Noc pełna wrażeń, namiętności. Muszę przyznać, że dawno nie uprawiałem tak namiętnego seksu. Rozkoszowałem się jej dotykiem i czerpałem z tego przyjemność. Jej dotyk był jak narkotyk. Zapragnąłem, by jej delikatne dłonie i namiętne usta już zawsze błądziły po moim ciele. Ten dotyk, jak lekarstwo pomagał zapomnieć, że mam pokaleczone ciało. Nie przeszkadzały jej moje blizny wręcz przeciwnie, jej dłonie dotykał wszystkich wypukłych blizn na klatce piersiowej ramionach i twarzy. Dziwiłem się sam sobie. Zazwyczaj przeszkadzało, a wręcz irytowało mnie, to gdy ktoś przygląda się moim bliznom, ale Scarlett jest inna. Od samego początku, od pierwszego spotkania nie zobaczyłem na jej twarzy obrzydzenia ani współczucia. Ona mogłaby uleczyć moje złamane serce, ale wiem, że nie jestem wart takiej kobiety. Własna narzeczona zostawiła mnie i córkę, bo nie mogła znieść mojej zeszpeconej twarzy, dlaczego Scarlett miałaby być inna? My tylko uprawiamy seks, bez żadnych uczuć i planów na przyszłość. Zresztą dobrze mi tak jak jest i nikt nie zmieni tego, jaki jestem.
Obudził mnie niezwykły zapach. Bekon? Jajecznica? Gofry? Wiele różnorodnych zapachów, przez które ślina napłynęła mi do ust. Słońce wręcz parzyło przez szybę w oknie. Nareszcie przestało padać. Tylko trochę zmartwiło mnie to. Byliśmy tu skazani na swoje towarzystwo. Pożądanie wybuchło w nas z niewiarygodną siłą. Zamknięci w klatce namiętności. Teraz dobiega to końca i nie jestem tym faktem zachwycony. Wciąż mam na nią ochotę pożądanie nie zelżało, a wręcz się pogłębiło.
Zszedłem na dół, tam zastałem ją ubraną w krótkie spodenki i białą koszulkę. Stoi przy kuchence odwrócona do mnie tyłem, dzięki temu znowu mam okazję przyjrzeć się jej zgrabnej figurze. Niestety długo to nie trwało, Odwróciła się, a mnie aż zatkało. Jej uśmiech mnie zahipnotyzował. Nie jest to wymuszony uśmiech, tylko szczery, prawdziwy uśmiech, którym obdarzyła tylko mnie.
-Cześć. Już podaje śniadanie. Siadaj, pewnie umierasz z głodu.
- Tak. W nocy spaliłem zbyt dużo kalorii.
- Niezmiernie mnie to cieszy. Jedz. Pozbywam i będę już się zbierać. Pogoda się poprawiła, muszę sprawdzić, czy w domu wszystko jest dobrze. Może...-Zawahała się.-Może w ramach rewanżu za gościnę, dasz namówić się na obiad? U mnie lub w restauracji. Co ty na to?Obiad? W restauracji?
Zmarszczyłem brwi. Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw. Czy ona właśnie zaprasza mnie na randkę?
- To chyba nie jest najlepszy pomysł.
-Rozumiem. Tylko seks, nic poza tym. Skoro w ten sposób chcesz grać ok.
Odwróciła się na pięcie i wzięła się za zmywanie. Wiem, że Zdenerwowała się odrobinę.
-O co Ci chodzi? Przecież nie zmuszałem Cię do tego. Zrozum, nie chce się angażować w żadne związki.
-Czemu się denerwujesz? Powiedziałam, że rozumiem. Nie chodziło mi o to, abyś umówił się ze mną na randkę, mnie też nie interesują związki, a tym bardziej z takim gburem jak ty. Weź się w garść Jeremy, bo to zaczyna męczyć.
-Skoro męczy Cię przebywanie ze mną to, co tu jeszcze robisz!?
Odłożyłem sztućce na stół i czekałem. Nie rozumiem tej kobiety i raczej nigdy nie zrozumiem. Ciężko jest z nią rozmawiać, za każdym razem, nasza rozmowa kończy się kłótnią.
-Posłuchaj mnie uważnie. -Wywarła ręce, odwróciła się do mnie.
- To, że próbujesz mnie odtrącić za każdym razem, gdy próbuje z Tobą normalnie porozmawiać, nie rusza mnie. Wiem o tobie sporo, Twoja córka jest bardzo wylewna i często przychodzi do mnie. Jestem przekonana, że nie powiedziała Ci o tym.
-Nic mi o tym nie mówiła, ale wiem, że się znacie. Tylko dlaczego nie powiedziała mi o tym?-Ja wiem dlaczego, bała się, że zabronisz jej się ze mną spotykać...Pierwszy raz spotkaliśmy się niedaleko twojego domu. O mało co nie rozjechała mnie swoim rowerem. Tego dnia trochę się posprzeczaliście. Została zawieszona, a ty zabroniłeś jej jechać do dziadków. Rozmawiałyśmy przez dłuższy czas, gdy odprowadzała m nie do miasta. Powiedziałam jej, że na pewno nie zabronisz jej jechać i powinna przeprosić za swoje zachowanie. Oboje, macie trudne charaktery dlatego często się sprzeczacie. Od tamtej chwili jest częstym gościem w moim domu. Bardzo ją lubię i sądząc po jej zachowaniu ona mnie też.-Uśmiechnęła się.- Opowiada mi o swoich marzeniach o dziadkach i tobie.-Spojrzała mi w oczy.- Wiem, jaki jesteś, dlatego nie udawaj przy mnie kogoś, kim w rzeczywistości nie jesteś.
CZYTASZ
In The Cage Of Desire.
RomansOd samego początku Jeremy pałał do niej nienawiścią , sądził, że tak zjawiskowo piękna dziewczyna o takiej figurze i stylu, ocenia wszystko po okładce. Miał alergie na taki gatunek kobiet. Znał się na ludziach i umiał rozpoznać próżną kobietę, tylko...