Rozdział 29

117 8 3
                                    

Szliśmy długo w ciszy trzymając się za ręce, w sumie to nie wiem dlaczego.

- Zostajesz u mnie na noc? - spytał.

- Jeśli mogę i jeśli masz pokój gościnny, bo nie będę z tobą spała.

- No to na szykuje ci ten pokój - uśmiechnął się.

- No to dobrze i jeszcze raz dziękuję.

- Proszę, ej a nie dzwoniła do ciebie twoja mama?

- Może i dzwoniła, ale mam wyłączony telefon.

- Pewnie martwi się o ciebie, zadzwoń do niej i powiedz jej, że nie wrócisz na noc.

- Nie! Niech się o mnie po martwi przynajmniej teraz bo wcześniej to nie miała ochoty.

- To twoja matka, powinna wiedzieć gdzie jesteś.

- Już dobra niech ci będzie, napisze jej sms'a.

- No i dobrze - ścisnął moją dłoń.

Włączyłam telefon i zobaczyłam 10 nie odebranych połączeń od mamy.

Do mama:
Jestem z kolegą i będę u niego spała.

Wyłączyłam telefon, podniosłam głowę do góry i zobaczyłam dom Nialla.

- Jest piękny - powiedziałam.

- Dziękuję, chodź.

Złapał mnie za nadgarstek i zaprowadził mnie do swojego pokoju.

- Usiąć na łóżku, a ja na szykuje ci pokój.

- No okey.

Położyłam się na łóżku, włączyłam telefon i przeglądałam swoje social media. Weszłam na stronę BaM i zobaczyłam posta.

Jeśli to widzisz zadzwoń, albo napisz. Musimy wszystko wyjaśnić. Charls.

Zobaczyłam to i od razu zrozumiałam, że ten post jest do mnie. Nie chciałam teraz o tym myśleć więc znowu wyłączyłam telefon. Do pokoju wszedł Niall i położył się obok.

- O czym tak myślisz?

- O wszystkim.

- No okey to może obejrzymy jakiś film.

- Dobrze a jaki?

- A jaki chcesz? Popełniłem błąd pytając o to, ale wybieraj.

- Love Rose - uśmiechnęłam się zachęcająco.

- Ugh... No dobra - westchnął.

Włączyliśmy film na laptopie a Niall przyniósł popcorn. Byliśmy już w połowie filmu a chłopak zamiast oglądać rzucał we mnie popcornem, starałam się to olewać, ale już nie wytrzymałam.

- Przestań! - krzyknęłam i szturchnęłam go.

- Dlaczego?

My life is your life |Ch.L|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz