Rozdział 3

193 9 0
                                    


*Rano*

Obudziłam się w ramionach Charliego była godzina 9 . Będzie mi tego tak brakowało jak wyjedzie  z Polski no ale cóż. Leżałam na łóżku i rozmyślałam było bardzo cicho aż dziwne bo przecież rodzice powinni być już w domu. Odkleiłam się od Charliego, wykonałam poranną rutynę, ubrałam się w szare leginsy i szarą bluzę nike. Zeszłam na dół zrobić śniadanie dla siebie i dla Charliego. Nikogo nie było w domu. Dziwne. Usłyszałam jak Charlie schodzi ze schodów.

Ch: Hej księżniczko. Jak się czujesz?
Ja: Hej. Wspaniale tylko, że już dzsiaj musisz wracać do Angli
Ch: Jak chcesz to możesz zamieszkać u mnie.
Ja: Nie. Muszę zostać z bratem i mu pomóc.
Ch: Dobrze. Rozumiem.

Śniadanie jedliśmy przy ławie w salonie oglądając serial.
Charlie musiał już jechać pożegnałam się z nim oczywiście nie obyło się bez łez. I zostałam sama w domu.

Po kilku minutach do domu weszli rodzice a za nimi Nikodem nic nie mówili. Rodzice kazali nam usiąść na kanapie i posłuchać.

Mama~M
Tata~T

T: Dzieci pewnie zauważyliście, że z mamą cały czas się kłócimy więc ustaliliśmy, że nie będziemy tego ciągnąć i się rozwodzimy.
M: Więc jutro tata wyprowadza się z domu a wy zostaniecie ze mną.

Spojrzałam się  na Niko ( tak na niego mówiłam ) i wybiegłam z domu a on poszedł do swojego pokoju.

Poszłam do parku usiadłam na ławce i płakałam. Podeszła do mnie osoba a ja od razu ją rozpoznałam to był Marcin mój były chłopak, który mnie nie szanował, bił i poniżał to przez niego rok temu byłam w szpitalu z powodu próby samobójstwa. Nie lubiłam o tym mówić więc nie powiedziałam o tym Charliemu

Usiadł koło mnie i powiedział

Marcin~M

M: Dlaczego płaczesz coś ci zrobił ten twój chłoptaś?
Ja: Nie. Nie interesuj się to jest moja sprawa dlaczego płaczę i nic ci do tego a gdybyś już nie pamiętał to ty mnie biłeś i poniżałeś. - Odeszłam od niego i poszłam w stronę domu mojej przyjaciółki.

Gdy byłam już przed domem zadzwoniłam dzwonkiem i weszłam do środka a Łucja nie pytając co się stało przytuliła mnie i poszłyśmy do jej pokoju. Ona wiedziała co robił mi Marcin i o mojej próbie samobójczej. Opowiedziała jej co się stało o rodzicach, i że spotkałam Marcina.
Mówiąc to płakałam. Łucja uznała, że na poprawe humoru obejrzymy komedię dokładnie to ,, Duże dzieci ". Po obejrzeniu filmu uznałam, że zostanę u Łucji na noc. Nie chciałam wracać dzisiaj do domu. A za dwa dni rozpoczęcie roku.

*Rano*

Obudziłam się o 8, wykonałam poranną rutynę, ubrała się w to co wczoraj. Nie chciałam budzić Łucji więc napisałam jej na kartce:

Dziękuję, że mogłam u ciebie spać . Pewnie jak to czytasz to już jestem w domu i jeszcze raz dziękuję.

Wracałam do domu i myślałam co działo się tam wczoraj po moim wyjściu. Gdy już doszłam weszłam do pokoju brata a to co tam zobaczyłam...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mam nadzieję, że rozdział się podoba i przepraszam za wszystkie literówki, które się pojawiły :*




My life is your life |Ch.L|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz