Z lewej ciemny i ponury las. Z prawej zarośla jeszcze gęstsze. Za plecami handlarz, uzbrojony w nóż. Przed nią niewielka polana, a dalej znowu przeklęty las.
— Co robisz? — warknął łysy, dobrze zbudowany mężczyzna. Właśnie zauważył, że jedna z pojmanych dziewcząt, zbyt uważnie rozgląda się wokół.
— Przyrodę podziwiam — odgryzła się Nessa, nim dobrze zastanowiła się czy warto.
A zdecydowanie ta chwilowa satysfakcja się nie opłacała. Mężczyzna poczerwieniał na twarzy i podszedł do niej agresywnym krokiem.
Brunetka skuliła się w sobie i cofnęła między współwięźniarki. Dwie kobiety, którym zależało wyłącznie na pilnowaniu własnego interesu, momentalnie odsunęła się od niej.
— Gdybyś nie miała tak ślicznych oczek, to już nie miałabyś czym tej przyrody podziwiać — zagroził. — Ale lepiej módl się do bogini, by pośrednik w końcu się pojawił, bo inaczej nie wiem, czy będzie mi się opłacało dalej was trzymać. W szczególności te wyszczekane.
Po jego spojrzeniu poznała, że nie żartował. Z tego co się zorientowała to od godziny koczowali na polance, czekając na ostatniego łącznika. Dwaj wcześniejsi zabrali już przynależne im kobiety do swoich miast , gdzie prowadzili targi. Ją niedługo czekał taki sam los.
Niemrawo pokiwała głową, sparaliżowana ze strachu. Jej dręczyciel wycofał się, zadowolony z efektu.
Zapadła cisza, przerywania miarowym odgłosem ostrzenia myśliwskiego noża. Mimo że po całonocnym marszu, a ubogim posiłku, wszyscy byli wyczerpani, starsza z kobiet zaczęła nagle pochlipywać. Nessa pocieszyłaby ją, gdyby sama nie była w stanie bliskim płaczu. Coś jednak podtrzymywało w niej nadzieję.
Była to dziwna więź, którą zaczęła odczuwać od poprzedniego dni. Może popadała w szaleństwo, ale miała wrażenie, że przyjaciółka jest blisko i wspiera ją mentalnie.
— Kassy, słyszysz mnie? — zawołała cichutko w stronę wschodzącego słońca.
Jednak nie doczekała się odpowiedzi.
~ Kassy, słyszysz mnie?
Głos nagle pojawił się w jej umyśle, przebijając się przez grubą warstwę snu. Wybudziła się i gwałtownie wyprostowała.
Z impetem łupnęła w coś czołem.
— Ałć! — Otworzyła zaspane oczy, by ujrzeć brązowowłosego chłopaka, którego aż odrzuciło na ziemię.
— Ja pier... — nie dokończył, sycząc z bólu i łapiąc się za czoło. — Czemu zawsze mnie to spotyka?
— Może dlatego, że pchasz się gdzie nie trzeba? — Postanowiła, że jeśli będzie miała sińca na środku czoła, zabije Birona. — Zaraz... Co ty właściwie chciałeś zrobić!?
CZYTASZ
Czas Feniksa (TOM I) ✔
Fantasy❕ Poprawki w planach, więc jeśli czytacie to przed nimi, musicie przymknąć oko na niektóre błędy❕ Co wybrać, jeśli możliwością jest tylko większe lub mniejsze zło? Od lat władza Chantrii spoczywa w rękach despotycznego króla Gavenrisa. Dawne Rasy zo...