d w a

7.4K 586 184
                                    

Droga minęła nam w całkowitej ciszy, tata nie odezwał się do mnie ani razu, nawet się nie przywitał. Właściwie coraz rzadziej z nim gadałem. Wiem, że się mnie wstydził, tak samo mama, ale czy nie powinni mnie kochać takiego jaki jestem? Kochać mnie mimo tego, że wolę damskie ubrania? Kochać mimo iż ja lubię chłopców? 

Wysiadłem z samochodu i nawet nie spoglądając na tatę, zatrzasnąłem drzwi. Spojrzałem na duży budynek i westchnąłem cicho. Po wejściu przejrzałem się w dużym lustrze i obciągnąłem w dół podwijający się wciąż tył spódniczki.

Wszedłem na drugie piętro według instrukcji czyli tabliczek z nazwiskami przy wejściu. Podszedłem na do drzwi na końcu korytarza i zapukałem niepewnie.

Otworzyła mi z kobieta z przyjaznym uśmiechem.

- Dzień dobry - wpuściła mnie do gabinetu i podała mi dłoń - Jestem Patricia Brannan - powiedziała.

- Niall Horan - odpowiedziałem.

- Usiądź. Chciałbyś się czegoś napić? - spytała. Potrząsnąłem głową zajmując miejsce na jednym z foteli. Przygryzłem dolną wargę rozglądając się po pomieszczeniu. Było urządzone w kolorach jak mój pokój, jasne, kremowe i pastelowe kolory. Spojrzałem na kobietę z którą po raz pierwszy miałem sesje. Miała długie ciemne włosy i ładne czekoladowe oczy. Pani Brannan usiadła naprzeciwko mnie i obdarzyła mnie lekkim uśmiechem - Jak się dzisiaj czujesz Niall?

- W porządku, tak myślę - wzruszyłem ramionami.

- Jak ci minął dzień? - spytała przekrzywiając głowę.

- Jeszcze się nie skończył - powiedziałem skubiąc kraniec mojej spódniczki.

- Racja - tak wyglądała każda sesja, nie ważne z jakim psychologiem. Każda przebiegała tak samo, pytania o dzień, samopoczucie, potem wreszcie przechodzili do sedna pytając o to czemu tak się ubieram - A w szkole?

- Uhm, dostałem pięć z angielskiego. Dzień byłby fajny gdyby nie ten idiota, który ciągle mnie zaczepia - wymamrotałem.

- Chłopak z klasy?

- Mhm - przytaknąłem.

- Chcesz mi o nim opowiedzieć? - spytała.

- Nie - odparłem - Czemu Pani jeszcze nie spytała o mój strój? - spojrzałem na nią z zainteresowaniem.

- Powiesz mi o tym kiedy będziesz na to gotowy. Moim zadaniem jest rozmowa z tobą, a nie naskakiwanie na ciebie. Szczególnie jeżeli chodzi o coś tak błachego jak wygląd zewnętrzny.

- Już Panią lubię - uśmiechnąłem się do niej, na co zaśmiała się szczerze.

Wyszedłem z gabinetu Pani Brannan o szesnastej, przed wejściem czekał na mnie tata.

Wróciliśmy do domu, wszedłem na górę do swojego pokoju, przy okazji po drodze witając się z mamą. Podłączyłem ipod do głośników i włączyłem "Ultraviolence" Lany Del Rey.

Śpiewałem razem z Laną podczas odrabiania zadania domowego z matematyki.

- Niall! Obiad! - mama zapukała do drzwi mojego pokoju. Odłożyłem zeszyt i wyłączyłem muzykę w połowie "Old Money". Wyszedłem z pokoju j zbiegłem na dół. Usiadłem do stołu w chwili, gdy mama stawiała na nim jedzenie. Mama usiadła po mojej lewej, a tata naprzeciwko mnie. Bolało mnie to, że udawał, że mnie tu nie ma - Jak było na sesji z Panią Barnnan? - spytała mama nakładając sobie sałatki.

- W porządku - pokiwałem głową - Nie jest taka jak moi poprzedni psycholodzy. Jest bardzo sympatyczna, można z nią pożartować.

- Ona nie ma z tobą żartować, ale cię wyleczyć - mruknął tata jedząc. Przeniosłem na niego wzrok.

- Tony.. - westchnęła cicho mama.

- Wyleczyć z czego? Z homoseksualizmu? - zmrużyłem oczy.

- Niall - upomniała mnie cicho mama.

- Tak - warknął tata.

- Chciałabym choć raz zjeść kolacje w spokoju - powiedziała mama - Czy każdy wspólny posiłek musi się kończyć kłótnią?

- Nie jestem głodny - powiedziałem wstając od stołu.

- Niall wracaj i zjedz - zawołała mama gdy byłem w połowie schodów, ale zignorowałem ją.

Wróciłem do pokoju i przebrałem się w piżamę czyli dużą koszulkę i bieliznę. Położyłem się do łóżka mając nadzieję, że następny dzień będzie lepszy od dzisiejszego.

really don't care | ziall ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz