Tam była już Sally i jeszcze inni goście. Papa dał mi sygnał aby zaczekała wtedy powiedział.
-Sally mamy jeszcze jedną niespodziankę dla ciebie.-Slender kiwnął głową na znak, że mam zejść
-Wszystkiego najlepszego Sally.-krzyknęłam
Dziewczynaka podbiegła do mnie, ja kucnęłam i przytuliłam.
-Lucy ty możesz mówić...
-Już spokojnie Sally jestem tu z tobą i teraz zawsze będę przy tobie.-obie płakałyśmy ze szczęścia
-Mam dla ciebie prezent.-dałam jej paczkę dziewczynka szybko ją rozpakowała i zobaczyła małego białego wilczka
-Dziękuję ci Lucy.-Kim ona jest?-zapytał chłopak w białej bluzie
-Jeff to jest moja siostra Lucy. Lucy to Jeff.-powiedziała Sally
-Miło mi cię poznać Jeff.
-Widać masz wychowanie.-odpowiedział
Wszyscy podeszli do mnie i się przedstawiali mianowicie Toby, Masky, Hoody, E.Jack, L.Jack, Ben no i Jeff.
-Chodźcie pokażę wam pokoje.
-Ok.-odpowiedzieli wszyscy
Zaprowadziłam ich na piętro i pokazałam kto gdzie ma pokój.
-Sally to jest twój.
-A ty gdzie masz?
-Tu obok.-wskazałam drzwi obok
Dziewczynka weszła do środka i zaniemówiła. Pomogłam jej ubrać sukienkę i zeszłyśmy na dół, chłopaki też jakoś lepiej się ubrali.
-Nie musiałaś mi dawać prezentu wystarczy, że możesz mówić.
-Skąd ty to wiesz?
-Papa mi opowiadał o tym co się z tobą dzieje.
-Chodźmy już na kolację.Zeszliśmy do kuchni wszyscy patrzyli w naszą stronę. Opadły im kopary. Każdy z nich chciał abym usiadła obok któregoś z nich. Ostatecznie usiadłam między Jeffem a Toby'm, siostra siedziała naprzeciw i śmiała się pod nosem. Do jadalni wszedł Slender za pomocą macek rozdał jedzenie. Każdy zabrał się za swój posiłek. Po kolacji był czas na zabawę. Grała muzyka a chłopaki podpierali ściany.
-Sally chodź potańczymy.
-Dobrze.Wyszłyśmy na parkiet i tańczyłam z Sally. Po chwili zabrał ją Ben i zostałam sama, ruszyłam tam gdzie było wolne miejsce przy ścianie. Po kilku minutach podszedł do mnie Jeff, złapał za rękę i wyciągnął na środek. Objął mnie w talii i zaczęliśmy się kołysać.
-Ładnie wyglądasz.
-Dzięki.
-Zabiłaś już kogoś?
-Eh...jeszcze nie ale planuję.
-To świetnie.-zakręcił mną i wpadłam w objęcia L.J
-Wiatj Lucy chcesz cukierka?
-Wybacz L.J ale podziękuję.
-No trudno.-zakręcił mną i trafiłam na Offendera
-Gorzej być nie mogło.-pomyślałam
-Witaj my lady. Przyjdziesz dziś na noc do mnie.
-Nie Offender.
-Oh gramy niedostępną. Podobasz mi się.-objął mnie w pasie i opuścił w dół
-Nie musisz gadać mi komplementów. A reraz się oddalę.-wyprostowałam się i odsunęłam szybko i ruszyłam do reszty chłopakówZ.P.W Jeffa
Ta nowa podoba mi się jest całkiem ładna. Gdy tańczył z nią L.J ruszyłem do chłopaków.
-Ej co myślicie o tej nowej?-zapytałem
-Wygląda na fajną i miłą.-powiedział E.J
-Zgadzam się z E.J. jest niczego sobie.-dodał Toby
-No w sumie. Trzeba ją lepiej poznać.-dodałem
-Cholera teraz tańczy z Offenderem.-powiedział Masky
-Ta....ale widać, że się broni. Patrzcie jak mu ucieka.-dodałem
-Cicho idzie tu.-dodał bezoki-Hej.-powiedziała
-Cześć.-powiedzieliśmy równo
-Co porabiacie?-zapytała
-A nic. Będziesz grała w butelkę.-zapytałem
-No ok.-podeszła do nas Sally
-Lucy?-zapytała
-Tak?
-Przeczytasz mi bajkę.
-Pewnie. Chodźmy.-po tych słowach dziewczyny poszły do pokojuZ.P.W Lucy
Udałam się z Sally do pokoju. Pomogłam się przebrać dziewczynce i położyłam do łóżka. Przeczytałam jej bajkę i usnęła. Wstałam z krzesełka i odłożyłam książkę. Przy drzwiach sprawdziłam czy śpi.******
Hejoo czytelnicy. Mam nadzieję, że rozdział się podoba. Do zobaczenia w kolejnym.
CZYTASZ
Hi Sweety! // Hi Sweety I'm Back! [Zakończone]
FanfictionJaki los spotka dziewczynę która uciekła z rodziny zastępczej? Jak potoczy się jej życie gdy spotka ludzi różniących się od innych? Ale jeden chłopak to wszystko zmieni...całe jej życie