Na dole jest ważna notatka, błagam przeczytajcie to
Point of view of a third person
Blondyn niecierpliwie czekał na Mike'a tupiąc z podenerwowania nogą pod stołem. Szatyn miał zjawić się tutaj już piętnaście minut temu.
Na krzesło naprzeciwko Riegera opadł Mike, zdyszany, ale z uśmiechem na ustach. Niebieskooki zamówił wcześniej dla nich kawę, ale przez spóźnialstwo Singera zdążyła ona trzy razy wystygnąć.
- Bardzo cię przepraszam za to spóźnienie. Przecież to ja cię tutaj zaprosiłem. - zaśmiał się w sposób, jaki blondyn zawsze uważał za piękny.
- Nic się nie stało, Mikey. Ale może pójdziemy do domu, co?
Powrót do domu nie okazał się takim złym pomysłem. Dla chłopców wyszłoby to nawet na rękę. To co chce zrobić Singer, zrobione sam na sam w domowym zaciszu jest co najmniej wskazane. Chociaż niekoniecznie.
Lukas otworzył drzwi swojego domu, gestem ręki zapraszając szatyna do środka. Mieszkał blisko kawiarni, w której byli, więc nie zajęło im dużo czasu przyjście tutaj.
Mike, jak i Lu usiedli w swoim ulubionym miejscu w całym domu, a mianowicie na sofie.
- A więc, co chciałeś mi powiedzieć? - zaczął blondyn, spoglądając na Mike'a.
On nic nie odpowiedział tylko wstał z sofy, po czym uklęknął przed młodszym.
- Lukasie Riegerze, moja kochana perfekcjo, zostaniesz moim chłopakiem?
Podniósł głowę w górę, wpatrując się w jego piękne niebieskie oczy. Kochał w nie patrzeć, bo wiedział w nich duszę swojej pierwszej i ostatniej miłości.
- Oczywiście, mój chłopaku. - uśmiechnął się. Ciepło, słodko i szczerze, jak nigdy dotąd. Mike wstał, po czym wpił się w jego usta.
- Tak cholernie mocno cię kocham, Lu.
a/n: Oto i koniec pierwszej części. Zdecydowanie zakończyłam to tak, jak chciałam. Teraz tylko druga część i dzięki rozmowie z pewną osobą może będzie i nawet trzecia. Jeśli już mowa o drugiej części, nie zacznę publikować jej od razu, może jeden rozdział, dla zachęty, żeby skończyć wszystko w sobotę, ale po tym jednym rozdziale mam zamiar wziąć sobie miesięczny urlop od Wattpada. W takim razie nie będzie mnie cały wrzesień, no prawie. A po 10 października obiecam wrócić. Wiąże się to z tym, że chcę zacząć pierwszy miesiąc szkoły jak najlepiej, a potem mam tydzień przerwy, bo wyjeżdżam nad morze aka będę taka rebel, że zostawię szkołę i w październiku zrobię sobie drugie wakacje. Nie no żartuję. Ale w każdym razie mój powrót z nad morza oficjalnie zakończy mój urlop. Chcę wspomnieć też, że rozdziały będą tylko raz w tygodniu, to znaczy, będą tylko w soboty. No i też druga część będzie zdecydowanie dłuższa, chociaż miała być taka sama. A to ze względu na to, że napisałam już siedemnaście rozdziałów a fabułą jestem dopiero na samym środku, jak nie na początku.
Mam nadzieję, że nikt przez miesiąc nie zapomni, że było to takie ff i że czeka aż autorka wróci pisać drugą część :') Swoją drogą, kocham was, naprawdę i chciałabym wam podziękować. Szczególnie Noffa_13 i YouLoveMyVoice za zaangażowanie tym głupim opowiadaniem i za komentarze, kocham was słoneczka <3 I jeszcze XxCiastkoxX za to, że jest ze mną przy pisaniu każdego mojego popieprzonego fanfika i to wszystko czyta :') O i za to, że zgodziła się mnie za coś walnąć kukurydzą w moją pustą głowę jak w niemieckiej bajce cri.
No to chyba na tyle, chciałabym, żeby wszyscy, którzy kiedykolwiek to czytali zostawili swoją opinię. Bardzo mi na tym zależy.
Do soboty! <3 Kocham was! <333
Lexie xx
CZYTASZ
just a sex, bro; mukas
Fanfiction''To tylko seks, bro. Nie martw się.'' Gdyby to było tak łatwo powiedzieć. Najpierw będzie seks, potem zakochanie, a na końcu miłość, zapewne bez wzajemności, zakończona złamanym sercem. Ale czy na pewno? Lekkie fanfiction z wykorzystaniem w główny...