Jesteśmy już w hotelu. Nowy Jork jest cudowny. Mogę to określić tylko po tym jak zobaczyłam go z okna autobusu. O 18 rozpoczyna się wernisaż obrazów Vincenta van Gogha. Z innych amerykańskich muzeów na tydzień zostały przywiezione tu obrazy tego wybitnego malarza , później wrócą do swoich prawowitych właścicieli . Pan Moore uprzedził nas że na wernisażu będzie wielu wybitnych znawców sztuki i równie wielu dyrektorów wysoko ustawionych uczelni artystycznych w Ameryce. Musimy pokazać się od jak najlepszej strony , a może akurat ktoś się nami zainteresuje? Fajnie by było....
- Macie dwuosobowe pokoje . Nie cieszcie się tak. Dziewczyna śpi w pokoju z dziewczyną , a chłopak z chłopakiem - zerknęłam na Alexa , puścił do mnie oczko. Tylko nie to....On ma coś na myśli, a ja może jednak wolę nie wiedzieć co.
- Sky Harvey i Lucy Blue - wzięłam kluczyk od nauczyciela i ruszyłam z nieznaną mi dziewczyną w stronę windy. Trafiły nam się pokoje na 5 piętrze budynku. Mam nadzieję że będziemy mieć jakiś ładny widok z okna....
Otworzyłam elektronicznym kluczem drzwi i ukazał nam się elegancki pokój z widokiem na.... inny hotel. Świetnie. Rzuciłam swoją walizkę na najbliższe łóżko . Lucy ściągnęła buty i położyła się na idealnie zasłanym posłaniu . Usłyszałam dźwięk przychodzącego SMS. Brunetka wyciągnęła telefon i uśmiechnęłam się do wyświetlacza. Myślałam że tylko ja tak robię.
- Spotykasz się z Alexem Scottem? zapytała melodyjnym głosem. Przytaknęłam jej To dobrze. Mój chłopak ma z nim pokój , a ja zamierzam spędzić z nim ciekawą noc.
- Aaa okej , w sumie to jest mi to na rękę
- Super, to pójdziesz do Alexa?
- Pewnie - chwyciłam walizkę i z wielkim bananem na ustach wyszłam z pokoju
- Pokój 369 - krzyknęła za mną dziewczyna. Dobrze wiedzieć... Fajna numer . Dobrze że nie 669 . Ruszyłam przed siebie sprawdzając numery na drzwiach . Jedne z nich otwarły się przede mną i wyszedł z nich ciemnowłosy chłopak o wesołych zielonych oczach.
- Dzięki , że zamieniłaś się ze mną pokojami. Lucy nie była zbyt zadowolona gdy dowiedziała się że śpimy osobno
- Zauważyłam to po jej minie. - uśmiechnęłam się i wymijając chłopaka wpakowałam się do pokoju. O kurde ! To my miałyśmy widok na jakiś denny hotel , a tu mają...mamy widok na Manhattan!
- cześć kochanie - podeszłam do Alexa i przytuliłam się do niego. Mokre włosy opadają mu na czoło , a kropelki wody spływają po jego umięśnionym torsie. Na biodrach ma przewiązany tylko cienki biały ręcznik.Przejeżdżam ręką po mięśniach chłopaka.... Nie powiem, imponują mi. Długo musiał pracować na taką sylwetkę.
- Przestań
- Co? Przecież ja nic nie robię - nasze usta dzielą milimetry. Czuję oddech chłopaka na swoich wargach.
- Zaraz przestanę się hamować i wezmę cię w tej chwili - syknął
- A może ja tego chce?- zapytałam z zadziornym uśmieszkiem .
- Widzę to , też tego chcę , ale za jakąś godzinę musimy wychodzić.- oznajmił i resztką samokontroli odwrócił się do mnie plecami. Nie poznaje swojego zachowania... W życiu czegoś takiego bym nie zrobiła , a tu proszę.
Podchodzę do walizki i wyciągam z niej kosmetyczkę i koronkową , szarą bieliznę. Wchodzę do łazienki i wpadał pod prysznic. Myję się moim ulubionym morelowym żelem , a włosy szamponem o takim samym zapachu. Mam jeszcze 40 minut.... Wycieram się szybko puchowym ręcznikiem i wkładam bieliznę...Choler , nie wzięłam ze sobą szlafroka. Muszę to jakoś przeżyć, albo lepiej , jakoś musi to przeżyć Alex.
Wysuszone włosy , dokładnie rozczesuje i zakładam na nie opaskę z metalowymi , złotymi listkami. Maluję usta na malinowy kolor ,a oczy podkreślam czarną kredką i szarym cieniem.
Uśmiecham się do swojego odbicia. Mam dzisiaj jakiś dobry dzień.
Wychodzę z łazienki. Alex siedzi do mnie tyłem i czyta "Najdłuższą podróż" , uśmiecham się pod nosem. Zwyczajnym krokiem podchodzę do walizki i przegrzebuje jej zawartość.
- Co ubierasz na werniszaż Muszę dopasować strój kolorem - zapytałam nie patrząc na niego
- Ubierz coś niebieskiego , mam taką koszulę - z samego dołu walizki wyciągam pokrowiec do którego upchałam sukienki. Wyciągam z niego długą do ziemi błękitną sukienkę z prostą górą w kształcie litery V i plisowanym dołem. Do tego wyciągam czarne szpilki na platformie , zapinane w kostce.
Siadam na łóżku i najpierw ubieram buty. Usłyszałam jak Alex gwałtownie wciągnął do płuc powietrze , przybiłam sobie w myślach piątkę. Wstałam z łóżka i odwróciłam się do niego plecami. Delikatnie schyliłam się po sukienkę i poczułam ręce szatyna na moich biodrach. Zwinnym ruchem obrócił mnie twarzą do siebie.
- Robisz to specjalnie? - zapytał zachrypniętym głosem
- Może odparłam ,a on zaczął mnie całować po dekolcie.
- Wiesz co ? Mam ochotę zostać z tobą w tym pokoju , zamknąć go na cztery spusty i kochać się z tobą przez całą noc, ale wiem jaki ten wernisaż jest dla ciebie ważny- zrobiło mi się cieplej na sercu. Nie zważa na swoje potrzeby , lecz na moje. Chce mnie uszczęśliwić mimo tego że ma na to ochotę.
- Wiesz że cię kocham?
- Wiem , ja ciebie też. Ubieraj się, pomogę ci się zasunąć - wciągnęłam sukienkę , a ona zahaczając palcem o moje plecy zasunął zamek na plecach. - Idziemy?
- No jasne
Hej :* Kolejny rozdział będzie opublikowany około 24 lipca , może ciut wcześniej
CZYTASZ
Dotyk || Część 1
RomanceSky Harvey ma 17 lat. W swoimi życiu przeszła o wiele więcej , niż ktoś mógłby przypuszczać. Niepozorna , pyskata nastolatka, a jednak skrywa ogromny sekret , o którym wie tylko parę najbliższych jej osób. Czy pojawienie się Alexa coś zmieni w jej...