#13 prawda

1K 32 5
                                    

Do domu wbiegł zdyszany Karol.

-Wika...- urwał i podrapał się po głowie.- co wy do cholery robicie?!- analizując sytuacje dotarło do mnie, ze pozycja w jakiej się znaleźliśmy była dosyć dwuznaczna.

-Nie przejmuje się, Hubert tylko mnie przeleci jak zeszłym razem.- wtuliłam się mocniej w tors bruneta i parsknęliśmy oboje śmiechem.

-Co zrobi?!- chłopak wytrzeszczył oczy w naszym kierunku, a brunet ostrożnie zsuwając mnie ze swojego torsu wstał, podszedł i się z nim przywitał.

-Stary, chyba jej nie wierzysz?- zaśmiał się Hubert i ponownie padł na kanapę obok mnie.- No co ty.- walnął otwartą dłonią w czoło widząc reakcję Karola.- To zupełnie tak jakby przelecieć tą ładną, starszą kuzynkę. Może i by się chciało, ale potem nie można nikomu powiedzieć.- śmiejąc się piąstką potarł mi czubek głowy, po czym objął ramieniem, a ja wtuliłam się w jego cudowny tors, nie dowierzając jak debilne porównanie wymyślił.

-Powiedzmy, że wam wierzę. Wika, możemy pogadać?- przewrócił oczami i poszedł do kuchni sugerując, że mam do niego dołączyć. Niechętnie ale w końcu przytoczyłam się do niego.

-Co się działo w domu jak mnie nie było?- założył ręce na krzyż i przyjął osadzającą postawę ciała.

-Grałam z Hubertem w Uncharted. A co?- doskonale wiedziałam do czego nawiązuje, ale nie chciałam drążyć tematu jego przyjaciół.

-Weronika, mów o wszystkim.- przewrócił oczami dając mi do zrozumienia, że nie ma czasu na żarty.

-Naprawdę mam ci to wszystko powtarzać?- z udawanym znudzeniem zaczęłam przeglądać swoje paznokcie.- A więc twój jakże cudowny przyjaciel zaprosił sobie tutaj to rude ścierwo, po czym poszli do łazienki i zaczęli się bzykać jak gdyby nigdy nic.- powiedziałam z wyrzutem, żywnie gestykulując, w celu ukazania mojego jasnego wkurwienia. -Zachowywali się jakby byli u siebie. Więc grzecznie uświadomiłam im, że łaskawie mają wypierdalac.

-Grzecznie? Wyrwałaś Natalii przedłużane włosy...- w jego oczach zabłysła furia. Nigdy wcześniej nie doświadczyłam czegoś podobnego.- co w ciebie wstąpiło w ogóle żeby rzucać się na kogoś z łapami?!

-A jednak ma doczepy! Czy jest w niej coś co nie jest sztuczne?!- prychnęłam i chciałam wrócić do salonu, gdy Karol pociągnął temat.

-Tak... uczucia. Wika... wiesz, że byłem z Natalią w związku i dalej utrzymujemy dobre kontakty. Ona jest strasznie zakochana w Adamie i proszę cię żebyś przestała w końcu ją ranić swoimi akcjami z nim-spojrzałam na brązowookiego z niedowierzaniem. Odruchowo przygryzłam wargę, aby ukryć drżącą szczękę, ale łez nie zdążyłam powstrzymać.

-Stajesz w obronie tej dziwki, ale nie powiesz nawet słowa, kiedy ona jedzie po mnie przy każdej możliwej okazji? Uczucia twojej siostry się nie liczą w tej sytuacji?!- starałam się mówić wolno i opanowanie, ale ilość emocji we mnie buzujących zaczynała to rujnować.

-Weronika ty nie jesteś zakochana w Adamie, a ona tak.- Łatwiej byłoby dojść do porozumienia, gdybym sama wiedziała czy jestem w nim zakochana.

-I ukazuje mu tą miłość poprzez puszczanie się? Adam dzisiaj sam nazwał ją szmatą. Z resztą po co ja z tobą o tym gadam?! I tak będziesz bronił swojej Natalki.- odwróciłam się na pięcie i czym prędzej ruszyłam do pokoju. Usiadłam na ziemi, oparłam się o łóżko i skuliłam.

-Mała, co się stało?- przyjaciel usiadł obok mnie.

-Mój brat stanął w obronie Natalii i zwrócił uwagę, ze powinnam zaprzestać kontaktów z Adamem.- załzawionymi oczami spojrzałam na bruneta i ironicznie się uśmiechnęłam.

Ukochany WrógOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz