Rozdział 38

348 18 4
                                    

Odebrałam dyplom ukończenia liceum. Nigdy nie spodziewałam się że ukończenie liceum z wyróżnieniem sprawi mi tyle radości. To pierwsza wiadomość która ucieszyła mnie od trzech miesięcy. Odizolowałam się od większości osób z mojego otoczenia. Do świata w którym się zamknęłam miał wstęp tylko Josh , Chleo i James. Reszty albo nie chciałam widzieć , albo zostawili mnie samej sobie , tak jak Kat i Jack. Parę dni temu dostałam potwierdzenie przyjęcia do uczelni. Będę studiować w Paryżu w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Pięknych. To będzie moją odskocznią od tego wszystkiego. Muszę wszystko sobie przemyśleć i uporządkować. Dopiero wtedy wrócę do kraju. 

Przez trzy miesiące Alex codziennie przychodził do mojego domu. Siadał przed zamkniętymi drzwiami mojego pokoju i próbował mi wszystko wyjaśnić. Gdy przyrzekał że mnie kocha, cicho  płakałam w poduszki. Zranił mnie.... W moim sercu była specjalna część przeznaczona specjalnie dla niego. Wyrwał tą część mojego serca i zniszczył ją. Już nikt inny nie będzie dla mnie tyle znaczył co on. On mnie zmienił. Zmienił mnie na zawsze i nic już nie da rady mnie naprawić. Wykorzystał mnie tylko po to żeby wkurzyć Josha. Udało mu się .....A przy okazji zniszczył część mnie. 

 Powoli idę chodnikiem w stronę domu. Muszę się spakować . Za tydzień mamy samolot...tak , my mamy. Ja , Josh i James. Mój kochany brat postanowił zaopiekować się mną w Paryżu , a James dostał propozycję gry w Paris Saint-Germain F.C To dla niego ogromna szansa. Przyjął propozycję. Byłby idiotą gdyby jej nie przyjął.

- Sky! Czekaj Sky! - stanęłam jak skamieniała. Ten głos..To ten głos , który dręczył mnie w koszmarach. Powoli odwróciłam się w tamtą stronę. To on.... On wrócił. Zaczęłam biec w stronę domu , ale on był szybszy . Złapał mnie za nadgarstek i mocno pociągnął w swoją stronę. Łzy ciurkiem lecą mi po policzkach. To nie prawda. To nie prawda... Zaciskam mocno oczy w nadziei, że jak je otworzę to jego tu nie będzie . Nie działa...

- Pomocy ! Pomocy!

- Zamknij się mały kurwiu !- ryknął mi prosto w twarz.  Z mojego domu wybiegł Josh z furią w oczach. Chwilę później w naszą stronę wybiegł Alex. Ojciec złapał mnie za ręką , a później za szyję . Płuca zaczęły mnie piec. Desperacko próbuje złapać oddech. Odzyskuje go dopiero w momencie , w którym Alex z całej siły uderza  ojca...Boba w twarz. Mężczyzna puszcza mnie i ląduje na ziemi. Zanim zdołałam dojść Josha czuje mocny cios w głowę. Żaden z moich chłopców nie zdążył mnie złapać. Uderzyłam głową w krawężnik.... Ciemność zasłoniła mi wszystko wokół. 


Głupi Bob. Biedna Sky.... To ostatni rozdział. Około godziny 12 opublikuje epilog, który będzie nieco inny niż wszystkie wcześniejsze rozdziały. 

Dotyk || Część 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz