Gdy zajechaliśmy na miejsce Milena wciąż spała wtulona we mnie, więc wziąłem ją na ręce i zaniosłem do jej sypialni.
Pożegnałem się z Jackiem, Ethanem i co dziwne wciąż rozanielonym Nickiem. ~ Co tam oni robili? To nie jest normalne, żeby on się tak zachowywał ~ Wróciłem do domu i od razu usłyszałem ... krzyk i płacz? Wszedłem do kuchni i zobaczyłem jakiegoś chłopaka, który drze się na moją siostrę. ~ O nie! Żaden kutas, nawet wujek ani nikt inny nie ma prawa na nią krzyczeć i wyciągać do niej łap ~ Podszedłem do niego, chwyciłem go za ubrania i przycisnąłem do ściany a ten zaczął wrzeszczeć :
- Co już kolejnego sobie znalazłaś?! Jesteś nic ni... - wiedząc co chcę powiedzieć zacisnąłem rękę w pięść i zacząłem okładać jego twarz. Po kilku minutach miał rozciętą wargę, łuk brwiowy z nosa leciała krew ~prawdopodobnie złamany~ Warga i łuk brwiowy na 100% pójdzie do zszycia. Wyprowadziłem go za drzwi i jeszcze kopnąłem w brzuch przez co upadł na asfalt. Szybko zatrzasnąłem drzwi i pobiegłem do mojej ' małej ' siostry. Siedziała skulona ma podłodze, podszedłem do niej i ją przytuliłem.
- Co się stało Zuzu? I kim był ten kutas? - Zapytałem starając ukryć złość w swoim głosie, aby nie wystraszyć jej jeszcze bardziej.
- On... Aron on bbby...łł moim chłłł...oppp...aakiem, i to dlatego tu był bo z ... nim zerwałam, boo... stwierdził, że skoro nieee...chcę iść zzzzz... nim do łł...óżkaa... to, że mam kogoś innegoooo... - Mówiła ~ starała się mówić w miarę normalnie ~ pomiędzy napadami płaczu.
- Ej, już csiiii... Wszystko będzie dobrze, nic ci już nie zrobi, a ty po prostu czekasz na tego jedynego i się szanujesz, nie tak jak większość dziewczyn z twojej szkoły.
- Alle on...on... ch...
- Nie mów mi, że cię uderzył ten ch*j ... - Powiedziałem już wkurzony.
- Nie, Nie uderzył mnie ... Nie zdążył bo ty wszedłeś.
- O Jezu, a już myślałem.
- Nie na szczęście, nie.
- Wiesz co, może na jakiś czas dasz sobie spokój z chłopakami co?
- Tak, chyba masz rację.
- O, a zamiast chłopaków spędzisz trochę czasu z Mileną. Z tego co wiem będziecie w jednej klasie i ona może ci pomóc... Co?
- Tak, a Aron?
- No,co maluchu?
- Ej! Dobra nieważne, mogłabym jutro zaprosić do nas na noc Milenę... proszę ...
-Eh, no dobrze, tylko chcę żebyś wiedziała, że ona jest inna niż ty.
- Co masz na myśli?
- No to, że ona nie lubi zakupów, nie boi się przywalić chłopakowi i potrafi być agresywna.
- Wow! Jesu! Ona musi być moją przyjaciółką!
- No już spokój. Już lepiej? - Zapytałem z troską.
- Tak, dziękuję.
- No dobra, a teraz spać, bo jutro do szkoły.
- Okey, Okey. - Wstała, z podłogi i poszła do swojego pokoju. Ja wziąłem swój telefon i podszedłem do swojego pokoju. Po chwili przyszedł Sms:
Od Nieznany:
Hej. Mam nadzieję, że nie śpisz. Chciałam się zapytać czy będę mogła z tobą jutro porozmawiać.Milena
~ Och to Milena. Ale skąd ona ma mój numer? ~ Wszedłem w ustawienia i »Czy chcesz zmienić nazwę kontaktu na Milena ? « »Tak«
Do Milena :
Hej. Nie śpię i spoko porozmawiamy jak przyjdziesz na noc do Zuźki.Pov's Milena
Gdy się obudziłam leżałam w łóżku ~ Aron, no tak, a któż by inny ~ Nagle przypomniałam sobie o sprawie, którą mam do Arona, więc zbiegłam na dół do kuchni gdzie znalazłam Jacka.
-Jacky...
- Czego chcesz pomiocie szatana? - Najpierw to zajebista siostrzyczko, a teraz pomiocie szatana? - Przytaknął - Fajnie, przynajmniej wiem że się mnie boisz. No dobra, nie po to tu przyszłam.
- A więc?
- Masz numer Arona? Po co ja się pytam, no jasne że masz.
- No więc?
- Daj mi numer Arona, albo sama go wezmę.
- Okey. - Podnosi ręce w geście poddania i daje mi swój telefon na którym wysyłam sobie
Sms-em numer Arona.
- Dzięki braciszku. - Oddałam mu telefon, przytuliłam i zaraz pobiegłam na górę pisząc sms-a.Do Aron:
Hej. Mam nadzieję, że nie śpisz. Chciałam się zapytać czy będę mogła jutro z tobą porozmawiać.Milena
CZYTASZ
Zacząć Nowe Życie
Genç KurguOna - 15-letnia dziewczyna po przejściach, ma rodziców i jest jedynaczką po tym co się stało już nie jest tą samą osobą co dawniej, ale jeszcze dużo przed nią. On - 17-letni chłopak typowy samotnik, tajemniczy, i do tego bad boy, ale to tylko jego...