Rozdział 20

636 26 4
                                    

Hej , koniecznie przeczytajcie notkę pod spodem rozdziału


Trzy dni później.....

Dzisiaj środa . Dzisiaj po południu wyjeżdżamy do Nowego Jorku i wrócimy dopiero w niedziele w nocy. Alex też jedzie. Razem chodzimy na zajęcia z historii sztuki i pan Moore nie mógł go nie zabrać . Jak on to powiedział? A już wiem " Panie Scott do tej pory jedyną wartą mojej uwagi uczennicą była Sky , a teraz mam jeszcze ciebie Alex". Chłopak był mega zadowolony gdy Moore zapytał go czy chce jechać z nami do Nowego Jorku. Szatyn bez wahania się zgodził.

Upchałam wszystko do mojej dość dużej walizki. I tak nie wiem jak tyle rzeczy tam zmieściłam. Do wyjazdu została godzina. Szybko się przebrałam w jeansy z naszywkami , czarną bokserkę , a na wierzch zarzuciłam czarno-czerwoną koszulę w kratę. Zrobiłam kreski na powiekach i podkręciłam włosy. Musze przyznać, że wyglądam o wiele lepiej niż zwykle.

- Cześć kochanie - zobaczyłam Alexa w lustrze . Odwróciłam się do chłopaka i pocałowałam go w policzek- Ślicznie wyglądasz

- Dziękuje, tobie też nie najgorzej. Fajna koszula- puściłam do niego oczko. Ubrał identyczną koszulę ( no tylko że męską) jak ja mam na sobie. Do tego wcisnął się w czarne , dopasowane spodnie. Ehh jaki on jest przystojny....

- Musimy się już zbierać - położył mi ręce na biodrach.

- Mhm nie mogę się doczekać - mruknęłam, a chłopak sięgnął po moją walizkę.

- Cholera co ty tam włożyłaś

- No wszystko co potrzebne

- O ja pierniczę....

- Nie marudź - poklepałam go po ramieniu , niech się troszeczkę pomęczy.

Ledwo weszliśmy do wynajętego przez szkołę małego autobusu , a ja już zaczęłam ziewać. Szkoda tylko że nigdy nie mogę spać w pojazdach. W sumie może to i lepiej bo wtedy jest mniejsze ryzyko że zasnę za kierownicą.

Alex zrobił mi miejsce od okna i oparł się siedzenie. Przymknął oczy i lekko otworzył usta. Zagryzłam wargę...Potrząsnęłam głową .  Muszę to zignorować... Trzęsącymi się rękami z podręcznego plecaka w stylu vintage wyciągam jedną z moich ulubionych książek. Czas pogrążyć się w czytaniu...

Do Nowego Jorku zostało półtorej godziny drogi. Akurat jestem w momencie gdy Sophia dowiedziała się że Luck może umrzeć za każdym razem gdy spadnie z byka. "Najdłuższa podróż" może wiele nauczyć , szczególnie na temat bezgranicznej miłości . Ira i Ruth oraz Luck i Sophia nie są idealni , ale są sobą i dzięki temu byli razem szczęśliwi. Taka Kat to pochłania hurtowe ilości książek , chociaż na taką nie wygląda. Mało osób wie jaka naprawdę jest. Prawie nikt nie wiem że uwielbia czytać książki , gra w CSa i Simsy albo że uwielbia śpiewać i ma serio ładny głos, albo mało kto wie że lubi wąchać ludzi. Cóż taki ma fetysz, ktoś ładnie pachnie to go wącha, proste. Słodkie jest to że znamy się od bardzo dawna i traktuję ją jak swoją własną , rodzoną siostrę. Uwielbiam ją za to że po prostu jest , że jest dla mnie wsparciem gdy tego potrzebuje. Uwielbiam ją za to że widzi to gdy jestem smutna chociaż się uśmiecham i potrafi mi wtedy pomóc i pocieszyć . Jest dla mnie kimś ważnym , kimś kogo nikt nigdy mi nie zastąpi. Nie wiem czy gdyby nie ona dałabym sobie radę z tym wszystkim co się wokół mnie dzieje. Próbuje się stawić na moim miejscu , chociaż czasami sama miała gorzej . Rodzice zawsze więcej od niej wymagali , chcieli żeby ona i Jack byli geniuszami , żeby w życiu mieli lepiej niż oni, a Kat chce sprostać ich wymaganiom  i w dużym stopniu jej się udaje.

- Najdłuższa Podróż? O czym to jest?- zapytał zaspanym głosem Alex

- Przeczytaj to się dowiesz - podałam mu książkę , którą przed chwilą skończyłam czytać.

- A może chociaż jakiś mały spojler?

- Ech niech ci będzie. Książka opowiada o losach dwóch par Ruth i Iry oraz Lucka i Sophie. Dzielą ich lata różnych doświadczeń , a ich historie zbiegają się w nieoczekiwanym momencie.- chłopak uśmiechnął się szelmowsko

- Szkoda że Ira umarł , ale fajnie że Luck wylicytował obraz Ruth zdobywając za to całą kolekcję obrazów Levinsonów

- Ty chamie czytałeś to !- zmrużyłam oczy i założyłam ręce na piersiach. Zbyt często tak robię.

- Uhum , co z tego że to typowo babska książka- wzruszył ramionami- I tak jest świetna. Szczerze to mama kazała mi ją kiedyś przeczytać ,a ja nie miałem na to ochoty, ale w końcu to zrobiłem

- I spodobała ci się- przytaknął - Już gdy Luck i Sophie znaleźli Irę wiedziałam że jakoś te obrazy trafią w ich ręce . Nie wiedziałam jak ,ale czułam że tak się stanie.

- też tak miałem , myślałem , że na łożu śmierci je im przepisze albo coś , a tu proszę, Luck wylicytował jeden niezbyt cenny obraz i zgarnął resztę dzieł.

- Obraz Ruth nie był cenny dla kogoś kto nie znał Iry. Dla tego mężczyzny ten obraz był najcenniejszy ze wszystkich ,z jego kolekcji. Oglądałeś ekranizację?

- To jest nakręcony film? - odpowiedział pytaniem na pytanie.

- No jasne. Oglądniemy go w hotelu , okej?

- Jasne . może być ciekawi. Szczególnie sceny gdy uprawiają seks - szepnął mi do ucha , a ja się zarumieniłam

- Jesteś okropny

- Ile ja już to razy słyszałem?

- Widocznie w dalszym ciągu za mało.


*****

Od dłuższego czasu zastanawiałam się od dodawaniem rozdziałów raz na tydzień. Doszło do tego, że chyba muszę tak zrobić. Mam jakiś zastój weny i  nie mogę ruszyć dalej z opowiadaniem. Rozdziały od dzisiaj będą dodawane co tydzień w niedzielę ( nie licząc przyszłego tygodni bo jadę na wakacje i o zgrozo, nie będę miała dostępu do laptopa ). Mam nadzieję , że zostaniecie ze mną mimo tego że rozdziały będą pojawiać się rzadziej .

Dotyk || Część 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz