~35~

7.8K 218 22
                                    

Z Tomkiem dalej się przyjaźniłam bez przeszkód. Znaczy były jakieś,ale nie zwracaliśmy na nie uwagi. Kto nam zabroni? Miej wyjebane a będzie Ci dane. Tego właśnie naucZył mnie pierwszy rok gimnazjum. W tedy Dawid dał mi też dużo wsparcia,za co jestem mu bardzo wdzięczna. Dziękuję Dawid
  Spało mi się bardzo dobrze. Niestety nadszedł mój czas. Czyli pójście do szkoły. Było zimno w pokoju. Nie chciało mi się wstawać. Naszczęście wiedziałam,że on tam będzie. Tak,Dawid był moją motywacja chodzenia do szkoły i ćwiczenia tyłka. (Ćwiczyłam jeszcze za nim z nim rozmawiałam. Lecz gdy zaczęłliśmy żyć blisko zaczęłam regularnie robić przysiady. Dziś wyrabianie tyłka i nóg to po prostu moje uzależnienie. Bez motywacji,która nie jest mi potrzebna) on uwielbiał jak ćwicze,teraz może żałować że mnie nie ma w jego życiu.
    Zrobiłam delikatny makijaż,wzięłam leki i usiadłam do stołu. Wypiłam herbatę i zjadłam kanapkę + jedna do szkoły.
  ***
Siedziałam w autobusie myśląc o Dawidzie. W brzuchu czułam nieprzyjemne uczucie powiązane trochę z adrenaliną. W tle nie słyszałam nic więcej jak tylko muzykę,która leciała przez słuchawki.
     Kiedy dojechałam do szkoły poszłam do swojej szafki.ty Wzięłam potrzebne książki i zostawiłam w niej kurtkę. Poszłam na półpiętro do dziewczyn,które zazwyczaj tam siedziały. Gadałyśmy na różne tematy,gdy nagle se przypomniałam,że nie wzięłam jednej książki z szafki. Ruszyłam w stronę pełnego korytarza,kiedy akurat przyjechał kurs Dawida. Nie widziałam go od razu. Dopiero gdy już stałam przy szafce chłopak wszedł do pomieszczenia i przywitał się ze mną. Nie przytuał bo by to dziwnie wyglądało,lecz z pozoru "byłam jego a on mój". Śmieszne ale też ciekawe doświadczenie. Takie just friends. Przybiliśmy żółwika i spojrzeliśmy se w oczy. Z nim takie sytuacje mnie nie krempowały, ale z kimś innym? Tak.
   Dawid kurwa wróć :( już se nie radzę :(
    W szkole lekcje mi się nie specjalnie dłużyły. Szły dość szybko,na luzie. Lecz byłam bez sił. Czułam się słabo,aż w końcu zasłabłam. Nie chciałam żeby dzwonili po mamę. Wolałam dojść do siebie bez jej pomocy,bez lekarzy. I tak było.
   Siedziałam na korytarzu z butelką wody. Trwała lekcja. Nie chciałam siedzieć w klasie. W tedy jak zwykle by każdy się na mnie patrzył. Anemia to dno. Dziewczyny pilnujcie się. Chociaż ja sama nie bardzo to przestrzegam. Ale same widzicie co się dzieje gdy w organizmie masz niedobór ważnych witamin a brakuje ci krwinek czerwonych co powoduje białaczkę.
Całą lekcje spędziłam na korytarzu. Nagle zadzwonił dzwonek i rozległy się głośne rozmowy uczniów.
   Dawid szedł w moją stronę.
-co tak siedzisz?
- no a jak myślisz? 
-zasłabłaś znowu.... kurwa codziennie to samo. Chce ci pomóc ale nie wiem już jak. Zacznij jeść w końcu. Podobasz mi się taka jaka jesteś. Idealne ciało jak dla mnie, ale orgaznim nie.... jak się czujesz?
-już dobrze-nagle podeszła do mnie nauczycielka
-Ada,jak już się czujesz?
-dobrze proszę pani.
-na pewno?
-tak- uśmiechnęłam się do niej i odeszła
-w takim razie choć się przejść-zaproponował Dawid. Jak byłam osłabiona nie miałam szans na chodzenie. 
-gdzie?  Po co?
-o tak o. Chodź -chłopak wstał pierwszy,blisko mnie.
   Podniosłam się ja i nagle Ada leży w ramionach Dawida. Nie miałam sił na stanie nawet.
- i co? Dobrze się czujesz tak?! Po co jej powiedziałaś że jest ok? ! Siadaj, masz coś zjeść.
-Dawid myślałam że już jest lepiej. Nie chce jeść.
