✬✬✬16✬✬✬

303 26 8
                                    

 ○         ○          ○

           Fakt, że minęło już kilka dni, a Kinga nie pojawiła się w domu, sprawiał że coraz większy smutek napełniał serca jej bliskich. Jej brat, Karol, znikał gdzieś wychodząc z domu, ale nie pojawiał się w szkole. Maria jednak miała zbyt wiele problemów na głowie i choć z czasem zaczęła dostawać telefony od jego wychowawcy o nieobecności chłopaka, nie próbowała rozwiązać problemu. W tamtej chwili liczyła się dla niej głównie Kinga, która zaginęła. 

         Rodzina próbowała pomóc jakoś córce przez rozwieszanie plakatów, a nawet założenie bloga o jej zaginięciu, w którym napisali, jak wyglądała, w co była ubrana, gdy pierwszy raz ją widzieli, jej zdjęcie i telefon do nich. Poprosili także o modlitwę, bo chyba tylko tyle ktoś mógł dla nich zrobić, jeśli nie widział Kingi.

         Matka Kingi znów weszła na stronę internetową, na której był zamieszczony blog i wzdychnęła ciężko, gdy zobaczyła, że pod spodem są zamieszczone trzy komentarze. 

         MarlenaS123: Nie widziałam niestety dziewczyny... Bardzo współczuję rodzinie, to musi być dla niej ogromna tragedia, szczególnie zaraz przed Świętami. Może uciekła, przecież to niekoniecznie musi być porwanie? Teraz dużo nastolatek tak robi... Będę jednak się modlić za nią i trzymam kciuki, mam nadzieję, że się znajdzie.

          Kocurek_Love29: Znam ją i jestem pewna, że nie uciekła. W dzień zaginięcia w szkole była taka jak zawsze, nic nie wskazywało na to, że chce uciec. Zresztą, jest zbyt mądra, by tak postąpić. 

          KtosSamueel97: Ja katolikiem nie jestem, więc modlić się nie będę, ale jeśli tylko zobaczę ją, to od razu was zawiadomię. 

          Znów żadnych informacji, nikt jej nie widział... Dlaczego ludzie podejrzewają  ją o ucieczkę? Przecież zna swoją córkę i wie, że nie popełniła by takiego głupstwa. W dodatku nie miała powodu, by to zrobić.

          Wydawało jej się, że znów się rozpłacze, ale tak się nie stało. Musiała być twarda, nie mogła płakać. Chciała pomóc swojej kochanej córeczce, ale najgorsze było to, że nie mogła, a ta bezradność niszczyła ją coraz bardziej. 


                           *                             *                             *


         Karol szedł ulicą wpatrując się w szary chodnik, czyli kolorem w ogóle nie różniący się od reszty tego świata... Od zaginięcia jego siostry wszystko straciło sens. Dopiero, gdy jej nie było, poczuł jak bardzo ją kocha, ile dla niego znaczy. 

         Nagle wpadł na kogoś. Podniósł głowę do góry i zobaczył... Adama. Ostatnio czuł do niego złość. Denerwował go fakt, że tak strasznie rozpaczał nad zaginięciem Kingi, nie zdając sobie sprawy, że on i jego rodzina cierpią jeszcze bardziej. 

          -Hej - Adam pierwszy odważył się przywitanie. 

          -Siema - odparł twardo.

          -Coś wiadomo o Kindze? 

          -A jak myślisz? - powiedział z przekąsem Karol. Przez chwilę zrobiło mu się trochę głupio, że nie jest dla niego zbyt miły, ale nie potrafił powstrzymać irytacji. 

Uciec przeznaczeniuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz