bardzo proszę o przeczytanie notki na końcu bo mam ważną sprawę!!:(
Lukas's point of view
– Tak, nawet bardzo. – stwierdziłem, kiwając głową. – Dzisiaj przyjdzie na kolację moja dziewczyna. Chciałbym, żebyś ją poznał.
Na twarzy mojego rodziciela pojawił się wielki, szczery uśmiech. Mężczyzna podszedł do mnie z rozłożonymi ramionami. Natychmiast wstałem, wiedząc co mnie czeka. Pierwszy raz od długiego czasu znów mogłem czuć rodzicielską miłość mojego taty do mnie, jego ciepło i ogromne ręce na plecach, które zawzięcie mnie po nich klepały.
– Jestem z ciebie dumny, synku. – uśmiech nie schodził z jego twarzy. – Oczywiście, że ją poznam. Cieszę się, że wreszcie uświadomiłeś sobie, że Mike to wcale nie jest twoja miłość. Zawsze wiedziałem, że znajdziesz sobie jakąś ładną dziewczynę.
Poczułem ukłucie w sercu. Źle było mi okłamywać własnego ojca, ale mimo wszystko to był pomysł Josie. Nie musiałem się na to zgadzać. Chociaż i tak siłą rzeczy to zrobiłem.
– Skończę jeść i wychodzę. Obiecałem chłopakom, że się dzisiaj spotkamy. Dawno się nie widzieliśmy. – poinformowałem. Wyswobodziłem się z ramion taty, a następnie wróciłem do stołu.
Jedzenie poszło mi dość prędko, zostało mi tylko ogarnąć się do końca, ubrać buty, wziąć deskorolkę i ruszać pod dom Bojsena. To wszystko też poszło mi szybko i sprawnie, więc stałem już przed budynkiem zamieszkałym przez mojego przyjaciela.
Na podjeździe stali też chłopcy z naszej paczki i Josie. Nie widziałem nigdzie Felixa, co zaczęło mnie trochę martwić. Chciałem wytłumaczyć to wszystkim razem, żeby uniknąć nieporozumień. Po jakimś czasie jednak i on, i Jaden wyszli z budynku.
– To o czym chcieliście rozmawiać? – Jaden zwrócił się do mnie i Joseline. Zacząłem panikować. A co jeśli nie przyjmą tego dobrze? Co jeśli nie zrozumieją idei pomysłu Josie?
– Możemy wejść do środka? – zapytała dziewczyna. – Wolę tłumaczyć wam to w zaciszu czterech ścian. Nie wiem jak zareagujecie.
Tak jak chciała, tak Jaden zrobił. Weszliśmy do środka, zajęliśmy miejsca na sofie i wreszcie pozwoliliśmy Josie mówić. Chociaż to chłopcy pozwolili, ja raczej oddałem jej głos. Pokazałem jej, że nie mam siły na to całe tłumaczenie. Że to wcale nie jest dla mnie.
Chłopcy przyjęli to dobrze z uśmiechami na twarzach i ogólnym zachwyceniem. Na początku wyraz twarzy Felixa i Jadena mnie przerażał. Dochodziły do tego jeszcze ich spojrzenia, które wymianili ze sobą. Przez to aż przechodziły mnie dreszcze. Wtedy rzeczywiście bałem się, że coś może pójść nie po naszej myśli.
– To dobry pomysł. – rzucił Felix, klepiąc mnie po plecach. – Trzymam kciuki za to, żeby się udało. Twój ojciec musi w to uwierzyć.
– Szkoda, że nie widziałeś jego reakcji rano, kiedy mu mówiłem, że Josie przyjdzie na kolację. – zaśmiałem się nerwowo, skubiąc skrawek mojej białej koszulki.
a/n: ważną sprawą jest to, że mam do sprzedania 3 bilety na Mike'a! głupio wyszło i nie mogę jechać a szkoda mi biletów, a więc mam pytanie do kogokolwiek kto tu jeszcze został - chce ktoś kupić bilet? albo ktoś zna kogoś, kto by chciał?
PROSZĘ TO DLA MNIE WAŻNEna zdjęciu jest mój fb(na moim profilu jest też link do niego), jeśli ktoś chciałby jakieś szczegóły to pisać
no i jeszcze na koniec przepraszam, że tak długo mnie nie było ale szkoła to zło i nie mam kiedy pisać rozdziałów
do następnego!
CZYTASZ
just a sex, bro; mukas
Fanfic''To tylko seks, bro. Nie martw się.'' Gdyby to było tak łatwo powiedzieć. Najpierw będzie seks, potem zakochanie, a na końcu miłość, zapewne bez wzajemności, zakończona złamanym sercem. Ale czy na pewno? Lekkie fanfiction z wykorzystaniem w główny...