19.✯

1.4K 150 14
                                    

Zapraszam na 7 Yeras oraz Pianist x

Niesprawdzony, bo mój czteroletni kuzyn marudzi mi, abym mu bajkę włączyła...

Minął już tydzień odkąd Lydia jest u mnie. Przez ten cały czas Mary nie mogła opuścić mojego mieszkania i nawet mała pozwoliła mi z nimi spać. Jutro mam zawieść dziewczynkę do Gemmy, a moja siostra niemal błagała, abym wziął ze sobą moją dziewczynę. Rudowłosa zgodziła się, co wywołało euforię z strony mojej siostry. Lecz cała nasza trójka ustaliła, że jeszcze jest za wcześnie aby poznała moich rodziców. Lugo nawet tego nie chce, boi się. To jest  zrozumiałe. Nie chcę jej odstraszyć, w końcu chodzimy dopiero tydzień i jeden dzień. Piękne osiem dób, które spędzamy cały czas razem. Można powiedzieć, że się od siebie uzależniliśmy. Treningu nie miałem, tak samo jak Mary sesji. Dopiero za dwa dni idziemy do swoich prac. Zielonooka obiecała mi, że kiedyś weźmie mnie ze sobą na sesje. Sam chciałbym porobić jej kilka zdjęć, nie koniecznie w ciuchach, ale to kiedyś, może, jej powiem. 

Nevi wyjeżdża już dzisiaj w nocy, więc mamy w planach się zabawić. W końcu to ostatni dzień, kiedy ona jest u mnie. Blondynka postanowiła, że wybierzemy się do wesołego miasteczka. Lydia na tą wieść zaczęła skakać i cieszyć się. Teraz to nie odstępowała Nevi nawet na krok. Moja dziewczyna miała chwilę spokoju, co ją nawet cieszyło. Przez siedem dni nie odstępowała ją na krok. Dzisiaj jest ten, w którym mogę się nacieszyć swoją kobietą.

Właśnie dojechaliśmy pod wesołe miasteczko, które cały czas jest w Los Angeles. Nigdy go nie składają czy coś, bo po co? Zazwyczaj tutaj jest ciepło, a ludzie stąd lubią szczyptę zabawy i adrenaliny, którą tutaj dostaną na sto procent. 

Jack postanowił wybrać się z nami, w końcu jego relacja z blondynką jest dość ciekawa. Z tego co wiem, to uwielbiają przebywać w swoim towarzystwie. 

Wraz z rudowłosą wysiadamy z samochodu i czekamy na pozostałą trójkę. Spokojnie mogliśmy udać się jednym autem, ale oni nie chcieli. Nie to nie. Już po chwili zaparkowali obok nas i wspólnie w piątkę ruszyliśmy w stronę kolejki, która rozciągała się przed wesołym miasteczkiem.

- Ciociu Nevi, pójdziemy na te kaczki? - Pyta Lydia, ciągnąc blondynkę, która ciągnie Jack'a za sobą. 

W trójkę idą na atrakcję, którą wybrała dziewczynka. Natomiast ja i Mary stwierdzamy, że pójdziemy gdzieś indziej. Tak właśnie się rozdzieliliśmy. Przedtem dałem sto dolarów Nevi, aby nie musiała z własnej kieszeni płacić za moją siostrzenice. 

- To na co masz ochotę? - Pytam dziewczynę, która mocno trzyma mnie za rękę.

- Na loda - odpiera, po chwili zastanawiania się.

- To nie ja powinienem go chcieć? - Unoszę brwi do góry. Na moje słowa rudowłosa wzdycha zrezygnowana i puszcza moją dłoń. Ja szybko reaguję i przyciągam ją do siebie, zamykając w uścisku, który po chwili oddaje. - Żartowałem, misiek. To idziemy ci kupić? - Skina głową. 

   ✯ 

- Nie daj się prosić, słońce! - Mary od kilku minut próbuje mnie namówić na przejażdżkę jaką kolejką górską, która jedzie z prędkością 82928 kremówek na sekundę. Nie żebym się bał, ale nie chcę zginąć tak młodo.

