Rozdział 10

1.1K 117 18
                                        


Rozdział dedykowany dla xOliwiaxoxo :*

*Jennifer*

Przez chwilę stałam. Po prostu stałam. Nie docierało do mnie, co właściwie się dzieje. On tu jest, jest ze mną, stoi naprzeciwko mnie, chłopak, na którego widok moje serce bije szybciej.
- Charlie... - wydukałam po chwili - Czy to jest tylko kolejny z moich snów? Bo jeżeli tak, to ja już nie chcę się budzić - łzy miomo wolnie ciekły mi po policzkach.
- Wiem, o czym mówisz, tym razem to nie jest sen - chłopak przytulił mnie do siebie, wtuliłam się w niego, byłam szczęśliwa, byłam naprawdę szczęśliwa, jak chyba nigdy.
- Charlie...proszę, nie zostawiaj mnie...
- Nigdy Cię nie zostawię... - właśnie na taką odpowiedź liczyłam.

Trwalismy tak chwilę, aż w końcu odkleiliśmy się od siebie... Poczułam się trochę niezręcznie... Ze zdenerwowania zaczęłam ogarniać włosy, które akurat teraz zaczęły mnie denerwować. Blondyna rozśmieszyła trochę ta cała sytuacja. Ale po chwili uśmiech zniknął z jego twarzy...
- Co ty masz na ręce...? - dostrzegłam nie małe zmartwienie na jego twarzy
- To nic - wystawiłam przed siebie prawą rękę.
- Ale ja mówię o tej drugiej - delikatnie złapał moją dłoń, przyciągnął rękę do siebie i obrócił na zewnętrzną stronę. Plama krwi naprawdę się powiekszyła... Spojrzał na mnie tymi swoimi oczami, teraz jednak były pełne bólu.
- A więc to prawda...wszystko prawda - powiedział patrząc mi w oczy.

- Nie mam pojęcia o czym mówisz, przecież nawet nie wiesz, jak mam na imię...

- Ale wiem o innych rzeczach, faktycznie nie dużo wiem, ale zawsze coś.

- Skąd...
- Charlie!! - ktoś mi przerwał

Podszedł do nas chłopak o brązowych włosach i tak samo ciemnych oczach. Poklepal blondyna po plecach i spojrzał na mnie, a później spojrzał w dół. Trochę nie wiedziałam o co mu chodzi, więc też spojrzałam w dół. Rety, Charlie trzymał mnie za rękę *.* A ja nie zauważyłam, chyba naprawdę się źle czuję...

- Kto to? - spytał uśmiechając się, a ja znów poczułam się niezręcznie, no bo przecież ja tak jakby ich znam, dalej mam w pamięci ten sen, wspólne śmiechy...i to sushi :')
- To jest...
- Jennifer - dokończyłam za niego, bo przecież nie wie, jak się nazywam.
- Już zapomniałeś o Chloe? - nie wiem, czy Leo się cieszył, czy smucił...
- Proszę cię, nie teraz... - Charliemu trochę zrzedla mina, ja spojrzałam na niego pytająco.

Brunet cały czas mi się przyglądał, staliśmy w takiej niezręcznej ciszy. On cały czas trzymał moją dłoń.

- Nie żeby coś, ale... Jutro mamy koncert, Charlie. Musimy iść - przerwał te mękę młodszy z nich.

- Wybacz mi - spojrzał na mnie. - Jeszcze się spotkamy, obiecuję.

Przytuliłam się do niego, nie chciałam, żeby odszedł. A najbardziej się bałam, że zaraz się obudzę, a to kolejny ze snów.

- Pa, księżniczko - rzucił Leo wycofując się. Charlie odsunął się, puścił mi ostatnie spojrzenie i poszedł za przyjacielem.

Ja zawróciłam w stronę 'domu'. Dom jest ponoć tam, gdzie rodzina, a ja nie mam rodziny...

I teraz tradycyjnie, jak to ja, zaczęłam się nad tym wszystkim zastanawiać. No bo skąd Charlie mnie zna? A przecież nie wiedział, jak mam na imię... Skąd wiedział, że się tnę? I o co mu chodziło, gdy powiedział, że wie o co mi chodzi z tymi snami?? To wszystko się nie klei... I o czym mówił Leo, co się stało z Chloe...?

*Charlie*

Nareszcie ją poznałem, wiem, jak ma na imię. Jeszcze kilka dni i chyba bym oszalał. Szkoda tylko, że młody się wciął, bo może wiedziałbym coś więcej...

- No to mów - usłyszałem - Kim ona jest?
- To ona, Leo, nareszcie.
- Że niby ta ze snu?? Ten dziadek miał rację?! - wytrzeszczył oczy. Prawie spadł z krawęznika, po którym szedł.
- Najwyraźniej tak...

Kocham Was (męczyć) :*
Żeby nie było spiny 'kiedy rozdział???' to Wam mówię, że rozdziały będą co 14-15 gwiazdek, jak szybko dobijecie, tak szybko rozdział ;)
Bo dla mnie to trochę dziwne, że jeden rozdział ma 20 gwiazdek, a drugi 9...

He Just WantedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz