Mike's point of view
Męcząca godzinę późnej Lukas był już kompletnie ubrany, czekał tylko na Keanu. Chciałem przytulić go do siebie, przykryć nas kocykiem, usadowić się na sofie i przez całą resztę wieczoru oglądać filmy. Jakieś komedie, albo coś w tym stylu. Jednak musiałem pogodzić się z faktem, że on wychodzi gdzieś z kimś innym niż ja.
- Mike, wychodzę już, będę późno. - poinformował mnie blondyn, po czym zniknął za drzwiami. Ja tym samym zostałem wyrzutkiem na całe kilka godzin, o ile nie do rana. Bo przecież nie wiem co on będzie robił.
W końcu usiadłem na sofie i włączyłem na laptopie jakąś marną komedię romantyczną. Tylko Lukas lubi takie oglądać, ja robię to tylko dlatego, że nie chcę robić mu przykrości. Naprawdę nie lubię kiedy jest smutny.
Lukas's point of view
Wieczór spędzony z Keanu to dno. Mówię szczerze. Miałem ochotę wrócić do domu i poprzytulać się do Mike'a, ale zamiast tego grałem z brunetem w Fifę na Xbox'sie i objadałem się pizzą, a raczej Keanu objadał się pizzą, bo ja od razu kiedy tylko wyszedłem z domu straciłem apetyt.
- Coś ty taki zamyślony, co? Game over! Wygrałem! - krzyknął, zaczynając się śmiać. Nie byłbym sobą gdybym też nie zaczął tego robić. Okay, nie jestem sobą, bynajmniej w tej chwili. Spuściłem wzrok na kontroler w moich rękach. Wszystkie te guziczki na nim straciły sens, a granie z Keanu samą w sobie przyjemność.
- Wiesz, może ja już pójdę. Przypomniało mi się, że nie wyłączyłem żelazka. - skłamałem, odkładając kontroler na stolik i próbując wstać, co jednak uniemożliwił mi brązowooki.
- A Mike nie może go wyłączyć? Bro, siadaj, gramy drugą turę.
- Mike nie może, bo nawet nie wie, że coś prasowałem, a poza tym to go nie ma w domu. - zapędziłem się z kłamstwami. Niedobrze. - Naprawdę już pójdę. Do zobaczenia.
Uśmiechnąłem się do niego blado, po czym popędziłem w kierunku wyjścia z budynku. Byłem tutaj chyba z tysiąc razy, ale nadal nie potrafiłem rozeznać się w terenie. Wielka willa państwa Rappów to jednak coś.
W końcu jednak znalazłem wyjście. Nie łapałem taksówki, ani nie poszedłem na autobus. Wybrałem najprostszy sposób, po prostu zacząłem biec.W głowie rodziło mi się miliony różnych myśli, począwszy od tych typu "cholera okłamałem mojego przyjaciela" po te tylko i wyłącznie o Mike'u.
Wręcz marzę o tym, żeby teraz siedzieć z nim przytulny na sofie i oglądać te denne komedie romantyczne, których szczerze nie lubię, ale kiedy pierwszy raz to oglądałem Mike'owi chyba się spodobało. Nie wnikam w to, po prostu dążę do tego, żeby nie zrobić mu przykrości.a/n: Dobry wieczór, kochani <3
#JSBff na twitterze :* oki? Kocham was x
Lexie xx
PS. Andzia_Doggy przepraszam za zrycie ci psychiki tamtym rozdziałem :') w sumie drugi raz cri
CZYTASZ
just a sex, bro; mukas
Fanfiction''To tylko seks, bro. Nie martw się.'' Gdyby to było tak łatwo powiedzieć. Najpierw będzie seks, potem zakochanie, a na końcu miłość, zapewne bez wzajemności, zakończona złamanym sercem. Ale czy na pewno? Lekkie fanfiction z wykorzystaniem w główny...