— Herosów jakich? — zapytałam z niedowierzaniem.
— Polskich — powtórzył spokojnie Adrian. Miał ciemnozielone włosy i jasnozielone oczy. Wyglądał na jakieś siedemnaście lat. — Możecie wierzyć lub nie, ale greccy bogowie mają dzieci nawet z takimi dziwakami jak my, Polacy.
— Nikt nie stwierdził, że jesteście dziwakami — powiedział Percy.
— Cały świat tak sądzi. — Adrian wzruszył ramionami. — Dlaczego wymielibyście myśleć inaczej?
— Jesteśmy herosami — odparłam. — Każdy heros to dziwak.
Maggie uśmiechnęła się.
— Tutaj jesteście bezpieczni — zapewniła nas tak samo jak Adrian. — W każdym razie dopóki serpens virum nas nie znajdzie.
— Kto to serpens virum? — zapytałam cicho. Nie spotkałam się jeszcze z takim określeniem.
— Wąż-mężczyzna po łacinie — odpowiedział Adrian.
— Jesteście rzymskimi herosami?
Zielonowłosyi Maggie wymienili spojrzenia.
— Powiedziałem wam już, że jesteśmy półbogami z greckich bogów — powiedział Adrian, nadal patrząc w oczy szatynki. — A wy mitu wyjeżdżacie z Rzymem.
Przez chwilę miałam wrażenie, że nie do końca mówią prawdę.
— Nazwa jest z łaciny — rzekł Luke aka Znawcawszystkichistniejącychpotworów. — Więc dlatego się pytamy.
— To tylko nazwa.
— Doprawdy?
— DOŚĆ— krzyknęła Maggie. — Di immortales, typowi chłopcy! Ledwo się poznali, a już się kłócą. Ja naprawdę nie wiem, jak ja z tobą wytrzymuję, Ad.
Chłopak przewrócił oczami.
— Pytanie, jak ja wytrzymuję z tobą, Duśka. Już za samo utrzymywanie cierpliwości powinienem dostać pokojowego Nobla.
— Zamknij się.
— Odpowiedziałbym coś, ale nie chcę być wredny.
— Ty zawsze jesteś wredny.
— Dopiero mogę zacząć.
Westchnęłam. Ale nie powiem, wyglądali uroczo.
— Możecie przestać? — zapytałam. — Potrzebujemy informacji. O tym... serpens virum i pewnym atrybucie, którego szukamy.
Zapadła cisza.
Adrian spojrzał na mnie, a w jego oczach malowało się zdziwienie i zaciekawienie.
— O jaki atrybut chodzi? — spytał. — Bo wiecie, jest ich trochę dużo.
Nie lubiłam tego gościa. Był strasznie arogancki.
— Istnieje atrybut, którego nie znamy nazwy, ale potrafi zamknąć Wrota Śmierci — wyjaśnił Percy. — Znów wiele dusz ucieka z Tartaru... no, ogólnie z Podziemia. Boimy się, bo z czasem może być ich tak wiele, że mogą wywołać powstanie.
Adrian zaśmiał się.
— Czyli nie znacie jego nazwy, nie wiecie jak wygląda i go szukacie?
— A mamy inny wybór? Życie herosów, całego świata i bogów jest zagrożone.
— Znowu bogowie. — Zielonowłosy wywrócił oczami.
— Chłopie, jak ja cię rozumiem — zaśmiał się Luke. — Pamiętasz wojnę z Kronosem kilka lat temu?
CZYTASZ
Percy Jackson i córka Posejdona
FanfictionMimo iż Wielka Trójka podpisała pakt, w którym zobowiązała się do nieposiadania dzieci, Posejdon postanowił złamać ten zakaz... trzykrotnie. Dwunastoletnia Julia Castellan od dawna wiedziała, że to, co się wokół niej dzieje, nie może być przypadkiem...