#35 Szczęście

590 17 0
                                    

Hubert

Zapierdole tego skurwiela. Zajebie jak psa. Jak do kurwy nędzy można oskarżyć swoją dziewczynę o zdradę, a potem samemu puścić się z największym kurwiszonem w mieście?!

Bawiłem się splątanymi włosami Weroniki, kiedy ona wylewała z siebie kolejną porcję łez. Wiem, ze żadne słowa jej teraz nie pomogą. Muszę po prostu być przy niej. Nawet nie dokończyła opowiadać, bo zaczęła tak łkać, że nie byłem w stanie jej zrozumieć. Wiem tylko tyle, że ten kutas najpierw nazwał ją dziwką, a potem zdradził. Ktoś taki nie powinien nazywać się mężczyzną.

Leżeliśmy wtuleni w siebie na kanapie, gdy wskoczyła do nas Ana i zaczęła się łasić. Na twarzy Werki zaistniał cień uśmiechu. Dziewczyna wciągnęła kotkę na mój brzuch i po chwili obie mruczały w równym rytmie, póki brunetka nie zasnęła. W nocy miałem bardzo lekki sen, bo bałem się o Wikę, co było nawet dobre, bo budziła się co jakiś czas przez koszmary. Pewnie śnił jej się ten frajer jak zdradza ja na prawo i lewo. Wiedziałem, ze nie można mu ufać. Chciałem dobrze dla Niusi, a wyszło jak zwykle. Zacząłem być zły na samego siebie. Gdybym wyznał jej to co do niej czuje, ona nie leżałaby tu zdradzona. Możliwe, ze bylibyśmy razem. Gdyby mnie odrzuciła to zrobiłbym wszystko, aby zmieniła zdanie.

Jej klatka piersiowa unosiła się miarowo, wpatrywałem się w jej lekko rozchylone usta i nie mogłem powstrzymać myśli, jak to byłoby teraz móc ją pocałować. Odgarnąłem włosy, które opadły jej na twarz i w tym momencie rozległ się dzwonek mojego telefonu. Dziewczyna się przebudziła.

-Spij kochanie, tylko odbiorę i zaraz wracam.- ucałowałem ją w kącik ust, chwyciłem telefon ze stolika i nie patrząc na wyświetlacz odebrałem.

-Gdzie ona jest?- a czego ty skurwielu jeszcze od niej chcesz.

-nie powinno cie to interesować.

-martwię się o nią. Nie odbiera telefonu, mój leżał cały rozbity w jej pokoju. Chce z nią porozmawiać. Jest u ciebie?- chyba go bóg opuścił

-TY się o nią martwisz? No kurwa weź mnie nie rozśmieszaj. Najpierw ją zdradzasz, a potem się o nią martwisz?! Tylko spróbuj tu przyjechać, to tak obije ci tą twoją piękną twarz, ze nawet ta ruda kurwa cie nie pozna.

-Gówno wiesz, więc nie gadaj tu o zdradzie. Zaraz u ciebie będę.

-Jeśli słowa do ciebie nie docierają, to proszę bardzo. Przyjeżdżaj. Z chęcią fizycznie wybije ci to z głowy.- rozłączyłem się i uderzyłem ręką w ścianę.

-Adam do ciebie dzwonił?- usłyszałem cichutki głosik dochodzący zza moich pleców.

-kochanie, pójdź spać. Proszę cie.

-Co chciał?- widziałem już łzy stające w jej oczach. Przysięgam, ze jeśli ten skurwiel się tu pojawi to nie ręczę za siebie.

-Naprawdę nic konkretnego. Chodź, obejrzymy sobie jakiś serial.- położyłem jej rękę na talii i chciałem delikatnie popchnąć w kierunku salonu, ale się zaparła.

-Hubert, proszę cie.- spojrzała na mnie tym przybitym wzrokiem, a mi serce od razu zmiękło.

-Powiedział, ze się o ciebie martwi i chce z tobą porozmawiać.- westchnąłem z rezygnacją.

-On się o mnie martwi? Chce ze mną porozmawiać? Może jeszcze ci powiedział ze mnie kocha?- gorzko się zaśmiała.- Wiesz co Hubert? Dziękuje, ze pozwoliłeś mi tu siedzieć, ale ja chyba już pójdę. Muszę to na spokojnie przemyśleć.- rozhisteryzowana zaczęła ubierać buty, widziałem jak się trzęsła. Podszedłem do niej, chwyciłem ją pod kolanami i zaniosłem do salonu. Położyłem ją na kanapie i cierpliwie rozwiązałem trampka, którego zdążyła założyć.

Ukochany WrógOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz