Hi Sweetie I'm Back! 6

2.3K 145 12
                                    

Maszerowaliśmy tak nie wiadomo ile. Patrzyłam cały czas na niego próbując ujrzeć jego twarz. Wiedziałam jedno ten ktoś zna dawną mnie oraz Sally. Czy się bałam? Sama nie wiem. Wiedziałam jedno, że nic się nam nie stanie póki ten chłopak jest z nami. Po chwili dotarliśmy do chatki, przekraczając jej progi.

-Rozbierz się i połóż tam ubrania.-pokazał miejsce koło pieca w którym się jeszcze paliło
-C...co?!-spojrzałam przestraszona
-Chyba nie chcesz być chora?-spojrzał pytająco
-N...no nie.-szepnęłam cicho

Podeszła do kominka rozsuwając kurtkę, po czym zdjęłam buty stawiając je by wyschły. Jednak chłopak machnął ręką bym się całkowicie rozebrała do bielizny. Przeraziłam się jednak musiałam to zrobić, nie wiedziałam do czego mógł być zdolny. Po chwili stałam przed nim a ten rzucił we mnie kocem, którym się szybko zakryłam siadając na małej kanapie w samym rogu skulona. Po chwili chłopak posadził Sally obok mnie okrytą kocykiem. Objęłam ją trzymając w swoich ramionach tak jakby miałabym ją bronić przed całym światem. Po jakimś czasie obróciłam się by zobaczyć co robi chłopak. Cwaniak z niego dalej miał zakrytą twarz jedynie zdjął bluzę i został w ciemnej koszulce. Odwrócił się w moją stronę piorunując wzrokiem.

-Nadal się łudzisz, że ci powiem moje imię i pokarzę twarz?-zaśmiał się siadając na drugim końcu kanapy
-Może.-szepnęłam
-Wasze niedoczekanie.-zaśmiał się znów jednak nie mogłam rozpoznać tego śmiechu z nikim kto wie coś o naszej rodzince
-Masz gdzieś tu łóżko.-pokazałam na śpiącą dziewczynkę
-Tam stoi.-mruknął bez emocji pokazując łóżko w drugim pomieszczeniu

Zaniosłam tam Sally i okryłam szczelnie i po chwili wyszłam. Wróciłam przed kanapę jednak ten chłopak leżał na całej rozwalony. No tak w końcu on tu mieszka. Postanowiłam wykorzystać to, że śpi i zdjąc jego gogle i maskę z twarzy. Gdy moja rękq była już przy jego twarzy poczułam silny uścisk na nadgarstku. Po chwili on wstał i powalił mnie na kanapę przez co pisnęłam z bólu. Wpatrywałam się w jego zakrytą twarz.

-Aż tak chcesz ujrzeć moją twarz?-zapytał-Bo widać, że bardzo ale jak sobie zasłuźysz maleńka.-zaśmiał się lustrując od góry do dołu i spowrotem moje ciało

Po chwili zakrył mnie kocem i położył na swoim torsie.

-Na tyle moge ci pozwolić.-westchnął zasypiając

Czułam jak niemiłosiernie piekły mnie poliki od rumieńców. Wtuliłam się w niego zasypiając.

Następnego dnia

-T..Toby...-szeptałam przez sen zaciskając materiał bardziej
-Skąd ona wie jak się nazywam?-usłyszałam cichy szept chłopaka
-T...Toby...wróć proszę. Tęsknię bardzo.-szepnęłam ponownie
-Kim ty jesteś lisia dziewczyno?-usłyszałam westchnięcie

Po chwili słyszałam stuknięcie odkładanych gogli na stolik. Po czym ktoś mnie szarpnął brutwlnie budząc.

-Wstawaj lisico zaraz mała wstanie. Ona nie może mnie zobaczyć nie teraz.-mruknął-Ubieraj się i was odprowadzę na ścieżkę do rezydencji.-dodał po chwili

Posłusznie wstałam i ubrałam się nie zwracając uwagi na niego. Po chwili przyszedł z Sally już ubraną. Podeszłam i wzięłam ją na ręce wtulakąc w siebie. Poczułam jak nasze dłonie lekko się otarły jednak on nie zwrócił na to uwagi.

Time skip

Po kilku minutowym marszu dotarliśmy do głównej trasy do domu.

-Do zobaczenia wkrótce lisia dziewczyno.-mruknął
-Jestem Lucy. A ty jak się nazywasz?-spojrzałam licząc, że odpowie
-Heh zabawna historia lisia dziewczynko. Jednak to ci wystarczy by zdradzić chłopca, który nie żyje.

Podszedł i złapał za rękę przyciągając do siebie po czym wpił się brutalnie w moje usta. Przez chwilę stałam zdezorientowana jednak oddałam pocałunek.

-Zdradziłaś go właśnie lisia dzoewczyno.-zaśmiał się odsuwając i szybko znikł nim otworzyłam oczy

Rozejrzałam się jednak jego nigdzie nie było. Postanowiłam ruszyć do domu jak najszybciej mogłam. Gdy dotarłam zobaczyłam ślady krwi po drodze. Szybko wbiegłam do rezydencji kierując się do salonu. Moje zdziwienie było ogromne kiedy ich zobaczyłam.

-Masky Hoody żyjecie!

Ciąg dalszy nastąpi...

******
Elo kochani dziś piąteczek.
Tak zauwarzyliście pewnie, że magia świąt to magia weny.
Mniejsza... macie tu kolejny rozdzialik. Do zobaczenia w kolejnym niedługo.

Branocka i zapraszam na yt do mnie.

Branocka i zapraszam na yt do mnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Hi Sweety! // Hi Sweety I'm Back! [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz