#17

205 20 6
                                    

Lukas's point of view, two weeks later

Kiedy moja mama wróciła, zrobiła mi awanturę o bałagan panujący w domu i stwierdziła, że specjalnie chciałem go podpalić, bo chcę wyjechać do taty do stanów, a ją zostawić samą sobie. Ja uważam, że i tak nie jestem jakoś szczególnie istotny w jej życiu, praktycznie mnie nie widuje, nie dzwoni do mnie, nie pyta jak w szkole i nie interesuje się moimi ocenami, które  swoją drogą są złe. Ale wracając, po tym wszystkim odcięła mnie od wszelkich mediów, internetu i zresztą wszystkiego po kolei. Skonfiskowała mój telefon, laptopa i nawet smart watch. Nie wiem co się dzieje wokół mnie, totalnie. Nie wychodzę nawet z pokoju. Nie mam po co. Mike'a unikam od dwóch tygodni. On też się jakoś specjalnie nie garnie do tego, żeby ze mną porozmawiać, więc mam w pewnym sensie spokój. A mimo to, w jakiś dziwny sposób za nim tęsknię. Za tym jak mizia mnie po brzuchu, za tym jak mnie całuje, albo za tym jak głaszcze mnie po głowie i bawi się moimi włosami.

Brakuje mi tego siedzenia razem na sofie i przytulania się. Brakuje mi tych niegrzecznych nocy, kiedy to nasze pożądanie zastępuje racjonalne myślenie. Brakuje mi wszystkiego co z nim związane.

Mam tylko jeden problem, boję się do niego odezwać. Boję się to naprawić. Boję się tego, że on mnie wyśmieje i każe zostawić w spokoju, bo byłem tylko układem, niczym więcej, przyjacielem od seksu, zaspokojeniem i czymkolwiek innym.

Położyłem się na łóżku, na którym kiedyś robiłem z Mikiem różne rzeczy, których robić był nie powinienem. Ale nie żałuję tego. Nawet jeśli Mike się do mnie więcej nie odezwie to był ciekawym doświadczeniem, wartym tego całego zachodu. Był warty poświęcenia się.

Po pokoju rozległo się pukanie do drzwi. Mama nie puka, ona nawet tutaj nie wchodzi. Więc kto to niby jest? Nie chciałem nikogo widzieć, a jednak krzyknąłem, że jest otwarte.

Do środka wyszedł Mike, uśmiechając się blado. Usiadł obok mnie na łóżku i ujął w dłonie moją rękę, po czym zaczął ją delikatnie głaskać.

- Przepraszam, Lu. - powiedział. W jego oczach zbierały się łzy. Jeszcze tylko tego brakuje, żeby on zaczął płakać.

Wstałem i wtuliłem się w niego. Teraz uświadomiłam sobie jak niemożliwie bardzo potrzebowałem jego bliskości.
On głaskał mnie po plecach i mocniej przytulał do siebie.

- Kocham cię, Lukas. Nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo. Potrzebuję cię. Bez ciebie mnie nie ma. Przez te dwa tygodnie, kiedy mnie unikałeś ja umierałem z tęsknoty. Byłem pusty w środku, wyprany z uczuć, bo potrzebowałem twojej miłości, widoku twojego uśmiechu, czucia twoich ust na moich. Potrzebowałem ciebie całego, kompletnego.

a/n: MIKE WSZYSTKO NAPRAWIŁ HEHE BTW JESZCZE TYLKO JEDEN ROZDZIAŁ I KONIEC, NIE MOGĘ W TO UWIERZYĆ CRI 

Lexie xx 

just a sex, bro; mukas Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz