosłownie mam nastrój do zabijania.
-Wiesz, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Moje oczy właśnie znalazły lepszy obiekt uwielbienia niż tamta blondynka.- zjechał mnie wzrokiem od dołu do góry i cwaniacko się uśmiechnął.- tak w ogóle jestem Ksawery.- brunet podał mi rękę, a w jego jasnych oczach zaczęły tańczyć małe iskierki.
-A więc Ksawery, nie wiem czy twój móżdżek już to pojął, ale właśnie jak ostatni debil wjechałeś we mnie wylewając coś kurwesko klejącego na moją ulubioną bluzkę, więc będę musiała wrócić do domu, przebrać się, a z racji tego, że mam kilka minut do dzwonka na lekcję to na bank się spóźnię!-całkowicie zlałam jego gest i skupiłam się na tym, aby od razu go nie zabić.
-Tak się śpieszyłaś, to pomyślałem, że może jesteś spragniona- zaśmiał się, a jego nos zabawnie zmarszczył co w sumie trochę poprawiło mi dzisiejszy nastrój.
-Nie wierzę, że właśnie z tego zażartowałeś.- zaczęłam się śmiać.- Musisz mi wybaczyć panie skejciku, ale właśnie trochę marznę i wolałabym nie iść do szkoły z wielką brązową plamą na koszulce. Także żegnam i weź czasem uważaj na ludzi, którzy obok ciebie przechodzą, bo inni mogą nie być tak mili jak ja i sklepać ci mordę.
-Tak mili? Boże dziewczyno jesteś wredna, sarkastyczna, dużo klniesz i jakikolwiek kontakt z tobą może przysporzyć mi tylko kolejnych kłopotów.- znam go od kilku minut, a już skubaniec mnie rozgryzł.- Co robisz w sobotę?- początkowo jego pytanie odbiło się ode mnie, dopiero jego echo wbiło mnie w podłogę i z zaintrygowaniem wpatrywałam się w bruneta.
-Nie boisz się tych niepotrzebnych kłopotów?- odbiłam piłeczkę i założyłam ręce na krzyż.
-Lubię kłopoty.- mrugnął do mnie, a mi zaimponowała jego pewność siebie.- nadal nie powiedziałaś mi jak masz na imię.
-I niech to na razie pozostanie tajemnicą.- uśmiechnęłam się chytrze i obróciłam na pięcie ruszając do domu. Ulubioną bluzkę zalałam wodą i szybko się przebrałam.
Z racji późnej pory nie opłacało mi się iśc na pierwszą lekcję, więc zaplanowałam po drodze wizytę w kawiarni.
Gotowa do wyjścia chciałam odruchowo pobawić się bransoletką z koniczynką, którą dostałam od Huberta, ale zamiast tego miałam pusty nadgarstek. Fala gorąca zalała momentalnie moje ciało i jak burza wybiegłam z domu potykając się o własne nogi. Na wycieraczce zobaczyłam złożoną karteczkę. Otworzyłam ją i moim oczom ukazała się zguba. Głęboko odetchnęłam, założyłam ją na nadgarstek i przeczytałam wiadomość z odwrotu.
CZYTASZ
Ukochany Wróg
Teen FictionNienawiść, zaraz obok miłości to dwie najmocniejsze i zarazem najbardziej przeciwstawne emocje, które możemy odczuwać. Jednakże czy jesteśmy w stanie darzyć nienawiścią i miłością jedną i tą samą osobę? Nastoletnia Weronika stara się wieść stabilne...