Patrzę oniemiała na chłopaka , a właściwie już mężczyznę , który stoi przede mną. Jak on nas znalazł? To nie możliwe. Jeśli on potrafił dotrzeć do mnie i mamy to ojciec też da radę. Nie , nie, nie....
- Siostrzyczko.....- podbiegł do mnie i objął mnie ramionami. Stoję jakby mnie sparaliżowało . Nie panikuje.... Nie wpadam w histerię. Czemu się go nie boję?
- Josh...Puść mnie , proszę.
- Hej , nie bój się - mówi do mnie spokojnie , ale wypuszcza mnie ze swojego uścisku. Uśmiecha się smuto , a ja gapię się na niego jak na wariata.- Nawet nie wiesz jak długo szukałem ciebie i mamy. Chciałbym ją zobaczyć....Jest w domu? - nie odpowiadam - Halo?
- Tak , tak. Jest . Chodź - łapię go za rękę i prowadzę w stronę domu. Otwieram drzwi i przepuszczam go w nich. Ściąga kurtkę i buty. Robię to samo i nakazuje mu gestem ręki iść za sobą.
- Mamo? Mamo mamy gościa!
- Już idę ! Kto...- urywa w połowie zdania i zakrywa usta ręką . Oczy nabiegają jej łzami i po chwili łzy ciekną jej po policzkach. - Joshua .... Kochanie....
- Mamo tak bardzo tęskniłem - podchodzi do niej i ją obejmuje . Kobieta odwzajemnia uścisk i obsmarkuje mu bluzkę. - tak bardzo mi przykro.... Za to co robiliśmy z ojcem... Tak bardzo mi przykro mamo
- Cichutko skarbie... Nie płacz- dorosły mężczyzna , a płacze w ramię mamy. W sumie... W głębi serca cieszę się na jego widok. To przez ojca zaczął ćpać... Ale to nie usprawiedliwia tego , że uciekł od nas gdy najbardziej go potrzebowałyśmy.
- Mamo , Sky musimy porozmawiać
- O czym? - pytam i podchodzę do nich bliżej.
- Nie o czym tylko o kim. Musimy pogadać ojcu....- zakręciło mi się przed oczami. Złapałam się ramienia chłopaka. - Sky? Nic ci nie jest?
- Nie..Wszystko okej Josh - kłamię, a chłopak uważnie mi się przypatruje.
- Dalej nie umiesz kłamać - uśmiecha się szelmowsko. Ma dołeczki....
- Nie miałam okazji się nauczyć
- No wiesz , tylko byś spróbowała - mama grozi mi palcem . Razem idziemy za nią do kuchni....
Siedzę na przeciwko Josha i grzebie w talerzu z zapiekanką ziemniaczaną. Boże , ja nie wierzę , że ten przystojniak to mój starszy , przyrodni brat , kiedyś ćpun.
Chłopak ma czarne włosy tak fajnie ułożone , wydatne kości policzkowe i oczy w identycznym odcieniu jak moje. Jest wzrostu Alexa , ale ma większe mięśnie. Musi spędzać długie godziny na siłowni . W uchu ma kolczyka , a spod białej , obcisłej koszulki prześwitują tatuaże. Jezu , gdyby to nie był mój brat i gdybym nie miała Alexa....Wróć, ja chyba już go nie mam.- Jak pewnie wiecie ojciec parę miesięcy wyszedł z więzienia
- W listopadzie - doprecyzowałam wypowiedź brata.
- Tak. Widziałem go parę razy...Widok nie był zbyt przyjemny- na jego twarzy pojawiał się grymas , a ja wyobraziłam sobie przepitego, zaniedbanego mężczyznę uzależnionego od alkoholu , który ma zapędy masochistyczne. - On was szuka. Nie mam pojęcia skąd on ma kontakty u mega niebezpiecznych ludzi , ale oni was szukają. Wszyscy . Z nim na samym czele...Jest coraz bliżej dotarcia tutaj. Musicie na siebie uważać. Najlepiej by było gdybym...
- Gdybyś tu zamieszkał? - zapytałam , a on kiwnął głową. Obydwoje zerknęliśmy na mamę. Ma skupiony wyraz twarzy - Mamo?
- Tak . Zostań z nami Josh. Stęskniłam się ...
- Ja też - dodałam cicho - Ej , to ciebie widziałam w nocy? To ty obserwowałeś nasz dom?
- Tak . Nie chciałem , żeby on was znalazł. Teraz nie mogę pozwolić n to by coś wam zrobił.
- Teraz? - to było jakieś "wcześniej''?
- Tak Sky. Wtedy...Dziesięć lat temu chciałem coś zrobić , ale on mi na to nie pozwalał.
- Jak miałeś coś zrobić skoro prawi cały czas byłeś naćpany ?- w środku zaczął wybierać we mnie gniew , który jakoś stłumiłam.
-Że co ? Naćpany? O czym ty mówisz?- popatrzył na mnie jak na debilkę
- No a nie? Ojciec tak mówił , a ty prawie zawsze miałeś rozszerzone źrenice i sińce pod oczami .
- Sky o czym ty mówisz?- nawet mama na mnie dziwnie patrzy . Czuję się jak debilka- Okej.....Więc nie brałeś narkotyków?
- Nigdy! Sky on cały czas kłamał!
- Więc dlaczego miałeś takie źrenice i cienie pod oczami ? Wytłumaczcie mi to
- Kochanie ... Josh miał takie oczy od urodzenia - że co ?
- Co? Skąd to wiesz? Przecież nie jesteś biologiczną matką Josha- mama spuściła wzrok na swoje ręce . O nie...
-Mamo ? Powiedz ,że nią nie jesteś!
- Sky... Jesteśmy prawdziwym rodzeństwem .
- Nie .... Okłamywałaś mnie całe życie ! Jak mogłaś to robić? Mamo , jak mogłaś?! - łzy ciekną mi strugami po policzkach. Wstaje szybko od stołu i biegnę do swojego pokoju. Najbliższa mi osoba okłamywała mnie całe moje życie....zawsze mi mówiła , że Josh ma tego samego ojca ale inną matkę. Boże... Czemu to robiła? Dlaczego nie powiedziała mi prawdy? Każdy mnie okłamuje.... Nie , nie każdy . Niektórzy po prostu nie mówią mi ani prawy , ani kłamstwa. Czemu ludzie aż tak mnie nienawidzą? Czemu mnie okłamują?!
Rzucam się na łóżko i skulam się w kłębek . Biorę Tuttiego ze stolika nocnego i mocno przytulam go do piersi. Chwilkę później na łóżko wskakuje Stark i kładzie się obok Tuttiego. Cicho szlocham ,a buldog cicho skamle razem ze mną. Teraz już wiem co to za uczucie jak wszyscy wokół cię okłamują . Zatajają prawdę przez całe twoje życie , a przecież to kłamstwo było całkiem niepotrzebne. Co by zmienił w moim życiu fakt że Josh jest moim rodzimym bratem? Jeszcze dochodzi do tego , to że Josh wcale nie ćpał. Więc co t było? Czemu mi to zrobili...? Mam dość.
CZYTASZ
Dotyk || Część 1
RomanceSky Harvey ma 17 lat. W swoimi życiu przeszła o wiele więcej , niż ktoś mógłby przypuszczać. Niepozorna , pyskata nastolatka, a jednak skrywa ogromny sekret , o którym wie tylko parę najbliższych jej osób. Czy pojawienie się Alexa coś zmieni w jej...