33

16.4K 926 30
                                    


Jeremy

     Idąc w stronę samochodu, trzymając moją ukochaną na rękach, która obsypuje moją szyję delikatnymi pocałunkami, dziękowałem Bogu za taki skarb. To ona mnie zmieniła, to ona zawładnęła moim ciałem, sercem i umysłem. Ona wszystko w moim życiu skomplikowała, naprawiła mnie i co najważniejsze pokochała już drugi raz.

    Przy samochodzie nie mogłem się powstrzymać. Posiadałem ją na maskę, nasze języki znów zaczęły walczyć ze sobą, każde z nas chciało dominacji, zawsze wygrywałem, ale nie tym razem. Ona góruje nade mną i to ona rodzaje karty w tej grze.

   - W siadaj do samochodu, bo już dłużej nie wytrzymam i zerznę cię na tej masce.-Powiedziałem, odzyskując zdolność mowy.

   - Mam nieczyste myśli i powiem szczerze, że chciałabym, abyś przeleciał mnie tu i teraz. Nie jestem w stanie wytrzymać, naprawdę jestem tak rozpalona, że zaraz dostanę orgazmu, patrząc ci w oczy.

Widzę, że jest napalona, ale nie sądziłem, że aż tak.

   Złapałem ją za rękę i doprowadziłem do drzwi samochodu. Otworzyłem je, a ona szybko zajęła swoje miejsce. Okrążyłem samochód i usiadłem na miejscu kierowcy.
Nie zdążyłem odpalić silnika, a ona już dobiera się do moich spodenek.

   - Chyba nie będziesz miał trudności z prowadzeniem pojazdu, gdy będę cię ssać?

   -Boże Scarlett zabijesz mnie!

Odpaliłem silnik, wrzuciłem bieg i z piskiem opon ruszyłem w stronę domu.

Nie mogłem skupić się na jeździe, gdy jej usta zacięty się na główce mojego penisa.

   -Scarlett, błagam Cię! - Zaśmiała się, mocniej zaciskając usta na moim przyrodzeniu.


Błagania nie pomagają, dalej robi swoje, wciąż go ssie i wpycha do gardła coraz dalej i dalej. Staram się, jak tylko mogę, by nie zamknąć oczu i nie rozkoszować się tym cudownym uczuciem. Jestem już na skraju, wspinam się na szczyt. Zacisnąłem mocno ręce na kierownicy i przekląłem, gdy pierwszy spazm wstrząsnął moim ciałem. Obfity wytrysk wystrzelił wprost do jej buzi, ona dzielnie połykała to, co jej ofiarowywałem.

Ona jednak nie zaprzestała, dalej uparcie trzymała go w buzi i zasysała z jeszcze większą siłą. Całe szczęście, że już jesteśmy przed domem. Zatrzymałem się.

   -Skarbie, przestań, teraz moja kolej!

   -Nie!

Siłą odciągnąłem ją od mojego kutasa, schowałem go z powrotem do spodenek. Warknęła na mnie jak dzika kotka i zmroziła mnie wzrokiem.

   -Warczysz na mnie? Oj nie ładnie.

    Wysiałem z auta, okrążyłem je. Scarlett zdążyła już wysiąść, zatrzasnąłem drzwi i przycisnąłem ją do nich. Pisnęła zaskoczona moją brutalnością. Lewą ręką pociągnąłem ją lekko za włosy, tak by spojrzała w górę. Pocałowałem ją brutalnie, miażdżąc jej usta. Drugą ręką odpiąłem guzik w jej spodniach i rozsunąłem rozporek. Włożyłem rękę pod jej koronkowe majteczki.

   - Jeremy, ktoś może nas zobaczyć.- Szepnęła, odrywając się od moich ust.

   -Teraz się martwisz? Chciałaś się ze mną pieprzyć na oczach wszystkich na plaży, a boisz się teraz, że ktoś zobaczy nas przed domem w lesie?

   -Pieprzyć to!- Krzyknęła i wznowiła pocałunek.

Przejechałem środkowym palcem po jej mokrej od pożądania cipce. Docisnęła biodra do mojej dłoni, prosząc, a wręcz błagając, bym zakończył te tortury. Niestety ja mam inny pomysł.

Wyciągnąłem rękę. Jęknęła nie zadowolona, gdy odsunąłem się od niej i zacząłem iść w stronę domu.

   -Ej! Co ty odwalasz?- Krzyknęła, idąc tuż za mną.

Otworzyłam drzwi, wpuściłem ją do środka i zamknąłem je na klucz. Poszedłem do kuchni, nalałem sobie wody. Wypiłem całą zawartość szklanki. Poszedłem Jeszcze raz sprawdzić, czy wszystkie zamki zostały zamknięte. Scarlett zirytowała się okropnie, musiałem się powstrzymywać, by nie wybuchnąć śmiechem. Jest tak sfrustrowana, że nie może się opanować.

   -Dobra, nie to nie! Sama doprowadzę się do orgazmu!

   -Nie zrobisz tego, na pewno nie na moich oczach.

   -Czyżby? Wiesz, że jak ty rzucasz mi wyzwanie, ja chętnie biorę w tym udział.

Zdjęła spodenki i usiadła na stole. Stanąłem naprzeciwko niej, skrzyżowałem ręce na piersi i czekałem. Wiem, że tego nie zrobi, nie zacznie się masturbować na moich oczach.

   -Ostatnia szansa.

   -Wiem, że tego nie zrobisz skarbie.- Zeszła jeszcze raz ze stołu, ściągnęła stringi i rzuciła nimi we mnie.

Podgięła delikatnie bluzkę do góry, odsłaniając przy tym płaski, opalony brzuszek. Dotknęła go i powoli sunęła palcami do złączenia ud. Strasznie podnieca mnie patrzenie na jej różową i perfekcyjnie ogoloną cipkę, a gdy przejechała po niej palcem, zaskoczyło mnie to. Nie czuje skrępowania, że patrzę na nią, gdy zaczyna się masować. Położyła się na stole, głowę przekręciła, tak by mieć mnie na oku. Rozszerzyła nogi.

   -O Boże.- Jęknęła, przymykając oczy.

Nie wierzę, że to robi. To takie podniecające.

   Nie wytrzymam, to ja jestem od zadawania rozkoszy. Nie pozwolę, by sama się zaspakajała. Rzuciłem się w jej stronę i od razu przylgnąłem do mokrej cipki.

 In The Cage Of  Desire.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz