#31 Sama prawda

629 18 0
                                    

Ala

-Czy ty to widzisz?!- krzyknęła do mnie i podsunęła mi telefon przed twarz.

-Hubert Gajewski i Paulina Woźniak są teraz znajomymi.- przeczytałam na głos.- No i co w związku z tym?- spojrzałam na nią niezrozumiale i wpakowałam kolejną frytkę do ust.

-Nie mów, ze nie poznajesz tej laski!- aż cała kipiała ze złości.

-Po pierwsze skończ mi wrzeszczeć do ucha, a po drugie nie mam zielonego pojęcia co to za lachon.- przewróciłam oczami i skupiłam się na przygryzionej frytce.

-Stara, nie bagatelizuj tego!-skarciła mnie i spojrzała tym swoim chłodnym wzrokiem.- Ta laska- weszła w jej zdjęcie profilowe, na którym miała wywalone cycki, idealny dziubek oraz miliard lajków pod nim i przybliżyła jak tylko to możliwe, na jej szpetną twarz.- na siłowni próbowała poderwać Adasia!

-No co ty?- zakrztusiłam się wodą.- to ta laska, która przy tobie mówiła, ze dziewczyna nie ściana?

-Dokładnie! A teraz już wiem skąd się wzięła na tej siłowni!

-Co masz na myśli?- ściągnęłam brwi i dokończyłam swoje opakowanie frytek zastanawiając się czy jest jeszcze głodna i czy bardzo mnie zabije jeśli zjem jeszcze jej. Nawet jednej nie zjadła, a ja nadal jestem głodna. Chyba okres mi się zbliża.

-Słuchasz mnie?!- uderzyła pięścią w stół tak mocno, że aż wszyscy zebrani na szkolnej stołówce zwrócili na nas uwagę.- Powtórzę...-skarciła mnie wzrokiem- Hubert tak bardzo wciągnął się w rozwalanie mojego związku, że aż poprosił jakiegoś pokemona z cyckami na wierzchu, żeby poderwała Adasia i udowodniła mi jego niewierność!

-Myślę, że za bardzo się rozkręcasz.-położyłam jej rękę na ramieniu.- Znamy Huberta tyle czasu i jestem pewna, ze nie posunąłby się tak daleko. Poza tym sytuacja na siłowni była pół roku temu, a oni są znajomymi dopiero teraz. Poza tym to Facebook, Weronika czym ty się przejmujesz?! - zdusiłam w sobie chęć powiedzenia Weronice co czuje do niej Hubert. On by mi tego nigdy nie wybaczył.

-W takim razie skąd oni się znają?!

-Skąd mam wiedzieć? Zapytaj go.- wzruszyłam ramionami i chwyciłam kilka frytek z jej opakowania.

-Jesteś dzisiaj w chuj pomocna.- załamała się i położyła twarz na stoliku.

-Co tam ślicznotki?- do naszego stolika dosiedli się Adam z Karolem, którzy magicznie znaleźli się w szkole.

-Skąd się tutaj wzięliście?- zapytałam blondyna, gdyż brunet już połykał się z moją przyjaciółką. Czy ja kiedyś mówiłam, że oni są uroczy? Zmieniam zdanie. Porzygać się idzie.

-To, że nie chodzimy już do szkoły, nie znaczy, że nie kontynuujemy treningów. Co tam u was?- przysunął się bliżej mnie, a ja straciłam całkowicie strefę komfortu.
Czując jak na mojej twarzy pojawiają się czerwone wypieki spuściłam głowę na dół i udałam, że robię coś przy paznokciach. Kocham tą moją nieśmiałość do chłopaków. No w chuj mocno! Nawet przy bracie mojej przyjaciółki muszę się speszyć i zrobić czerwona jak burak.

-Tradycyjnie Weronika wyzywała się z Pompinionem i znalazła się na dywaniku u dyrektorki, a ja próbowałam ją uspokoić, ale wiesz, że ona w obsłudze jest równie przyjemna co wygłodniały pyton.- lekko się do mnie uśmiechnął i dziwny błysk pojawił się w jego oku

-zostawiamy ich samych?- kiwnął głową w kierunku zakochanych. Chyba się przesłyszałam.

-Nie wiem czy to dobry pomysł, za chwilę koniec przerwy i zaczyna się pols....

Ukochany WrógOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz