Po chwili poczułam czyjeś dłonie na moich biodrach.
-Jesteś dla niej bardzo dobra.-poznałam ten głos to był Toby
-Jest ona dla mnie wszystkim. Nie chce znowu jej stracić.
-Nie stracisz. Opiekowałem się nią przez ten czas z chłopakami.
-Dziękuję.-pocałowałam go w policzek chłopak zarumienił sięZeszliśmy na dół, reszta zaprosiła nas do grania w butelkę.
Zaczynał Jeff wypadło na mnie (jak miło) .-No Lucy co wybierasz?
-Wyzwanie.-powiedziałam pewna siebie reszta chłopaków zaśmiała się
-No to hmm pocałuj chłopaka który ci się podoba.O cholera tu mnie ma. Rozglądałam się, Masky nie, Hoody nie, L.J pass, Ben za młody, E.J nope, pozostali Jeff i Toby. Tu mam chyba rozwiązanie Jeff przeraża mnie jego uśmiech, no to wybiorę Toby'ego.
Podeszłam do wybranego chłopaka, był lekko zdziwiony. Schyliłam się nad nim, zdjęłam jego chustkę i pocałowałam w policzek. Toby momentalnie zarumienił się jak ja. Chłopak szybko zaciągnął chustkę na twarz a ja zasłoniłam się rękoma.-Uuuuuu.-pozostali zawyli
Graliśmy tak jeszcze klika godzin. Z każdą rundą byli coraz bardziej pijani. Ja nie mogłam pić alkoholu, oni byli ode mnie starsi o 2-3 lata. Niektórzy to mnie wzrokiem pożerali.
Po skończonej grze wróciłam do swojego pokoju.
Na wszelki wypadek zerknęłam do Sally. Wygląda tak słodko jak śpi.
Poszłam się wykąpać, po kąpieli położyłam się na swoje łóżko. Pościel była taka wygodna i miękka.Obudziłam się w środku nocy poczułam jak ktoś obok mnie leży. Szybko zapaliłam lampkę i zobaczyłam Offendera.
-Cholera Offender wypad.
-Kotuś nie denerwój się tak. To jest najlepsza pora na......-przerwałam mu dając z liścia w twarz
Zrzuciłam go z łóżka i wywaliłam za drzwi.
-I więcej tu nie wracaj!!!-krzyknęłam na cały korytarz, wyszli wszyscy prócz Sally i Bena
-Kobieto co wy tego.....-powiedział zmieszany Jeff
-Cicho bądź Jeff jak nie chcesz skończyć jak on.-wskazałam na Offendera
-Ej spokojnie.-powiedział Jeff wycofując się
Wróciłam do pokoju.Z.P.W Toby
Spałem sobie śniąc o gofrach nagle usłyszałem krzyki na korytarzu. Wybiegłem sprawdzić co się dzieje. Byli wszyscy prócz Sally i Bena jak na dzieci mają twardy sen.-I więcej tu nie wracaj!-krzyknęła Lucy wyrzucając Offendera na korytarz
-Kobieto co wy tego.....-powiedział zmieszany Jeff
-Cicho bądź Jeff jak nie chcesz skończyć jak on.-wskazała na Offiego
-Ej spokojnie.-dodał Jeff i ucichł
Dziewczyna wróciła do pokoju.
-Chyba ma te krawe dni.-powiedział po chwili Jeff
-Pewnie tak. Lepiej jej nie denerwujmy.-dodał E.JWszyscy rozeszli się do pokoi, chciałem iść i pogadać z Lucy ale nie dziś jutro rano pogadam z nią. Wróciłem do pokoju dalej śniłem sobie o gofrach lecz po chwili miałem sen o Lucy. Przez sen uśmiechałem się.
******
Dobry wieczór kochani macie dziś kolejny rozdział. Nie wiem kiedy kolejny zależy czy będę mogła wejść na wtt ale pewnie kolejny w niedziele będzie. Tak więc dowidzenia i gpfrowych snów. ^-^
CZYTASZ
Hi Sweety! // Hi Sweety I'm Back! [Zakończone]
FanfictionJaki los spotka dziewczynę która uciekła z rodziny zastępczej? Jak potoczy się jej życie gdy spotka ludzi różniących się od innych? Ale jeden chłopak to wszystko zmieni...całe jej życie