— I? Co było dalej? — Nessa dusiła się ze śmiechu. — Co zrobił?
— A co mógł zrobić? Zwiał. Co prawda dumnym krokiem, ale jednak to ucieczka.
— Należało mu się. — Machnęła igłą na podkreślenie swoich słów. — A Damin?
Dziewczynie zajęło chwilę zanim domyśliła się o kogo chodzi.
— Ten jego kumpel? Poszedł za nim.
— Jak zwykle — mruknęła oschle przyjaciółka, wracając do wyszywania gobelinu. — Głupek. A szkoda, bo przystojny.
— Tego kwiatu jest pół światu...
Uciszyła ją wiele mówiącym spojrzeniem.
Kassidia przewróciła oczami. Podsunęła sobie taboret i usiadła przy koleżance.
— Co to jest? — spytała, wskazując głową na gobelin.
— Moja praca na koniec semestru. Jeszcze tylko godzinka i skończę.
Kassidia przekręciła głowę, przyglądając się wątpliwemu dziełu. Widniały na nim trzy postacie. A przynajmniej tak się domyślała.
— A przedstawia kogoś konkretnego?
Nessa wyglądała na szczerze oburzoną. Pokręciła głową z dezaprobatą. Jej krótkie brązowe włosy roztrzepały się jeszcze bardziej.
— Ja nie wiem, skądś ty się wzięła!? — powiedziała bez cienia złośliwości. — Przecież to rodzina królewska. Jak można nie poznać!?
— Tak się składa, że nie zostałam jeszcze zaproszona na żaden królewski bal — odparła ironicznie. — W przeciwnym wypadku pewnie bym ich poznała, ale sama rozumiesz...
— Nie trzeba ich widzieć na żywo! To przecież król! — Dźgnęła igłą w najwyższą postać, bladą jak kościotrup. — To książę! — Nakłuła swoim narzędziem zbrodni nieco niższą postać, której ubranie wskazywało na członka trupy cyrkowej. — A to królowa! — Wyszyty grubą nicią uśmiech kobiety wyglądał dość makabrycznie.
— Reszty się nie czepiam, ale skąd możesz wiedzieć jak wygląda królowa? Podobno nie wychodzi ze swojej komnaty od lat — wtrąciła szybko, by uniknąć oceny dzieła.
— Trochę wyobraźni — żachnęła się niczym zawodowa artystka.
Trzeba jej naprawdę dużo, by nie pomylić tej trójki z cyrkowcami — pomyślała Kassidia, ale nie odważyła się wypowiedzieć tego na głos.
— To ja nie będę ci przeszkadzać. Pogadamy niedługo.
Nessa mruknęła coś na pożegnanie, skupiając się na nawlekaniu nowej nici.
Dziewczyna skierowała się w stronę wyjścia. Jej kroki niosły się echem po wielkiej, pustej sali. W połowie drogi przypomniała sobie coś jeszcze:
— A czemu są tak bladzi?
— Zabrakło ciemniejszej nici— odparła beztrosko przyjaciółka.
CZYTASZ
Czas Feniksa (TOM I) ✔
Fantasy❕ Poprawki w planach, więc jeśli czytacie to przed nimi, musicie przymknąć oko na niektóre błędy❕ Co wybrać, jeśli możliwością jest tylko większe lub mniejsze zło? Od lat władza Chantrii spoczywa w rękach despotycznego króla Gavenrisa. Dawne Rasy zo...