-nie obchodzi mnie to. Masz i jedz! -wyciągnął mi kanapkę z plecak i musiałam jeść. Bez wyjścia. Był na mnie zły. Nie dziwię mu się w sumie.
-chciałem iść z Tobą do goku po lekcjach.
-można iść
-jak ty się tak czujesz to chyba nie pójdziemy...
-to dopiero druga lekcja. Jest jeszcze czas. Z kimś pójdziemy?
-ty ja i chłopcy z którymi gadasz, coś mówili że idą....
-to pójdziemy. Spokojnie
-i jak już lepiej jak zjadłaś?-zapytał po czym dał mi butelkę z wodą
-tak,dzięki
-więc wstań i pokarz jak na nogach się trzymasz
  On wstał pierwszy. Na wypadek gdybym jednak znowu upadła. Nadeszła moja kolej. Bez większych problemów. Nabrałam sił.
-no w końcu, masz się pilnować ja wiecznie też nie będę żył.
-jaki głupi, nie mów przy mnie o śmierci-jakoś mnie przeraża świadomość że nie będzie mnie kiedyś na tym świecie.
Nagle zadzwonił dzwonek. Rozeszliśmy się do klas. Reszta lekcji minęła dobrze,szybko.
  -to idziemy? -zapytałam Dawida -a jak się czujesz?
-dobrze. Sam widzisz.
-jak chcesz możemy zostać w szkole
-nie,chodź do goku. Tylko szkoda że nie będziemy tam sami
-no szkoda, ale trudno-oboje mieliśmy to samo na myśli, wiedzieliśmy czego chcemy. Lecz tego dnia to wyglądało nieco inaczej.
Ruszyliśmy całą grupą w stronę roku. Na miejscu poszliśmy do głównego pomieszczenia gdzie stał rozstawiony stół do bilarda i pinponga. Każdy z każdym grał,rozmawiał i się wygłupiał. Tylko Dawid był trochę poważniejszy.
   Nagle poszedł w stronę korytarza. Odwrócił się w moją stronę,pokazując żebym szła za nim. Starałam się to zrobić dyskretnie,mało zuważalnie.
  Poszliśmy na schody prowadzące do innych pomieszczeń. On usiadł,a ja za nim.
-zrobić Ci masarz? -Zapytałam chłopaka
-jeśli masz ochotę to tak
   Masowałam mu kark. Potem usiadłam obok niego. Co raz zaglądali do nas zaciekawieni rówieśnicy. Wkurzało to.
   Dawid położył mi rękę na nodze. Nie reagowałam na to. Takie zachowanie stało się dla mnie normą. Nie miałam nic przeciwko. Jeździł mi po udzie z góry na dół co sprawiało mi przyjemność. Robił to delikatnie i z uczuciem. Nagle z góry wyłoniła się jedna z prawnic tego ośrodka. Wstaliśmy żeby ją przepuści. Gdy znikła nam z oczu chłopak podszedł i objął mnie w swoich ramionach. Pierw staliśmy po prostu przytuleni. Na szczęście,ponieważ koledzy nas "podglądywali". Poszli w końcu. Stwierdziliśmy że jesteśmy "bezpieczni".
   Kiedy Dawida ręka zciskała mój tyłek,moją zaczęła zbliżać się do jego kolegi. Delikatnej jeździłam po nim ręka. Nie rozpędzaliśmy się z peetingiem,ponieważ w każdej chwili mógł ktoś nadejść.
    Dawid przestał macać mój tyłek. Położył na nim po prostu ręce,a ja swoje włożyłam mu pod bluzę. Miał taki cciepły brzuch i plecy. Zawsze. Chwile z nim bez pettingu również były pełne bliskości. Nie tak erotycznej jak bywało,ale też przyjemnej dla nas obu. Z każdym razem byłam bardziej do niego przywiązana.
-cieszę się że jesteś Dawid. Uwielbiam jak mnie dotykasz. Robisz to idealnie
-dziękuję -chciał coś jeszcze powiedzieć,lecz nagle szybko odsuneliśmy się od siebie,ponieważ ktoś szedł w naszym kierunku.
   I jak wam się podoba?  Piszcie komentarze. Może powinnam coś zmienić w swoim opowiadaniu? Piszcie co o tym myślicie. O tym co przeszłam naprawdę.  Potrzebuję waszej motywacji do pisania!!! Więcej komentarzy i gwiazdek kochani :*
 
Ps Z Dawidem nie zawsze będzie tak idealnie. Chociaż kłótnie to u nas były rzadkością

SexFriends ¤NA FAKTACH¤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz