Rozdział 7

877 29 1
                                    

Następnego dnia rano wstałam i od razu zobaczyłam godzinę na zegarku... Zbiło mnie z nóg była 13:45 ... No ja nie mogę tyle spałam? Serio musiałam być zmęczona. Wstałam i poszłam do garderoby wzięłam ciuchy nie takie jak chodzę na co dzień ponieważ mam zamiar dzisiaj iść na zakupy ~ Bleee~ kupić sobie bluzy. Ubrałam się w:

i uczesałam w kucyk

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

i uczesałam w kucyk. Gotowa zeszłam na dół do kuchni gdzie zrobiłam sobie śniadanie czyli zwyczajne płatki na mleku. Zobaczyłam godzinę na zegarku, była 14:32 , założyłam buty i wzięłam torebkę zamykając za sobą drzwi. Swoje kroki skierowałam w stronę ulicy Brigstone 5. Odnalazłam swój garaż i wyciągnęłam z niego Aprilie. Wsiadłam na nią, i uruchomiłam ją. Dźwięk silnika motocykla był dla mnie muzyką dla uszu. Wzięłam z garażu jeszcze kask i zamknęłam kłódkę. Założyłam kask i wsiadłam na moją Aprilie, nie czekając na nic ruszyłam przed siebie. Jechałam przez osiedle 90 km/h. Gdy dojechałam do galerii, zaparkowałam mój motocykl na widoku... Lecz nie wiedziałam, że będę tego żałować.

Pov's Aron

Wraz z moją siostrą Zuzią wybraliśmy się dzisiaj na zakupy do galerii.

Siedziałem w sklepie i czekałem aż Zuźka wyjdzie w tej sukience, którą miała przymierzyć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Siedziałem w sklepie i czekałem aż Zuźka wyjdzie w tej sukience, którą miała przymierzyć. Miałem już na nią krzyczeć, ale usłyszałem dźwięk motocykla, chyba 125. Odwróciłem się w stronę okna. Na parkingu zaparkowała czerwono - czarna Aprilia RS4 125ccm ~ Miałem rację, że to 125 ~ Patrzyłem jak kierowca ściąga kask... I w tamtym momencie grunt pod nogami mi się załamał nie mogłem uwierzyć, że to ona, że to Milena - siostra mojego kumpla... Wtedy wiedziałem jedno jest w niej coś niezwykłego coś co mnie do niej ciągnie, i to coś, to nie to że nie leci na mnie i naszych kumpli jak inne laski. Ta dziewczyna jest niesamowita i zrobię wszystko by była moja. Patrzyłem tak na nią dopóki nie zniknęła z pola mojego widzenia. Odwróciłem się i czekałem na Zuzie, ile można tam siedzieć?
- Zuźka wyłaź stamtąd! Ile można tam siedzieć?!
- No już już, i jak? Może być?
- Wow, no nieźle, bierz ją i spadamy stąd.
- Okey, Okey. - Szedłem z Zu do kasy żeby zapłacić za jej zakupy, gdy wpadłem na kogoś, a tym kimś była Milena. Pomogłem jej wstać z podłogi a ona z czerwonymi policzkami spojrzała na mnie i :
- Yyyyyyy... Ja przepraszam nie zauważyłam cię. A tak po za tym to cześć Yyyy.... - Próbowała przypomnieć sobie moje imię ale jej to nie wychodziło, no tak widzimy się drugi raz w życiu z czego ja się pierwszy raz odezwę
-Aron, jestem Aron. Cześć Milena, nic się nie stało to ja się zagapiłem, może... - Nie mogłem dokończyć zdania ponieważ moja kochana siostra musiała wejść mi w słowo
- Heeeeejjj! Aron nie przedstawisz mnie?
- Ehh, czy ty zawsze musisz się wtrącać Zu? I wykorzystywać to, że jestem dla ciebie szczególnie miły i kochany?
- Tak, a teraz wybacz muszę się zapoznać z twoją koleżanką. - Podeszła do Mileny przytuliła ją :
- Cześć jestem Zuzia siostra tego barana tu. - Wskazała ma mnie kciukiem .
- Miło mi, jestem Milena.
- Tak, Tak miło było ale się skończyło. Cześć Milena, a ty Zuźka chodź. - Pociągnąłem siostrę za ramię do kasy gdzie położyłem pieniądze za ciuchy mrucząc "reszty nie trzeba ", a moja siostra jak głupia zaczęła machać i krzyczeć w stronę Mili
- Hej Milena, do zobaczenia!
- Zuźka, albo idziesz albo przez tydzień możesz się do mnie nie odzywać! - wrzasnąłem na tą dziewuchę wkurzony bo wiedziała, że mam jeszcze 15 minut i muszę wyjeżdżać. Kocham ją i się o nią troszczę ale czasem nagina zasady i wykorzystuje moją troskliwość o nią.
- Okey, chodźmy już. - Nie odzywając się już pociągnąłem ją w stronę auta i gdy tylko wsiedliśmy od razu ruszyłem w stronę domu.

Zacząć Nowe ŻycieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz