Rozdział 22

614 25 3
                                    

Wracam  i to z takim rozdziałem O.o

Nawet nie przypuszczałam , że wszystkie obrazy tych wybitnych artystów są takie cudowne.

-Dla zwykłego człowieka nie zwracającego zbytniej uwagi na sztukę to zwykłe bazgroły albo linie, ale nie dla mnie.Dla mnie to coś więcej. To odzwierciedlenie duszy i uczuć malującego. Malarze obnażają przed nami swoją duszę w każde pociągnięcie pędzlem wkładają serce i zastanawiają się w którym miejscy będzie odpowiednie. To coś więcej niż tylko obrazy. To części dusz artystów zamknięte w płótnach

- Masz rację . Tak samo jest z rzeźbiarzami. Wkładają całą duszę i serce w to co robią. Chcą jak najlepiej przedstawić to co rzeźbią , a niektórzy ludzie nie potrafią tego dostrzec. Dla nich to tylko zwykłe rzeźby , a nie dzieła sztuki - pan Moore miał rację jest tu mnóstwo osobistości , ale nie rozmawiałam z wieloma. Głownie rozmawiam o dziełach z Alexem , ewentualnie z Moorem. Cały wieczór chodzę razem z Alexem pod ramię, już stopy zaczynają mnie boleć, a tu jeszcze tyle do obejrzenia.Jeszcze nie byliśmy zobaczyć głównej atrakcji wieczoru czyli wystawy dzieł van Gogha. Oczywiście jest tu najwięcej ludzi. Z pomocą przewyższającego większość tu obecnych Alexa docieramy na sam początek wystawy. Dorównuje teraz wzrostem Alexowi , ale co z tego jak i tak mam trudność z utrzymaniem się na tych 8 centymetrowych buciorach.

Otwieram szerzej oczy. Jeszcze nigdy nie widziałam aż tylu wspaniałych obrazów. Gwieździsta noc , Irysy, Portret doktora, Słoneczniki , Gwiaździsta noc nad Rodanem i wiele , wiele innych. Patrzę na obrazy jak zahipnotyzowana. Studiuję każdy ich centymetr, każde pociągniecie pędzla i zwracam uwagę na najdrobniejsze szczegóły. Akurat przypadło że stoimy przed Gwieździstą nocą.

-Według tej interpretacji znajdujące się na obrazie cyprysy są symbolami śmierci. Według innych obraz nawiązuje do opisu apokalipsy św. Jana, bądź też że jest to symboliczne przedstawienie nocy w Ogrójcu. Dla innych jest odbiciem niespokojnego stanu emocjonalnego artysty i doznanego niedługo wcześniej wstrząsu.

-Gwiaździsta Noc jest jednym z dwóch sprzedanych obrazów artysty.Drugim była Czerwona Winnica w Arles, która jest z kolei jedynym sprzedanym w ciągu życia Van Gogha obrazem, sprzedaż Gwiaździstej Nocy została dokonana krótko po jego śmierci - dodał wpatrujący się w takim samym jak ja zainteresowaniem w obraz Alex. Teraz zauważyłam , że stojąca obok nas mężczyzna delikatnie się uśmiecha.

- Przepraszam , czy mogę prosić państwa na chwileczkę?- zapytał,a ja zerknęłam na Alexa. Skinął głową

- Oczywiście.

- Jestem John Maeda. Przypadł mi zaszczyt bycia rektorem na Rhode Island School of Design*- zachwiałam się , a tylko dzięki Alexowi utrzymałam się na własnych nogach. Właśnie rozmawiamy z rektorem najlepszej akademii sztuk pięknych w Ameryce....

- Jestem Alex Scott ,a to moją dziewczyna Sky Harvey . Miło nam pana poznać- szatyn podał starszemu mężczyźnie dłoń.

- Obserwuje was od początku tego wieczoru. Nikt warty uwagi nie rzucił mi się w oczy , aż do waszego przybycia. Widziałem , z jaką pasją oglądaliście dzieła Pisacca , van Gogha i innych. Widzicie w nich coś więcej niż przeciętni ludzie. Tylko wyjątkowo zdolne i bystre osoby potrafią aż z takim zapałem oglądać te wybitne dzieła , a właśnie takich ludzi jak wy szukamy do naszej akademii - podał nam wizytówki- Gdy skończycie skontaktujcie się ze mną. Rhode Island School of Design przyjmie was z otwartymi ramionami.

Jeszcze przez chwilę stałam i oniemiała patrzyłam w miejsce gdzie przed chwilą stał mężczyzna. Gdy dotarł od mnie co się wydarzyło rzuciłam się w ramiona Alexa i pocałowałam go , nie zważając na obecnych tu ludzi.

Wyszliśmy na zewnątrz i teraz bez zbędnych cyrków złączyliśmy nasze usta w namiętnym pocałunku. Cicho jęknęłam gdy chłopak przygryzł moją wargę.

- Hmm może jedźmy do hotelu?

- Uhum - przytaknęłam i zaczekałam aż chłopak złapie taksówkę.

Już po parunastu minutach jesteśmy w windzie jadącej na nasze piętro. Nie wiem czemu , ale nie mogę się pohamować. Znowu przywieram do chłopaka . Szatyn unosi mnie nad ziemię , a ja oplatam go nogami w pasie. Czuje chłodnym metal na swoich plecach , ale nie zwracam na niego uwagi. Drzwi otwierają się , a Alex wychodzi na korytarz i prawie biegiem pokonuje odległość dzielącą nas od pokoju. Otwiera drzwi i równie szybko je zamyka. Szatyn siada na łóżku , a ja siedzę twarzą do niego. Całujemy się z takim ogniem jak jeszcze nigdy dotąd. 

 UWAGA SCENY +18 

Sięgam rękami  do guzików od koszuli chłopaka , ale on łapie mnie za nadgarstki. Patrzę mu w zamglone oczy 

- Chcesz tego - odparłam 

- czego chcesz?- uśmiechnął się łobuzersko

- Chce się z tobą kochać- puścił moje ręce , a ja zaczęłam odpinać guziki jego koszuli. Przejechałam ręką po jego mięśniach a on westchnął. Drżącymi rękami rozsunął zamek sukienki, która opadła bezwładnie na podłogę. Podniósł mnie i ułożył wygodnie na łóżku, sam podparł się rękami nade mną. Odpiął mój stanik i oczy mu się zaświeciły. Szybko mnie pocałował w usta , a jego pocałunki schodzą coraz niżej. Wbiłam mu paznokcie w plecy gdy przygryzł mój sutek. Ręką zaczęłam błądzić po jego umięśnionych plecach , aż dotarłam do materiału spodni. Przeniosłam rękę na ich zapięcie i z pomocą chłopaka udało się nam je ściągnąć. Moim oczom ukazała się sporej wielkości męskość opięta szarym materiałem bokserek od CK. Alex zahaczył ręką o materiał moich majtek , a drugą dłonią masuje moje biodro.

- Alex....proszę

- Muszę cię trochę pomęczyć - wsunął ręką pod materiał , a ja cicho krzyknęłam gdy włożył place do mojego wnętrza . Zaczął nimi delikatnie poruszać.

- Proszę nie męcz mnie tak...- podniosłam głowę i namiętni go pocałowałam. Chłopak szybkim ruchem ściągnął moje majtki i swoje bokserki. Delikatnie wzięłam do ręki jego erekcję i zaczęłam ją masować.

Przymknął oczy i znowu mnie pocałował.

- Gotowa?

- Chyba tak - odparłam , a on delikatnie we mnie wszedł , jęknęłam.

- Postaram się żeby nie bolało , okej?

- Dobra - zaczął powoli się poruszać . Pchnął trochę mocniej , a ja poczułam lekki ból w podbrzuszu. Z moich ust wyrwał się cichy jęk bólu.

- Przepraszam, nie chciałem

- Cicho bądź - syknęłam i przyciągnęłam go bliżej do siebie. Ból ustąpił przyjemności. Chłopak rytmiczne porusza biodrami cały czas mnie całując. Oddaję pocałunki , czasami przerywając żeby wziąć oddech.

- Jezu... - jęknął i przyśpieszył. Przeniosłam ręce na jego kark. Poczułam że jestem blisko i nie wiele się myliłam. Krzyknęłam jego imię i wygięłam się w łuk. Zacisnęłam się na jego przyrodzeniu, a chwile później on też doszedł . Poczułam wypełniający mnie płyn, który ścieka na prześcieradło. Chłopak podał zmęczony na moje piersi i delikatnie je ucałował. Staramy się uspokoić oddechy , ale jak na razie to nie działa. Zaczęłam głaskać jego podrapane chwile wcześniej przeze mnie plecy. Chłopak ani drgnął gdy go drapałam. Nie no sorry, drgnął ale bynajmniej z bólu.

Koniec scen +18 XD

- I jak było?

- Serio się pytasz? Wspaniale.- odpowiedziałam i strzepnęłam mu z czoła spocone włosy. Wyszedł ze mnie i położył się obok. Ułożyłam głowę na jego pokrytej cienką warstwą potu piersi i położyłam na nim nogę.

- Też tak uważam. Jesteś najlepsza . Kocham cię

- Też cię kocham

Dotyk || Część 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz