Wieczorem, gdy wrócili rodzice i Harry, dopiero kończyliśmy naukę.
- Dobry wieczór - przywitał się z moją mamą, a potem z tatą, który tylko wydał z siebie dziwny dźwięk i zrobił minę jakby miał zaraz wymiotować.
- Dobry wieczór - odpowiedziała moja mama.
- Zaraz przyjdę - wymamrotałem widząc to jak tata się zachowuje. Wyszliśmy z Zaynem na zewnątrz, a ja patrzyłem jak wsiada na motocykl - Przepraszam za ojca, on.. Ma problem.
- Z gejami?
- Ze mną - uśmiechnąłem się słabo.
- Dziękuję za dzisiaj. Jutro pójdę do fizyczki i poprawię ten sprawdzian.
- Nie ma sprawy - wzruszyłem lekko ramionami. Złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Z uśmiechem pocałował mnie delikatnie, a ja już odpuściłem sobie mówienie o tym, że nie powinniśmy się całować - Jedź ostrożnie - powiedziałem odsuwając się.
- Jak zawsze - nałożył kask na głowę i ruszył spod mojego domu. Wróciłem do środka.
- To twój kolega? - spytała mama, gdy szedłem obok kuchni. Niechętnie wszedłem do środka.
- A może chłopak? - zapytał tata głosem przesyconym jadem. Zacisnąłem usta patrząc mu w oczy - Nie będziesz się pieprzył z facetem pod moim dachem - wysyczał.
- Anthony! - zawołała moja mama jakby nie dowierzając, że tata powiedział coś takiego. Ja w sumie też z trudem w to wierzyłem. Ale on naprawdę to powiedział.
- Pieprzył mnie - powiedziałem robiąc krok do przodu w kierunku taty - Rozebraliśmy się i mu obciągnąłem - kontynuowałem nie przerywając kontaktu wzrokowego z ojcem.
- Niall - odezwała się mama, ale ją zignorowałem.
- Potem pieprzył mnie mocno na łóżku. Krzyczałem jego imię. Kurewsko mi się to podobało. Uwielbiam uczucie kutasa w sobie-
Urwałem, gdy tata uderzył mnie z pięści w twarz. Upadłem na podłogę oszołomiony.
- Anthony! Oszalałeś?! Niall, kochanie, nic ci nie jest? - mama kucnęła przy mnie i położyła sobie moją głowę na kolanach. Czułem pulsujący ból w twarzy.
- Nie chcę cię tu widzieć - tata wypluł te słowa. Podniosłem się z trudem i spojrzałem ojcu ostatni raz w oczy.
- Byłeś najgorszym ojcem - powiedziałem tylko i ruszyłem na górę.
- Niall..? - usłyszałem na korytarzu i zobaczyłem Harry'ego - Ja słyszałem kłótnię.. Ale nie wiedziałem czy powinienem zejść - powiedział cicho i wszedł za mną do mojego pokoju. Zacząłem wrzucać ubrania do plecaka - Ni, co ty robisz? - spytał cicho.
- Wynoszę się, tak jak kazał mi mój ojciec - wymamrotałem upychając kolejne ciuchy i jednocześnie wyrzucając książki.
- Gdzie masz zamiar pójść? - zapytał.
- Nie wiem, okay? Nie wiem - wyszeptałem.
- Możesz zawsze wejść przez okno..
- Nie chcę tu być - powiedziałem z łzami w oczach - Nie chcę z nim mieszkać. On tak mnie nienawidzi, że nawet mnie uderzył!
Harry wpatrywał się we mnie, chyba nie wiedząc co powiedzieć.
- Cześć - mruknąłem tylko i wyszedłem z pokoju. Nawet się nie odwróciłem idąc do drzwi. Szedłem chodnikiem i zastanawiałem się, co mogę ze sobą w tej sytuacji zrobić.
Wyjąłem komórkę i odblokowałem ekran. Zmarszczyłem brwi widząc zdjęcie Zayna, które zrobił na pewno dzisiaj, ustawione na tapecie. Czy on mi się dobrał do telefonu? Nie ważne. Wybrałem jego numer.
- Halo? - odezwał się po drugiej stronie.
- Um, Zayn? Mogę mieć do ciebie prośbę? Mówiłeś, że nie ma twoich rodziców i..
- Pomóc ci w utracie dziewictwa? - spytał.
- To poważna sprawa - wywróciłem oczami.
- Co się stało?
- Tak jakby nie mam gdzie spać - wymamrotałem - I pomyślałem, że mógłbym..
- Przenocować? Jasne. Przyjechać po ciebie?
- Tak.