Rozdział 15

115 9 0
                                    


Ja: Leo ku*wa prześpij się ze mną!
L: Jeśli chcesz to chodź na górę do wolnego pokoju.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Poszliśmy na górę zastanawiałam się tylko co ja robię i czy może się nie wycofać.

L: Jesteś pewna sexsiaku?
Ja: Kurwa nie jestem pewna przecież jesteś z Łucją a to moja przyjaciółka nie chcę jej ranić a z Charliem chcę sobie wszystko wyjaśnić.
L: Ku*wa przecież przyjaźń jest na długą chwile a później koniec z resztą myślisz, że co jej zależy na tobie bo jak tak to się myślisz, ona ma cię w dupie a Charlie, Charlie z nim nigdy nic nie wiadomo od zerwania z Chloe.
Ja: Co!? A ja myślałam, że... przecież ona mi zawsze pomagała, kochałam ją a teraz... ku*wa ja nic nie wiem
o osobach które kocham. Poczekaj zadzwonię do niej a ty przynieś mi kilka drinków.
L: No okey, ale i tak cię wyrucham.
Ja: A co z twoim przyjacielem?
L: Nie jest ciebie warty dobra ja już idę a ty dzwoń.
Ja: Leo ty też nie! - krzyknęłam bo wyszedł już z pokoju.

Zadzwoniłam do Łucji.

Ja:
Co ty sobie ku*wa wyobrażasz, że co będziesz udawać moją przyjaciółkę, ja już wszystko wiem. Przyjaciółki na dłuższą chwilę wiesz co dobrze to nazwałaś, ale ja i tak wierzę, że prawdziwa przyjaźń przetrwa wszystko i wiesz co nie jesteś warta mojej przyjaźni.

Łucja:
Dobrze, że wiesz przynajmniej już nie muszę udawać. Wiesz dla ciebie były ważne tylko twoje problemy a moje miałaś w dupie więc wiesz dobrze, że to już koniec tej zabawy
w przyjaciółki na zawsze.

Ja:
I bardzo dobrze, wiesz co nie mam ochty gadać z taką idiotką bo wiesz
I can't stand idiots więc nara.

Łucja:
Zanim zaczęłaś ze mną rozmowę to mogłaś chociaż uprzedzisz, że jesteś nachlana w trzy dupy więc nara do nie usłyszenia.

Rozłączyłam się a do pokoju wszedł Leo.

L: I jak rozmowa?
Ja: Dobrze, zakończyłyśmy przyjaźń.
- mówiłam z łzami w oczach - a ty ją kochasz?
L: Nie!! Zwariowałś zwykła dziwka już na naszym pierwszym spotkaniu chciała się ze mną pieprzyć. Muszę z nią zerwać, ale to później teraz muszę zająć się tobą misiu.
Ja: Jestem tylko dka ciebie, rób ze mną co chcesz.
L: Jesteś pewna? Bo wiesz ja już to robiłem nie raz.
Ja: Ale.. przecież... Twoją pierwszą dziewczyną była Łucja. - mówiłam zdziwiona popijając kolejnego drinka.
L: I ty w to wierzysz? Ta informacja jest tylko dla bambino. - uśmiechnął się chytrze.
Ja: Mam się bać?
L: Oczywiście, ze mną boli.

Całowaliśmy się namiętnie Leo schodząc niżej zdejmował moją sukienkę przy okazji stanik a po chwili byłam już naga.

L: Jesteś piękna kochanie -zaśmiał się i wrócił do poprzedniej czynności.

Zciągnęłam mu spodnie a przy okazji bokseri i zobaczyłam jego dużego kolegę. Leo nagle zszedł z łóżka i zaczął czegoś szukać odrazu domyśliłam się czego oczywiscie, że gumki na szczęście o tym pamiętał bo ja już nie. Gdy założył prezerwatywe zaczął wchodzić we mnie najpierw powoli a potem szyko, że nie mogłam wytrzymać z bólu i zaczęłam krzyczeć.

Ja: Leo jesteś lepszy od Charliego!
L: Wiem kochanie - zaśmiał się.

Dalej to kontynuowaliśmy gdy nagle do pokoju wszedł chłopak. To był Charlie, gdy nas zobaczył rzucił się na Leo.

Ch: I ty się nazywasz moim przyjacielem!! Pieprzysz się z moją dziewczyną i myślisz, że ci odpuszczę tak jak było z Chloe bo to z tobą mnie zdradziła!! - cały czas krzyczał i okładał pięściami Leo.
L: Zostaw mnie!! - krzyknął. - Wiesz Chloe wolała mnie od ciebie więc cię zdradziła po prostu byłeś dla niej za słaby!! - śmiał się.
Ja: Zostaw go!! -krzyknęłam a on zostawił chłopaka i spojrzał się na mnie, patrzył mi prosto w oczy. Było widać w nich złość i smutek.
- Przecież to ty mnie oszukałeś co dziennie była u ciebie inna, jesteś ćpunem!! Myślisz, że bym się tego nie dowiedziała bo jak tak to się mylisz!!
- krzyczałam ze łzami w oczach.
Ch: To wszystko nie tak! - krzyknął i wybiegł z pokoju.

Zalewałam się łzami a Leo poszedł do łazienki. Usłyszałam, że do środka ktoś wchodzi pomyślałam, że to pewnie Leo więc nie protestowałam kiedy zaczął mnie całować.

~***~

Po pewnym czasie do pokoju wszedł kolejny chłopak, który rzucił się na tego leżącego koło mnie, ja już
w ogóle nie wiedziałam co się dzieje.
Po chwili zrozumiałam, że to nie Leo tylko jakiś przypadkowy chłopak przed chwilą mnie wyruchał. Leo zostawił już chłopaka i został ze mną w pokoju.

Ja: Dlaczego wszystko jest tak pop*****one?
L: Nie wiem misiu a tym chłopakiem nie musisz się już martwić.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dość dużo się dzieje :* Może ☆

Przepraszam za występowanie jakich kolwiek literówek, które mogły się pojawić.

My life is your life |Ch.L|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz