Zostało mi jeszcze 2 godzinki do 21:30 poszłam do Aron'a i spytałam:
- Hej Aron nie wiesz czy jest tu jakaś gitara?
- A co?
- To ty nie wiesz?
- O plaży? Wiem, czekaj, czekaj ty serio?
- Tak, chcę wam pokazać co umiem.
- Jasne, tak. Chodź dam ci gitarę.
- Okey. - Poszłam z nim do pokoju założę się że należącego do Nicka bo większego syfu nie widziałam. W kącie stała czarna gitara klasyczna. Przytuliłam Arona i dałam mu całusa w policzek. ~ Co ten człowiek ze mną robi? ~ Wzięłam gitarę, i razem z Aron'em powędrowałam do naszego pokoju. Zaczęłam stroić gitarę, a Aron tylko przypatrywał się temu co robię. Gdy gitara była nastrojona zaczęłam grać jedną z piosenek 5SOS. Nie wiem ile tak grałam, ale gdy zobaczyłam zegarek zwariowałam, miałam pół godziny żeby być gotowa. Odłożyłam gitarę, nie patrząc na śpiącego Arona, ale mam pomysł na jego pobudkę... Ubrałam się w strój kąpielowy na wszelki wypadek a na to założyłam czarne dżinsowe spodenki z wysokim stanem i żółty neonowy crop top. Wyszłam z pokoju na dół do chłopaków i powiedziałam im co chcę zrobić :
- Hej, chłopaki, Aron zasnął a ja mam extra pobudkę dla niego... Bierzecie go i niesiecie nad morze nad krawędzią wody rozhuśtacie go i wrzucicie do wody.
- Hehehe... Skąd ty bierzesz te pomysły? - Zapytał Nick, a mój brat jak zwykle musi dorzucić swoje 3 grosze.
- No nie powiecie mi teraz, że to nie jest wcielony Diabełek.
- Diabełek ale twój braciszku.
- Mój, Mój a teraz chłopaki idziemy po tego śpiocha. - Chłopaki poszli na górę, a ja razem z nimi, widziałam jak wynoszą twardo śpiącego i niczego nie świadomego Arona z pokoju, ja tylko wzięłam gitarę, i pobiegłam na plażę i ostatnie co zobaczyłam to piszczącego Arona wpadającego do wody, bo przed oczami zrobiło mi się ciemno i zakręciło mi się w głowie tak, że upadłam. Nie mam pojęcia ile czasu minęło, gdy wszystko wróciło do normy. Wszyscy byli dookoła mnie nawet Aron, który zapewne domyślał się co się stało, a ja mądra żeby zbić resztę z tropu, zaczęłam się śmiać.
- Co to było?! - Krzyknął wkurzony Jack.
- Widok Arona tak mnie rozśmieszył, że zaczęłam się dusić ze śmiechu dlatego musiałam przez chwilę odpłynąć, żeby się ogarnąć.
- Ufff... Myślałem, że to coś poważnego... - Powiedział Jacky i odszedł z resztą a ja zostałam sama,z Aronem.
- Znowu? - Przytaknęłam - Ale wiesz, że nie daruję ci tej pobudki?
- Wygadali się?
- Yep.
- Co za gnidy...
- No wiesz w końcu chciałem ich zabić...
- O matko....a... Czy...?
- Nie ciebie nie. Za bardzo cię lubię. - Nie odezwałam się do niego tylko się przytuliłam i nieważne czy był mokry czy nie.
- Chodź do nich... - Złapał mnie za dłoń i pociągnął w stronę reszty. Usiadłam obok Arona, z gitarą na piasku a chłopaki gadali na przemian nawet Aron się wkręcił, w tym towarzystwie tylko ja siedziałam cicho, aż w końcu Ethan zapytał :
- Mils po co ci ta gitara ?
- Chciałam wam pokazać co umiem...
- Ty umiesz grać!? - Krzyknęła cała trójka, a Aron zaczął się zwijać ze śmiechu. Cała trójka spojrzała na niego jak na idiotę:
- A ty z czego ryjesz?
- Bo to przez Mili usunąłem.
- Co?! - Pytanie tym razem było skierowane do mnie.
- No co, najpierw nastroiłam gitarę a później zagrałam piosenkę 5SOS "Amnesia".
- Uuuu... A nam co zagrasz?
- Mój jakże ukochany braciszku zaśpiewam i zagram wam Polską piosenkę "Cisza " Kamila Bednarka.
- Aha, Okey, Never mind, graj.
- Aha, aha szastaj swym angolem a w życiu nie zagram. - I wtedy zrobił coś czego się nie spodziewałam klęknął przede mną i zaczął mnie prosić więc uległam i zaczęłam grać pierwsze nuty.
