~5~

15.5K 342 11
                                    

Nie poznałam siebie. Czerwone oczy,rozmazany tusz do rzęs po całych policzkach,a łzy wciąż spływały mi po obojczykach. Włosy miałam w nieładzie.
- no pięknie. Dopiero drugi tydzień w szkole i takie akcje-głośno pomyślałam
Umyłam twarz co nie przyniosło zbyt wielkich efektów. Czułam jak pieką mi oczy a ból głowy narasta. Wciąż bałam się że zaraz wejdą do łazienki i zaczną grozić. Jednak wstydziłam się iść do klasy w takim stanie. Trzęsły mi się dłonie i nogi. Myślałam że zemdleje. Ohhh!
Muszę się ogarnąć ! Ale było mi ciężko. Czułam wstyd że tyle ludzi to widziało :(
Wróciłam do klasy. Spróbowałem rzeczy i zadzwonił dzwonek. Kurwa no nie! Boję się iść! Czułam przwraźliwy strach. Tak bardzo się bałam.
A do tego mam tak daleko szafke... ohhh :(
Szybko zgarnełam płaszcz i poszłam do autobus cała się trzęsąc. Płakałam jeszcze bardziej. Bałam się tak samo jak wcześniej. Ani trochę dlrzej. Nie chciałam mówić nic mamie. Od razu będzie chciała jechać do szkoły razem ze mną. Jeszcze tego by mi brakowało. One
by mi żyć nie dały.
Idę już do domu. Spuchnięta na twarzy. Czułam to. Głowa też dawała o sobie znać.
Weszłam do mieszkania. Zdjełam buty i popędziłam do swojego pokoju nie zaglądając do kuchni. Wiedziałam że tam jest babcia.
-kurwa mój brat wrócił ze szkoły...-powiedziałam sama do siebie
Wszedł do mojego pokoju
-Ada co się stało? Czemu płaczesz?
- nic takiego. Boli mnie głowa. Wyjdź stąd- nie chciałam powiedzieć co się dzieje. By poszedł i powiedział...
Niestety wróciłam mama z miasta. Ona zawsze wiedziała kiedy źle się czuje a kiedy coś soe stało poważnego.
Nie mam na nic siły... nie chciałam istnieć już...
-Ada co się dzieje? -zaczęło się przesłuchanie mamy
-boli mnie głowa... -mówiąc to czułam jak bardzo chce mi się płakać. Wiedziałam że zaraz nie wytrzymam i wybuchne płaczem. .. tylko nie to... nie mogę nic powiedzić
-Ada! Nię kłam! Co się dzieje! ? Przecież widzę!-nie spojrzałam na mamę i nie odezwałam się- Ada!
-nalegała żebym powiedziała. Ale jak! ? Jak do cholery! ? I nagle zaczęłam nie płakać a ryczeć.
Przez łzy opowiedziałm co się stało.
-ubieraj się jedziemy do szkoły!
-Nie mamo! Będzie jeszcze gorzej! Nigdzie nie jadę! -nalegałam żeby zostać w domu
-dobrze,ubierz się. Pojedziemy do szpitala a potem na policję.
-nie mam ochoty... nie jadę...
-jedziemy!już! -krzyczała mama a ja poszłam i wsiadłam do samochodu. Ruszyliśmy.
Byłam pewna że nie pojedzie do szkoły. A jednak... skręciła w jej stronę... zaczęłam krzyczeć żeby mnie wypuściła, wpadałam w histerię...
Zaparkowała pod samą szkołą gdzie były wszystkie dziewczyny biorące udział w napadnięciu na mnie.
-o nie... mamo... to one... jedźmy stąd... -prosiłam rozpaczliwym głosem (pisząc wam o tym mam łzy w oczach i tą sytuację. Bałam się okropnie)
Mama poszła do dyrektora. Ja nie wysiadłam. Byłam zbyt słaba psychicznie żeby się im pokazać zapłakaną. Słyszałam ich śmiechy i rzucanie kamykami w drzwi samochodu.
Miałam cały czas spuszczoną głowę. Nagle zauważyłam jak ktoś się na mnie patrzy. Podniosłam delikatnie wzrok.
O NIE! TYLKO NIE TO!
Dawid ten który mi się spodobał już pierwszego dnia.Przechodził obok samochodu wpatrując się we mnie iii....
Więcej w następnym rozdziale :)

SexFriends ¤NA FAKTACH¤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz