Rano wstałam wypoczęta, jak nigdy. Cieszyłam się, że powiedziałam Aronowi o mojej przeszłości a on mi o swojej. Spojrzałam w lewo i nie zauważyłam Arona pewnie musiał wstać wcześniej. Spojrzałam na zegarek który pokazywał godzinę 8:26. Wstałam wybrałam ciuchy z szafy i poszłam do toalety. Gdy czesałam włosy w kitkę zrobiło mi się słabo i zawróciło mi się w głowie, zignorowałam to. Związałam włosy i założyłam na siebie :
Zeszłam na dół do kuchni i zrobiłam sobie zapiekanki, a do tego pomidorki koktajlowe. Usiadłam przy wyspie kuchennej i jadłam swoje śniadanie, gdy do kuchni wpadł Nick. Stanął na przeciwko mnie, oparł brodę na rękach i przypatrywał mi się co chwilę przekręcając głowę, a to w lewo, a to w prawo w końcu nie wytrzymałam i zapytałam:
- Nick możesz przestać się na mnie patrzyć?
- No powiedz... Jaki jest? - Poruszył śmiesznie brwiami, ale ja wciąż nie wiedziałam o co, chodzi.
- Ale o co ci chodzi?
- No rzesz kurde, a co innego można było robić wczoraj tyle godzin na plaży?
- No nie wiem... Rozmawiać, pływać, śmiać się, oglądać zachód słońca...
- No kurde! Chyba mi nie powiesz, że się nie bzykaliście?!
- Nie, tylko rozmawialiśmy i pływaliśmy... Ty to naprawdę jesteś w cholere zboczony.
- Ej, Ej mała... - Nie zdążył nic dopowiedzieć bo mu odpysknęłam nie zważając na późniejsze konsekwencje :
- Mała to jest twoja pała, ja jestem niska.
- Ah tak? A chcesz się przekonać?
- Spadaj Nick... - Nie zdążyłam powiedzieć bo ktoś dokończył za mnie :
-... Jak nie chcesz mieć kwaśnego jabłka zamiast mordy... - A tym ktosiem był Aron. Gdy go zobaczyłam uśmiechnęłam się do niego, wstając od wyspy zabrałam talerz po kanapkach i wstawiłam do zmywarki, podeszłam do Aro'a i wtuliłam się w niego, a on nic nie mówiąc oplótł mnie ramionami. Stalibyśmy tak całą wieczność, gdyby nie słowa mojego brata :
- No gołąbeczki, dzisiaj wieczorem jedziemy na imprezę, a teraz na plażę więc hop hop przebierać się biegiem i lecimy. - Odczepiłam się od Arona z rumieńcami na policzkach, a gdy przechodziłam obok Jacka walnęłam go w ramię dosyć mocno bo, aż syknął z bólu a ja w ten sposób pokazałam chłopakom, że ze mną lepiej nie zaczynać.
- Idę się przebrać i P.S. Nie idę z wami na żadną imprezę!- Krzyknęłam na co spotkałam się z odpowiedzią chłopaków.
-Ejjjjj!!!
- Ta, ja też nie idę. - Powiedział Aron.
Poszłam na górę i założyłam mój drugi strój tym razem niebieski:
CZYTASZ
Zacząć Nowe Życie
Teen FictionOna - 15-letnia dziewczyna po przejściach, ma rodziców i jest jedynaczką po tym co się stało już nie jest tą samą osobą co dawniej, ale jeszcze dużo przed nią. On - 17-letni chłopak typowy samotnik, tajemniczy, i do tego bad boy, ale to tylko jego...