Grałam i czułam się dobrze z tym, że jeszcze coś potrafię. Gdy moje palce wykonały ostatnie ruchy czekałam na reakcję chłopaków, którzy patrzyli się na mnie z otwartymi buziami. Czekając wciąż na ich reakcję odłożyłam gitarę z powrotem na piasek. Nagle chłopaki wzięli mnie na ręce i zaczęli mnie podrzucać do góry krzycząc :
- Kurde Milena to było zajebiste, niesamowite, boskie!!! - Podrzucili mnie ostatni raz i podali Aronowi ~ Ale czemu jjemuuuuuuuu? Przez tego idiotę praktycznie cały czas się rumienię!~ Aron wziął mnie na ręce i parszywie się uśmiechnął ~ Oj oj ten uśmiech mi się wcale, a wcale nie podoba! ~ Po chwili zaprzątania mojej głowy różnymi myślami poczułam coś mokrego na stopach ten Debil Aron wchodzi ze mną do morza o Materdei! Weszliśmy do morza do pasa i wtedy z niego zeskoczyłam i popchnęłam do wody a sama odpłynęłam na brzeg. Suszyłam się gdy Aron wyszedł z wody i był zły, po chwili poczułam mokre wielkie ramiona oplatające moją talię ~ Aron Deklu, debilu, skurwibąku, pizdochwaście nie żyjesz!!! ~ nachylił się nad moim uchem i szepnął:
- Mokra wyglądasz jeszcze bardziej seksownie...
- Debilu przez ciebie spaliłam buraka ale i tak ci się oberwie. - Po tych słowach wstałam i rzuciłam się na Arona, który wiedząc, że mam ogromne wręcz gigantyczne łaskotki, wykorzystał to a ja pomiędzy napadami śmiechu błagałam :
- Aron... Prooo...szę... Przeee...praszam... Przeee...stań... Błł...aagam... - Po chwili byłam wolna. I krzyknęłam - Tym razem wojnę wygrałaś tleniona blondyno ale następnym razem nie wygrasz kłapouchu... - Gdy wypowiedziałam te słowa od razu tego pożałowałam bo blondyn się rzucił za mną w pogoń krzycząc :
- Przeproś! Ale już!
- Nie-e! Blondyna! Złap mnie! - I w tym momencie mnie złapał - albo nie-e ,nie łap mnie.
- Oj, Miluś... Jesteś taka urocza...
- Robisz to specjalnie... Blondyneczko.
- Oj, żebyś wiedziała kruszynko, żebyś wiedziała... - I miał powiedzieć coś jeszcze, ale przerwał mu Jack:
- Dobra, gołąbki czas wracać bo jutro do domu jadziem i trzeba się wyspać. Marsz do pokoi!
- Tak, Tak tylko pamiętajcie, żeby być cicho bo chcę się wyspać, ale wiecie darmowym pornolem nie pogardzę. - ~ Nick kiedyś urwę ci nogi przyszyje do dupy, wykastruje i zabije! ~ Spojrzałam z Ar'em po sobie dosyć znacząco on mnie puścił i rzuciliśmy się na Nicka torturując mnie, oczywiście w środku tortur zrobiło mi się słabo i dałam znać blondynowi, który wziął mnie na ręce i wytłumaczył :
- Milena jest śpiąca i zmęczona zabiorę ją do domu.
- Okey. - Powiedział Jack. I ostatnie co pamiętam to jak Aron mówił moje imię...Pov's Aron
W środku tortur Nicka Mili zrobiło się słabo więc wziąłem ją na ręce i powiedziałem :
- Milena jest śpiąca i zmęczona zabiorę ją do,domu.
- Okey. - Odpowiedział Jack. Niosłem szybko Milenę do domu, ale gdy tylko przekroczyłem próg domu zdążyłem tylko powiedzieć jej imię :
- Milena... - I zemdlała. Pobiegłem z nią do pokoju i zadzwoniłem do wuja...
Jeden sygnał...
Drugi sygnał...
- Haloo?
- Ben?
- No co jest młody?
- Jesteś lekarzem co nie?
- No, a co?
- To teraz gadaj co, zrobić jeśli dziewczyna zemdlała.
- Podnieś jej nogi do góry żeby były wyżej niż głowa, wystarczy że podłożysz pod nogi trzy lub cztery duże poduszki, na czoło zimny okład i co kilka minut na wszelki wypadek poklep ją po twarzy...
- Dzięki, Ben nie wiem co bym bez ciebie zrobił.
- A co konkretnie się stało?
- Od jakiegoś czasu mojej przyjaciółce ~ Mogę ją nazwać przyjaciółką co nie? Ta, chyba tak.~ często robi się słabo, kręci jej się w głowie i ma mroczki przed oczami. Dzisiaj to już drugi taki napad tylko tym razem zemdlała...
- No cóż przez telefon wiele ci nie powiem, ale na 100% musisz namówić ją by poszła do lekarza.
- Dobra, dzięki kończę bo Milena zaczyna się przebudzać. Jeszcze raz dzięki Ben i do usłyszenia.
-Nie ma za co młody i opiekuj się nią i przede wszystkim do lekarza na badania. Pa.- I rozłączył się.Odłożyłem telefon na stolik i podszedłem do blondynki. Zaczęła mrugać oczami więc począłem ją klepać po policzkach a pierwsze co powiedziała gdy już otworzyła oczy całkowicie i ujrzała mnie klepiącego jej policzki to :
- Daj mi spać tleniona blondyno! - I tylko się przewróciła na brzuch i poszła spać... ~ Ona mdleje leży kilkanaście minut nie przytomna a później jak się budzi to 'Daj mi spać! ' serio? I kto tu jest nienormalny... ~********************************
Hej!Mam nadzieję, że się spodoba :*
Besos :*
†Melody†
CZYTASZ
Zacząć Nowe Życie
Teen FictionOna - 15-letnia dziewczyna po przejściach, ma rodziców i jest jedynaczką po tym co się stało już nie jest tą samą osobą co dawniej, ale jeszcze dużo przed nią. On - 17-letni chłopak typowy samotnik, tajemniczy, i do tego bad boy, ale to tylko jego...