- Nie - mówię twardo, a ona prycha.

- To znajdę sobie innego chłopaka, który będzie mnie przytulał, kiedy będę się bała. Nie jesteś mi potrzebny, Styles. - Odwraca się i już zamierza iść przed siebie, kiedy chwytam ją za łokieć i odwracam w swoją stronę. Bez słowa całuję ją namiętnie w usta, ale ona nie oddaje pocałunku. Mimo to, nie poddaję się. 

- No weź, kochanie - szepczę w jej usta.

- To ty się weź - mruczy, na co się śmieję.

- Pójdę z tobą, mały terrorysto - odpowiadam, a ona niemal skacze ze szczęścia.

- Jestem mała, ale jak ci przywalę to się zdziwisz. - Groźnie uniosła piąstkę do góry i lekko uderzyła mnie w ramię. Śmieję się.

- Za dużo MTV, misiek. - Splatam nasze dłonie i idziemy razem w stronę śmiercionośnej kolejki. Co ja miałem w głowie, kiedy się zgadzałem na tą przejażdżkę. A tak - zazdrość. 

 ✯

- A niech cię pepe panie dziobaku, było super! - Krzyczy Mary, kiedy wychodzimy z wagoniku. 

Cały czas się cieszyła i krzyczała, jak jest super, a ja zaciskałem mocno oczy. Mało co pamiętam, strach przejął nade mną górę. Nie wierzę, że jej się podobało, było okropnie. 

- No chyba nie! - Zaprzeczam, przyciągając rudowłosą do swojego boku. Mogę się założyć, że wywróciła oczami na moje słowa, ale jakoś mnie to nie rusza. Zdecydowanie jesteśmy inni, ale przeciwieństwa się przyciągają, prawda?

- To co teraz? - Pyta, cała w skowronkach.

- Mam ochotę na watę cukrową - mruczę, patrząc na stoisko z jedzeniem. 

Bez słowa ruszam w tamtą stronę, a gdy już jesteśmy przy celu, zamawiam dwie waty. Kocham ten słodki smak. Jak byłem mały nie było dnia, abym nie marudził mamie o tym przysmaku. Po jakimś czasie mi to obrzydło, ale nadal jadam to. Może i rzadziej, ale jednak. 

- Nie lubię waty cukrowej - mówi.

- To dwie dla mnie będą w takim razie. - Wzruszam ramionami. 

A nie mówiłem, że się różnimy? Dziewczyna odchodzi ode mnie, mówiąc że idzie sobie po kolejnego loda. Proponuję aby poczekała i sam jej go kupię, ale ona się nie zgadza. Cudem zgodziła się, abym zapłacił za tego poprzedniego. Nie rozumiem pod tym względem dziewczyn. Przecież to chyba dobrze, że chłopak chce za nią płacić, no nie? Ja bym tam nie pogardził. Chce? Niech płaci. 

Z dwiema watami udaję się w stronę butki z lodami, gdzie zapewne jest Mary. Zastaję ją tam, wygląda na to, że spodobała się chłopakowi, który ją obsługuje. Dlaczego tak sądzę? Bo zamiast wydać jej loda, droczy się z nią, ciągle patrząc w oczy. 

Szybkim tempem podchodzę do nich. Niemal wyrywam z jego dłoni loda I wręczam go dziewczynie, pytając czy zapłaciła, na co skina głową. 

- Panu już dziękujemy – mówię, po czym chwytam za dłoń dziewczyny. Gryzę watę I odchodzimy od tego chłopaka, a rudowłosa cały czas się śmieje.

     ✯ ✯ ✯         

Chyba wena mi powróciła, bo już dzisiaj nawet na Studio rozdział dodałam. Tak szybko mi się pisze wszystko, że szok, awww.

Dziękuję za tyle votes i komentarzy pod każdym rozdziałem, nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy♥

Mogę liczyć na dużo votes i komentarzy? W końcu rzadko się zdarza, abym dodała rozdziały dwa dni pod rząd ♥

Hi, beautiful✯ • stylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz