*Jennifer*
Jest już godzina dziesiąta, my dalej jedziemy. Dzisiaj sobota. I tak mam matce za złe, że wyjechałyśmy o czwartej... Ja mam problem, żeby wstać o szóstej!
Stay Strong - Bars and Melody
Piosenka, która zaczęła lecieć gdy tylko wystartowaliśmy z lotniska... Tak teoretycznie rzecz biorąc, to ta piosenka jest trochę o mnie... To smutne.Za szybą malowały się wiejskie krajobrazy, pełne słońca i radości. Wyglądały jak w tych wszystkich filmach z happy endem.
Ja osobiście uwielbiam patrzeć przez okno, to mnie odpręża.
Nawet nie zauważyłam, kiedy zasnęłam pogrążona w myślach...W moim śnie znów pojawił się Charlie i... Chloe.
Przytulali się, byli tacy szczęśliwi, ich oczy się śmiały...Obudziłam się ze łzami w oczach. Zaczęłam sobie śpiewać szeptem...
I hate you,
I love you,
I hate that I want you,
You want her, you need her,
And I never be her...(Nienawidzę Cię,
Kocham Cię,
Nienawidzę tego, że Cię pragnę,
Ty pragniesz jej, potrzebujesz jej,
A ja nigdy nią nie będę...)- Zaraz wysiadamy.
Po chwili byłyśmy już w taksówce. Ah ta podróż... Jechałyśmy może 20 minut, po czym auto się zatrzymało.
Spojrzałam za okno. Moim oczom ukazał się dwupiętrowy dom, ogrodzony był czarnym płotem, który pasował do dachu.
Ściany były z szarych kamieni, wszystko razem wyglądało jak mieszanina kwatery wojskowej z domem prezydenta - fatalne połączenie.Wzięłam walizkę i pomogłam nosić pozostałe bagaże do środka. Wnętrze wyglądało tak samo - totalny nieład.
Przywitałam się z ciocią, a ona pokazała mi mój pokój, ja zaczęłam rozpakowywac ciuchy do szafy. Ale tak naprawdę, to nie wiem, co robiłam, bo myślami byłam w moim śnie.
Gdy ostatni raz widziałam ciotkę (jakieś sześć lat temu) wyglądała inaczej, a teraz wygląda dokładnie tak samo, jak wyglądała w moim śnie.
Jak dla mnie to trochę dziwne, a nawet bardzo dziwne...Więc zostawiłam walizkę rozwaloną na środku pokoju, zbiegłam na dół po schodach, które mało się nie zawalają, dobiegłam do holu, ubrałam buty, nacisnęłam klamkę i...
- Dokąd idziesz? - usłyszałam mamę
- Wychodzę - odpowiedziałam i już mnie nie było.
"Jennifer - mistrz cienkiej riposty" - pomyślałam.Biegłam przed siebie, a co najlepsze: WIEDZIŁAM którędy biec i dokąd. Wszystkie ulice były identyczne jak w moim śnie, po prostu chciałam się upewnić. Mijam rząd starych bloków i...
Moim oczom ukazuje się skatepark. Wszystko jest identyczne, wszystkie szczegóły, co do joty! Rampy są ustawione dokładnie w tych samych miejscach i w ten sam sposób, a z tyłu widnieje te same graffiti.
Nie wiem tylko, co teraz o tym myśleć... Może jednak znajdę inne miejsce do przemyśleń, bo wyglądam dziwnie stojąc na samym środku skateparku.
- No dawaj Charlie.
- Nie. Powiedziałem ci już, nie proś mnie więcej, młody.
- Ale to nie jest prośba tylko nakaz - usłyszałam rozmowę.Gwałtownie się odwróciłam i chyba domyslacie się, kogo zobaczyłam. Leo i Charlie stali przy wejściu z deskami. Moja pierwsza myśl: "Co oni tu do cholery robią?! Przecież nie mieszkają w Londynie!!"
Tylko ich zobaczyłam i zaczęłam panikować. "Nie mogą mnie zobaczyć!!" zarzuciłam kaptur na głowę i spierniczyłam przed siebie, prawie walnęłam w rampę...
CZYTASZ
He Just Wanted
FanfictionKontynuacja opowieści 'I Just Want' więc najpierw lepiej przeczytaj pierwszą część ;* I nie czytaj dalej opisu, bo SPOJLER! Już chyba gorzej być nie może, no bo okazuje się, że jedne z najlepszych dni życia wcale się nie wydarzyły. Czy dziewczyna...