Po lekcjach znalazłem Liama przy szafkach. Uśmiechnąłem się do niego, gdy mnie zauważył.
- O, Niall, tak? - kiwnąłem głową. Zapamiętał moje imię!
- Pomyślałem, że.. Czy może chciałbyś gdzieś wyjść? - spytałem zagryzając dolną wargę. Zamrugał kilka razy i uśmiechnął się delikatnie, ale jakby trochę.. niezręcznie? O nie, to nie zapowiada niczego dobrego.
- Niall, wydajesz się być uroczą osobą - zaczął i już wiedziałem, że zrobiłem z siebie kompletnego idiotę - Ale mam dziewczynę - powiedział, przez co chyba pękłem w środku.
- Z tej szkoły? - spytałem cicho wpatrując się w swoje buty.
- Z Nowego Jorku. Po skończeniu liceum wyjeżdżam tam na studia.
- Oh - wyszeptałem tylko.
- Przepraszam jeżeli cię zawiodłem - powiedział patrząc na mnie. Uśmiechnąłem się smutno.
- Jest okay, nie zawiodłeś mnie ani nic - potrząsnąłem głową - Muszę iść - wymamrotałem.
- Niall? Ładna spódniczka - powiedział, a ja zdałem sobie sprawę, że chyba jako jedyny wcześniej nie widział nic złego w moim ubiorze. Wszyscy albo od razu uciekali albo zachowywali się dziwnie podczas rozmowy. Ale on nie. Tak samo jak Zayn.
Nie! Nie myślę o Zaynie.
Cały dzień miał mnie gdzieś, więc ja jego też będę mieć gdzieś.
Ruszyłem do wyjścia ze szkoły i poczułem pierwsze krople deszczu. Świetnie.
Uniosłem jeansową kurtkę nad głową by choć minimalnie ochronić się przed deszczem i przeszedłem przez parking do bramy szkoły. Szedłem chodnikiem szybkim krokiem, ale zatrzymałem się widząc przed sobą kogoś prowadzącego motocykl. Zobaczyłem dobrze znaną mi tablicę rejestracyjną i westchnąłem cicho.
Cieszyłem się, że Zayn nie jedzie w deszcz. Byłby idiotą gdyby to zrobił, mówiłem mu jakie to niebezpieczne. Podbiegłem do niego, zerknął na mnie kątem oka, ale nawet się nie odezwał i szedł dalej.
- Długo masz zamiar mnie ignorować? - spytałem. Czułem, że kurtka nie daje już rady i jestem cały mokry więc po prostu założyłem ją na siebie - Mam cię już dość! - krzyknąłem przystając. Zamarł plecami do mnie i po chwili puścił motor, który się przewrócił. Otworzyłem szeroko oczy. Odwrócił się do mnie mrużąc oczy.
- Ty masz mnie dość? Wiesz co? To ja mam dość ciebie! - zawołał - Robię dla ciebie wszystko! Spędzam z tobą czas, pomagam..
- Podobno na tym polega przyjaźń! - krzyknąłem zły.
- Jesteś taki ślepy! - wyrzucił ręce do góry - Widzisz tylko czubek własnego nosa, ale nie widzisz tego, co masz tuż pod nim! - spojrzał mi w oczy i albo one się zaszkliły albo mi się wydawało przez ten deszcz - Nie widzisz tego, jak bardzo cię kocham i jak strasznie się powstrzymuję by cię nie pocałować! Bo dobrze wiem, że byś tego nie chciał, bo jesteśmy tylko przyjaciółmi! - krzyknął, a ja rozchyliłem z niedowierzaniem wargi. Czy on właśnie powiedział.. - Nienawidzę cię Niall! Nienawidzę! - zawołał, a po jego policzkach spłynęły łzy natychmiast zmyte przez deszcz. Wpatrywałem się w niego nie mogąc się ruszyć. Podszedłem do niego i przytuliłem. Owinął mnie ramionami i zacisnął dłonie na kurtce na moich plecach. Schował twarz w mojej szyi, a ja czułem jak jego ciało trzęsie się od płaczu - Nienawidzę ciebie. Nienawidzę siebie, za to jak bardzo cię kocham.. - wyszeptał.