Rozdział 19. Dom w głębi lasu

3.7K 438 90
                                    

Z lewej ciemny i ponury las. Z prawej zarośla jeszcze gęstsze. Za plecami handlarz, uzbrojony w nóż. Przed nią niewielka polana, a dalej znowu przeklęty las.

— Co robisz? — warknął łysy, dobrze zbudowany mężczyzna. Właśnie zauważył, że jedna z pojmanych dziewcząt, zbyt uważnie rozgląda się wokół.

— Przyrodę podziwiam — odgryzła się Nessa, nim dobrze zastanowiła się czy warto.

A zdecydowanie ta chwilowa satysfakcja się nie opłacała. Mężczyzna poczerwieniał na twarzy i podszedł do niej agresywnym krokiem.

Brunetka skuliła się w sobie i cofnęła między współwięźniarki. Dwie kobiety, którym zależało wyłącznie na pilnowaniu własnego interesu, momentalnie odsunęła się od niej.

— Gdybyś nie miała tak ślicznych oczek, to już nie miałabyś czym tej przyrody podziwiać — zagroził. — Ale lepiej módl się do bogini, by pośrednik w końcu się pojawił, bo inaczej nie wiem, czy będzie mi się opłacało dalej was trzymać. W szczególności te wyszczekane.

Po jego spojrzeniu poznała, że nie żartował. Z tego co się zorientowała to od godziny koczowali na polance, czekając na ostatniego łącznika. Dwaj wcześniejsi zabrali już przynależne im kobiety do swoich miast , gdzie prowadzili targi. Ją niedługo czekał taki sam los.

Niemrawo pokiwała głową, sparaliżowana ze strachu. Jej dręczyciel wycofał się, zadowolony z efektu.

Zapadła cisza, przerywania miarowym odgłosem ostrzenia myśliwskiego noża. Mimo że po całonocnym marszu, a ubogim posiłku, wszyscy byli wyczerpani, starsza z kobiet zaczęła nagle pochlipywać. Nessa pocieszyłaby ją, gdyby sama nie była w stanie bliskim płaczu. Coś jednak podtrzymywało w niej nadzieję.

Była to dziwna więź, którą zaczęła odczuwać od poprzedniego dni. Może popadała w szaleństwo, ale miała wrażenie, że przyjaciółka jest blisko i wspiera ją mentalnie.

— Kassy, słyszysz mnie? — zawołała cichutko w stronę wschodzącego słońca.

Jednak nie doczekała się odpowiedzi.

~ Kassy, słyszysz mnie?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~ Kassy, słyszysz mnie?

Głos nagle pojawił się w jej umyśle, przebijając się przez grubą warstwę snu. Wybudziła się i gwałtownie wyprostowała.

Z impetem łupnęła w coś czołem.

— Ałć! — Otworzyła zaspane oczy, by ujrzeć brązowowłosego chłopaka, którego aż odrzuciło na ziemię.

— Ja pier... — nie dokończył, sycząc z bólu i łapiąc się za czoło. — Czemu zawsze mnie to spotyka?

— Może dlatego, że pchasz się gdzie nie trzeba? — Postanowiła, że jeśli będzie miała sińca na środku czoła, zabije Birona. — Zaraz... Co ty właściwie chciałeś zrobić!?

Czas Feniksa (TOM I) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz