8.✯

2.2K 190 6
                                    

  Siedzę w domu Mary, pijąc wino. Wieczór mija dość przyjemnie, lecz przez większość milczymy. Przyznam szczerze, nie wiem, o czym mogę z nią porozmawiać. Przedtem temat sam wychodził z rozmowy, a teraz nie potrafimy nic pociągnąć i po prostu porozmawiać. To trochę dziwne. Właśnie dlatego zaproponowałem film, a ona się zgodziła. Dzięki czemu nie jest niezręcznie, a wręcz przeciwnie. Nie jestem jakimś wielkim fanem filmów, ale to było pierwsze, co mi wpadło do głowy. Lepsze to niż siedzenie i milczenie. Podsumowując — oglądamy jakiś film, pijąc wino. Co jakiś czas któreś z nas skomentuje dany moment. Pierwszy raz zdarza mi się oglądać coś i wytrzymać do końca. Zazwyczaj, gdy jestem ze znajomymi, to nie udaje nam się oglądać filmu. Zawsze wtedy znajdujemy tysiąc innych, ciekawszych, tematów do rozmów.

Napisy końcowe pojawiają się na ekranie, a ja wzdycham głośno. Nie pamiętam za wiele z niego, bo myślami byłem gdzie indziej. Dziewczyna wstała i wyłączyła telewizor. Zepsuł jej się pilot, przez co musiała podchodzić do niego, aby go wyłączyć. Dzięki temu mogę podziwiać jej zgrabne ciało. Ma na sobie tylko spodenki i koszulkę na krótki rękaw.

- To, jak ci się film podobał? — Pyta, a ja przecieram oczy.

- Szczerze?

- Szczerze.

- Nic z niego nie pamiętam — przyznaję, a ona się śmieje.

Podchodzi w moją stronę i siada koło mnie. Cały film była między nami dość spora odległość, ale to moja wina. Usiadłem daleko od niej, sam nie wiem dlaczego. Uśmiecham się w niej stronę, a ona chwyta za lampkę i wino, po czym wlewa ciecz do szkła.

- Chcesz też?

- Spasuje.

- Sztywniak — szepcze, a potem pije trunek.

Wywracam oczami na jej słowa, a ona zmienia miejsce siedzenia. A mianowicie postanowiła usiąść na moich kolanach, co mi się spodobało. Przed tym, odłożyła lampkę na stolik. Alkohol krążył w naszych żyłach, może to dodało jej trochę odwagi, na taki gest. W końcu przedtem sam musiałem interweniować, aby się do mnie zbliżyła. No, chyba że miała w tym jakiś interes w naszej bliskości. Nie znamy się długo, bo niespełna miesiąc. Chyba nawet mniej, a ona nie wygląda na łatwą dziewczynę. Alkohol zdecydowanie zmienia człowieka.

Siada na mnie okrakiem, a między naszymi klatkami jest mała odległość. Przerzuciła włosy na lewą stronę i zaczęła zbliżać swoją twarz do mojej. Śmieję się i odwracam głowę w bok, dzięki czemu jej usta zderzyły się z moim policzkiem, a nie wargami. Mary prostuje się i patrzy na mnie zdziwiona.

- No co?

- Od kiedy taki porządny jesteś? — Pyta, schodząc z moich nóg i udając się w stronę wyjścia z salonu.

Wstaję i idę za nią, ale ona zdaje się tego nie zauważać. Jak się okazało, zmierzaliśmy do pokoju rudowłosej. Pokój jak każdy inny. Ściany koloru pudrowego różu. Jedna ściana jest ceglana, na której wisi lustro w stylu gotyckim i toaletka stoi obok niego. Po lewej stronie, koło toaletki, jest szafa. Przy sąsiedniej ścianie stoi duże łóżko z białym obramowaniem, a koło niego szafka z książkami i zdjęciami. Naprzeciw jest sofa, fotele i stolik. Na ścianie, gdzie są drzwi, nie wisi nic ani nie stoi przy niej. Pokój jest łady i schludny. Do tego to pomieszczenie jest dość duże, nie powiem.

Pochodzę do półki z książkami, obok łóżka i chwytam zdjęcie w ramce, które przykuło moją uwagę. Siadam z nim na materacu i zacząłem się przyglądać. Jest profesjonalne, widać to na pierwszy rzut oka.

- Jestem fotomodelką. Chciałam być modelką, ale nie mam wzrostu — mówi, siadając obok mnie.

- Piękne jest.

- Dziękuję.

- Interesowałem się kiedyś fotografią — wspominam, a ona się uśmiecha.

- Naprawdę?

- Tak, jeszcze przed koszykówką.

- To dość dawno temu, prawda?

- Prawa. Kilka ładnych lat wstecz — odpowiadam, spoglądając na zdjęcie.

- Nadawałbyś się do modelingu — stwierdza.

- To nie dla mnie. Tak jak balet.

- Co ma balet do modelingu? — Pyta, śmiejąc się.

Odwracam głowę w jej stronę, a dziewczyna się kładzie. Bez zastanowienia robię to samo. Leżymy, mając głowy skierowane w swoje strony.

- Nie wiem, ale myślałem, że to trafne porównanie — mówię, opierając się na łokciu.

Dziewczyna odwraca głowę i patrzy na sufit. Spoglądam na jej usta, a pierwsze co przychodzi mi na myśl to — chcę ją pocałować. Pod wpływem chwili, umiejscawiam się nad nią, podtrzymując na łokciach. Mary uśmiecha się zadziornie, a ja zbliżam się do jej. Po chwili nasze usta łączą się w pocałunku. Pocałunku pełnym namiętności i pasji.  

✯ ✯ ✯        

Bez bicia, przyznaję się, że ten rozdział wyszedł fatalnie.

Hi, beautiful✯ • stylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz