Lukas's point of view
Dzisiaj, nie mogłem uwierzyć, że to już dzisiaj. Stałem przed lustrem swojego tymczasowego pokoju, poprawiając moje opadające już na czoło włosy. Dawno nie widziałem fryzjera. Patrząc na mnie można było się tego domyślić. Ale cóż, mówi się trudno. Ważne, że Mike'owi się podobają.
Powinienem był ubrać się ładniej. Wydaje mi się, że czarne jeansy i biała koszulka z Nike nie wystarczą, że nadal będę wyglądał jak dzieciak, który gubi się we własnym życiu, a nie prawie-dorosły chłopak, który przedstawia ojcu swoją 'dziewczynę'...
Właśnie dzisiaj miałem zaprosić na kolację Josie i przedstawić ją tacie jako moją dziewczynę. Oczywiście wcześniej pójdziemy też do chłopaków wytłumaczyć im nasz plan. Felix nie byłby zadowolony gdyby jego kuzynka spotykałaby się ze mną. Nawet jeśli bylibyśmy razem tylko po to, bym mógł być szczęśliwy z Mikiem. Jakkolwiek to brzmi. Jaden też nie pałałby radością na tą wiadomość. Widzę, jak patrzy na Joseline, nie chciałbym, żeby to cokolwiek popsuło. Mimo to na razie raczej zajmę się swoim wyglądem, napiszę do Mike'a, a przede wszystkim zjem śniadanie.
Zszedłem powoli po schodach do salonu, a później przeszedłem do kuchni. Zdziwiło mnie to, że nigdzie nie widziałem ojca. Jeśli go nie ma cała ta szopka, którą mamy zamiar odstawić pójdzie w diabły. Już lekko zdenerwowany wyciągnąłem z lodówki butelkę mleka z zamiarem wykorzystania jej do moich płatków. Moje ulubione, czekoladowe kulki, stały obok kuchenki w wysokim słoiku. Z wiszącej szafki wyciągnąłem miskę, po czym nalałem do niej zimnego mleka i zasypałem płatkami. Ta cała robota z podgrzewaniem tego mleka nie była dla mnie. Prawdopodobnie podpaliłbym wtedy kuchnię, albo narobiłbym innych szkód.
Chociaż to wcale niebyło takie złe. Gdyby spaliła się kuchnia, przy odrobinie szczęścia nawet cała reszta domu, ojciec wyeksmitowałby mnie z powrotem do Niemiec. Byłoby to korzystne i dla mnie, i dla Mike'a. Dla taty niekoniecznie.
Zaśmiałem się sam do siebie na myśl o tym wszystkim. Ale szybko umilkłem, kiedy to pomieszczenia wparował postawny mężczyzna, nazywany także moim ojcem. Spojrzał na mnie ze złością i bólem w oczach, prychając. Mamrotał coś pod nosem, przygotowując sobie kawę. Mało co nie stłukł kubka, niemal rzucając nim o blat.
- Co się stało, tato? - zapytałem cicho, ale zaraz usiadłem do stołu i zacząłem jeść.
- Nic, o czym mógłbyś się dowiedzieć, synu. - burknął chłodno.
Tato zabrał swoją kawę i wyszedł. Nie zdążyłem powiedzieć mu nawet o kolacji z Josie. Miałem ochotę uderzyć głową w powierzchnię stołu. Dlaczego ja nigdy nie myślę?
- Tato, poczekaj! - krzyknąłem za nim. - Muszę ci coś powiedzieć!
- Czy to rzeczywiście ważne, Lukas? - odkrzyknął, choć chwilę później pojawił się w drzwiach kuchni.
a/n: moje chęci do pisania umarły wraz z tym ff, no ale w końcu wstały z martwych! (to chyba dobrze, nie?)
do następnego! x

CZYTASZ
just a sex, bro; mukas
Fanfic''To tylko seks, bro. Nie martw się.'' Gdyby to było tak łatwo powiedzieć. Najpierw będzie seks, potem zakochanie, a na końcu miłość, zapewne bez wzajemności, zakończona złamanym sercem. Ale czy na pewno? Lekkie fanfiction z wykorzystaniem w główny...