My life is your life |Ch.L|

Rozdział 8

*Rano*

Była niedziela a jutro już do szkoły. Charlie obudził mnie i przytulił się do mnie a ja pocałowałam go w policzek i poszłam do łazienki wykonać poranną rutynę, założyłam czarną rozkloszowaną spódniczkę a do tego moją ulubioną czerwono-czarną koszulę.

Zeszłym na dół zrobić śniadanie ale Charlie mnie wyprzedził, zrobił naleśniki z nutellą. W trakcie jedzenia chłopak odszedł od stołu bardzo zdenerwowany. Nie wiedziałam co
się stało.

Ch: Kurwa Lena nie zabezpieczyliśmy się!! - krzyknął.
Ja: Nie ja przecież nie mogę być w ciąży mam dopiero 17 lat! Charlie idź kup test musimy być pewni.
Ch: Już idę.

Po tych słowach chłopak wybiegł z domu a ja się załamałam. Od razu zadzwoniłam do Łucji i zapłakana opowiedziałam jej co się stało. Próbowała mnie pocieszyć ale niestety nie udało się jej to. Do domu wrócił Charlie z testem a ja w tym czasie pożegnałam się z Łucją. Poszłam do łazienki i wykonałam go, razem z Chalrim z niecierpliwością czekaliśmy na wynik. Okazał się być pozytywny.

Po tej wiadomości wybiegłam z domu do parku, który wczoraj pokazał mi Charlie. Przesiedziałam tam dobre kilka godzin, płakałam i zastanawiałam się co będzie dalej.

Była godzina 14 wracałam do domu, już trochę się uspokoiłam. Gdy doszłam do domu usłyszałam dziwne dźwięki z pokoju Charliego. Bez pukania weszłam tam i zobaczyłam coś okropnego to był Charlie w łóżku z Nikol a ja myślałam, że się zaprzyjaźnimy. Jak mógł mi to zrobić.

Wybigłam z domu cała roztrzęsiona. Moje życie w tym momencie się zawaliło. Charlie szybko założył coś na siebie i wybiegł za mną. Nie myślałam co robię, wbiegłam na ulicę a jechał samochód. Charlie zobaczył mnie i jadący w moją stronę samochód wbiegł na ulicę i mnie popchnął a samochód nie zdążył wychamować i uderzył w Charliego. Gdy to zobaczyłam odczułam wtedy ostry ból w brzuchu i zemdlałam, zdążyłam tylko zauważyć Nicol dzwoniącą na pogotowie.

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Rozdział krótki ale za to dużo się dzieje. Mamy nadzieje, że się podobał :* Może ☆