#29 ten dzień

790 17 1
                                    

To już dziś! Nareszcie stanę się prawnie osobą pełnoletnią i już nikt nie będzie mi z niczym wyskakiwał. A ciotka nareszcie nie będzie musiała spędzać u nas całych dni.
Powtarzałam sobie w myślach ubierając czarną zwiewną sukienkę z długimi rękawami z koronki, kończącą się w połowie ud. Dodałam do tego czarne szpilki na platformie i pomalowałam paznokcie na czerwono. Nie mam pojęcia co będziemy dzisiaj robić, bo Ala zarzekała się, ze to ona wyprawi mi imprezę urodzinową.

Odezwał się mój telefon, a na ekranie zobaczyłam zdjęcie mojego śpiącego chłopaka.

-Jesteś kochanie już gotowa?- usłyszałam jego delikatny głos i od razu zrobiło mi się cieplej na sercu.

-Zaraz wychodzę. Ty wiesz chociaż gdzie to jest?- zagadnęłam gdy chowałam do torebki klucze i niektóre kosmetyki.

-O nic się skarbie nie bój. Czekam na ciebie na dole.- dałabym sobie uciąć rękę, ze się uśmiechnął i rozłączył. Karola nie było już w domu, bo od rana siedzi z Alą i ogarnia tę imprezę. Jestem ciekawa co wymyślili.
Zamknęłam drzwi na klucz i wsiadłam do samochodu mojego ukochanego. Tradycyjnie miał na sobie czarną koszulę, spodnie tego samego koloru i dopasowane lakierki.

-Dlaczego ty zawsze wyglądasz tak idealnie?- złączył nasze usta.- z dnia na dzień zakochuję się w tobie coraz bardziej.- ukazał przeuroczy dołeczek w swoim policzku i tym razem ja musnęłam go wargami. Po jakiś dziesięciu minutach byliśmy już na miejscu. Weszliśmy do pomieszczenia, w którym było w cholerę ciemno.

Nagle zabłysły małe lampki tworząc cudowny nastrój i wszyscy zaczęli mi śpiewać 'sto lat' byli tu dosłownie wszyscy! Zaczynając na Ali na Ksawerym kończąc. Przyszło z 60 osób. Każdy był w miarę elegancko ubrany, dziewczyny obowiązkowo sukienki. Bardzo się wzruszyłam tym wszystkim. Po odśpiewaniu tradycyjnej piosenki wszyscy złożyli mi życzenia i wręczyli prezenty. Na końcu była Alka.
-Nie będę dużo Ci gadać, zaraz zobaczysz czemu i mam nadzieję, że spodoba Ci się nasz prezent. Najlepszego kochanie!-przytuliła mnie po czym ruchem ręki wskazała, że mam się odwrócić. Światła znowu zgasły a na ścianie pojawił się zrzut z rzutnika. Filmowe odliczanie 3... 2.... 1.... na ścianie pojawiła się mała Werka po czym życzenia od moich rodziców, gdy zobaczyłam ich na tym ekranie momentalnie zaczęło mi ich brakować. Mijam kolejny kamień milowy w moim życiu, powinnam być teraz niesforną nastolatką i non stop kłócić sie z rodzicami, a tymczasem jestem dużo dojrzalsza niż ludzie w moim wieku, a rodzice zaufali mi i Karolowi na tyle, żeby wylecieć w wymarzoną podróż. Podziwiam ich.
Następnie odbył sie krótki pokaz zdjęć, kolejny był Karol z Hubertem."Dlaczego te dzieci tak szybko dorastają? Pamietam jakby to było wczoraj jak ledwo co chodziłaś i ciagle biegałaś bez ubrań, a teraz siedzę tutaj, na twojej osiemnastce i zaraz będę obserwował jak zerujesz połówkę. No nic siostra, przede wszystkim chce ci życzyć żebyś była szczęśliwa i żebyś nigdy nie zapominała o tym jak cudownego brata masz" poruszył brwiami i uśmiechnął się do Huberta. "Werka... Znam Cię teoretycznie od zawsze i ciężko mi uwierzyć, że jesteś już taka stara. Tyle lat razem, mówienie sobie wszystkiego, potem mój wyjazd. Nawet nie wiesz jak za Tobą tęskniłem. Non stop myślałem tylko o tym, żeby w końcu wrócić do mojej małej Niusi, którą zostawiłem samą w wielkim mieście. Ale wyrosłaś na niesamowicie piękną i odważną dziewczynę, więc teraz naszym jedynym zadaniem zostało chronienie cię przed wszystkimi chłopakami na tej ziemi i założenie pasa cnoty." Oboje się zaśmiali, a ja poczułam, że Adam który mnie obejmuje pochyla się aby powiedzieć mi coś na ucho.

-Chyba pozmieniamy trochę ich plany.- szeptał muskając jednocześnie moje ucho, na co jedynie cicho zachichotałam.

"Oczywiście tez życzę ci spełnienia wszystkich marzeń i przede wszystkim szczęścia, bo to o to w życiu chodzi." Obaj mi pomachali do kamery i ukazały się kolejne slajdy zdjeć. Poczułam niemiłe ukłucie gdy zobaczyłam Huberta. Pokłóciłam się z nim o brak czasu i ciagle się do siebie nie odzywamy. Nawet chyba nie ma go tutaj.
Momentalnie posmutniałam na myśl o tym, że cała nasza znajomość prawdopodobnie zakończy się w taki sposób. Oczywiście byłam na niego wściekła o to wszystko co mi powiedział i o to, ze był zazdrosny o ilość czasu spędzanego z Adamem, ale powinien zrozumieć, ze to mój chłopak, prawda?Ostatnimi słowami jakie do mnie powiedział były "żeby potem nie było, ze nie ostrzegałem" i odszedł. Nadal zastanawiam się o co mogło mu chodzić, ale cóż. Wybrał...

Ukochany WrógOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz