Po południu, gdy Harry skończył sprzątać po imprezie, poszliśmy razem do galerii.
- Masz zamiar szukać sponsora czy ubrań? - spytałem spoglądając na kuzyna.
- Sponsora by kupić ubrania. Nie mam żadnej kasy - wymamrotał. Poprawiłem spódniczkę i poczułem na sobie spojrzenie Harry'ego - Też mógłbyś spróbować - powiedział.
- Co? - zmarszczyłem brwi.
- No poszukać sponsora. Nie masz pojęcia jak wielu chciałoby chłopaka w damskich..
- O nie - potrząsnąłem głową - Chyba bym nie potrafił. Poza tym ja jeszcze-
Urwałem i odwróciłem wzrok.
- Ty jeszcze co? - spytał i jakby zrozumiał - Jesteś prawiczkiem? To jeszcze lepiej! Cholera, wiesz ile dostałem jak powiedziałem facetowi, że to mój pierwszy raz? To znaczy, nie był mój pierwszy no, ale..
- Na pewno nie stracę dziewictwa z kimś obcym - potrząsnąłem głową.
- Zastanów się nad tym. Dają czasami świetne prezenty - powiedział Harry i rozejrzał się. Jego wzrok trafił na mężczyznę w średnim wieku. Miał idealnie dopasowany do ciała szary garnitur. Na usta mojego kuzyna wpłynął uśmiech, gdy facet spojrzał na niego i posłał mu uśmiech - Zajmij się sobą, kup spódniczkę czy coś. Zobaczymy się za godzinę w tym samym miejscu - odparł nie przerywając kontaktu wzrokowego z mężczyzną.
- Harry..! - odezwałem się z niedowierzaniem, ale tylko machnął na mnie ręką. Westchnąłem cicho. Ruszyłem do sklepu z ciuchami i stanąłem przy witrynie. Poczułem nagle czyjeś dłonie oplatające moją talie.
- Hej księżniczko - usłyszałem przy uchu i poruszyłem się niespokojnie.
- Zaczynam mieć podejrzenia, że mnie śledzisz, Zayn - wymamrotałem starając się wyplątać z jego uścisku.
- Dobre sobie. Pracuję tutaj - prychnął.
- Ty i praca? Ale zabawne.
- Przynajmniej nie wyciągam kasy na wszystko od rodziców - mruknął puszczając mnie.
- Oh czyżbym cię uraził? - uniosłem jedną brew i ruszyłem do wejścia do sklepu. Tak jak myślałem, Zayn ruszył za mną.
- A ty co tu robisz? - spytał.
- Jestem na zakupach z Harrym - skłamałem. Nie powiem mu, że Hazz szuka sponsora - Skoro już tu jesteś, to się na coś przydaj - powiedziałem biorąc z wieszaka jedną spódniczkę i podając mu. Póki na jego rękach nie uzbierała się kupka rzeczy, które miałem zamiar przymierzyć, chodziliśmy po sklepie. Wszedł ze mną do przymierzalni. Bez słowa podał mi wszystkie ubrania. Wszedłem do kabiny i przymierzyłem błękitną sukienkę z rękawami 3/4 i rozkloszowanym dołem. Gdy odsunąłem zasłonę, o dziwo Zayn wciąż tam stał - Co myślisz? - spytałem, a on wpatrywał się we mnie z jakby rozdziawioną buzią - Co? - spytałem ze śmiechem.
Zayn spojrzał mi w oczy i zrobił krok do przodu. Złapał moją twarz w dłonie i wpił się w moje wargi. Zdziwiony stałem, gdy on przyciskał swoje ciepłe usta do moich. Odsunął się nagle, a ja wciąż bez ruchu, wpatrywałem się w niego szeroko otwartymi oczami. Zayn nie patrząc na mnie i nie mówiąc nic, odwrócił się i wyszedł z przymierzalni. Moja dłoń automatycznie poszła do góry i dotknąłem swoich ust. Spojrzałem się w miejsce, gdzie przed chwilą zniknął Zayn.
Co tu się właśnie stało?