Zeszliśmy do kuchni, chłopaki przygotowali składniki i wyszli.
-Normalnie dzięki za pomoc.-mruknęłam cicho
Gdy już kończyłam mieszanie składników poczułam czyjeś dłonie. Nie odwracałam się i kontynuowałam dalej. Wstawiłam już ciasto do piekarnika i ustawiłam czas pieczenia.
-Ej nie ładnie tak ignorować ludzi wiesz?!-krzyknął Jeff
-Prze...przepraszam ja...-głos mi się łamał a na twarzy czułam ogromne ciepło na policzkach
-Hehheheh zabawnie wyglądasz. Chłopaki chodźcie tu!!!!-krzyknął, po chwili byli prawie wszyscy
-Co się stało Jeff?-zapytał E.J
-Patrzcie jak się rumieni. To który bierze ją na piętro.
-Ja!!!-krzyknął Offender
-O nie!!!-pisnęłam
-Jest twoja Offender. Tylko nie oszpeć jej bo nie będziemy mieli na co patrzeć.
-Dobra. No to co mała idziemy.
-Nie!!!!-krzyknęłam, mężczyzna przerzucił mnie przez ramię i poszedł do pokojuPo drodze krzyczałam ale facet zasłonił mi usta. Gdy byliśmy w jego pokoju przestraszyłam się narzędzi jakie tam posiada. Wyrywałam się i próbowałam krzyczeć. Offender rzucił mnie na łóżko i trzymał mackami. Rozerwał moje ubrania, leżałam w samej bieliźnie. Czułam się źle, nie chciałam aby to się tak skończyło. Nie chciałam być zgwałcona, jeśli już to chce z tym jedynym a nie z przypadkowym zboczeńcem. Przez kilka minut gdy krzyczałam straciłam głos znowu. Byłam wyczerpana, facet całował mnie po szyi, brzuchu i nogach. Gdy rozwijał moje bandaże czułam ogromny ból. Krzyknęłam ostatni raz i straciłam przytomność. Nim zemdlałam zobaczyłam otwarte drzwi i pomarańczowy błysk gogli. Chłopak rzucił się ja Offendera. Potem widziałam ciemność.
Z.P.W Toby
Po kąpieli z Lucy czułem się szczęśliwy, że byłem tak blisko niej. Gdy wyszedłem z łazienki ubrany ruszyłem do pokoju. Po kilku minutach słyszałem krzyki na korytarzu. Pomyślałem, że Offender znowu jakąś laske sprowadził. Gdy krzyki były bardziej głośne zrozumiałem że to Lucy. Wybiegłem z pokoju i ruszyłem do pomieszczenia Offendera. Waliłem w drzwi aż ustąpiły. Przeżyłem szok gdy widziałem Lucy bez ubrań i tego zboka który ją dotyka. Ruciłem się na niego i odepchnąłem od Lucy. Dziewczyna straciła przytomność, zdjąłlem bluzę i okryłem dziewczynę. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do jej pokoju. Na korytarzu stała reszta chłopaków i patrzyli zdziwieni na mnie z Lucy na rękach potem na zboka.-Czego się gapicie debile!!!-krzyknąłem w ich kierunku
Gdy dotarłem do pokoju Lucy, ostrożnie położyłem dziewczynę na łóżku. Miała rozwinięte bandaże, poprawiłem je i ubrałem dziewczynę w piżamę. Przykryłem ją kołdrą, usiadłem obok i patrzyłem jak leży. Po kilku minutach wyszedłlem z pokoju. Nagle dziewczyna się odezwała.
-T...toby...j...ja...-dalej była cisza
-Lucy!-odwróciłem się do dziewczyny-Jak się czujesz?Nic nie odpowiedziała pewnie zdarła sobie gardło krzycząc.
-Wybacz, że nie przybiegłem wcześniej.-spojrzała na mnie i uśmiechnęła się
-Chcesz aby został z tobą?-zapytałem na co kiwnęła na tak
-Przyniosę ci kolacje i zawołam Sally aby posiedziała chwilę z tobą.-dziewczyna ponownie kiwnęła głowąRuszyłem do kuchni zrobić gofry dla siebie i Lucy. Przechodząc obok salonu słyszałem jak chłopaki darli się na Offendera. Postanowiłem, że ja też go opieprze.
-Offender coś ty jej zrobił?! Leży teraz w pokoju na wpół przytomna! I jeszcze straciła głos przez ciebie!
Wszyscy patrzyli na mnie zdziwieni potem na Offendera. Zadowolony wyszedłem z salonu i zrobiłem gofry.
******
Woo Toby pokazał kto rządzi hihihi. Do zobaczenia za chwile w kolejnym.
CZYTASZ
Hi Sweety! // Hi Sweety I'm Back! [Zakończone]
FanfictionJaki los spotka dziewczynę która uciekła z rodziny zastępczej? Jak potoczy się jej życie gdy spotka ludzi różniących się od innych? Ale jeden chłopak to wszystko zmieni...całe jej życie