7

23.8K 1.1K 36
                                    

Scarlett

    Tak jak Jeremy podejrzewał, droga do miasta była udręką. Wszędzie powalone drzewa, gałęzie. Musieliśmy zatrzymywać się co dwadzieścia metrów, by zepchnąć z drogi konary drzew. To akurat był pikuś przy powalonych dwóch olbrzymich drzewach.

   Walczyliśmy z nimi aż do zachodu słońca, jestem wyczerpana, brudna, głodna. Całe szczęście, że jesteśmy już blisko mojego domu.

   -Jestem padnięty. Jedyne, na co mam ochotę to paść na łóżko i spać do południa.

   -Uwierz mi ja też.-Ciężko padłam na miejsce pasażera.- W życiu tak się nie nadźwigałam. To było strasznie męczące. Ręce mnie bolą, a nogi odmawiają posłuszeństwa.

   - Jak na tak drobną kobietę, jesteś bardzo silna.

Spojrzał na mnie z uśmiechem. Nie sądziłam, że kiedykolwiek zobaczę go w takiej odsłonie. Zawsze zaciskał usta w cienką linię, nawet  wtedy, gdy się nie denerwował. Jego uśmiech jest dla mnie czymś nowym i muszę przyznać, że chciałabym częściej go widywać na jego surowej twarzy.

   -Nie czaruj mi tu i tak nie będziemy się bzykać, poza tym...- Zamknęłam oczy. Jestem zmęczona jedyne, o czym marze to położyć się i odpłynąć...- Zasnęłabym, zanim byś włożył. A tak w ogóle, skończyły ci się te cholerne gumki, które moim zdaniem i tak nie są potrzebne.

   -Są jak najbardziej potrzebne, ostrożność ponad wszystko.

Odwróciłam się w jego stronę, otworzyłam jedno oko i przyjrzałam mu się. On chyba naprawdę nie pamięta, że przy naszym pierwszym zbliżeniu nie miał na sobie gumki. Pożądanie przyćmiło nam wtedy zdolność prawidłowego myślenia. Nie myśleliśmy o konsekwencjach, które byłyby fatalne w skutkach. Jednakże ja dokładnie wiedziałam, że nie musimy używać gumek, zawsze pamiętam o zastrzyku, ale on o tym nie wiedział.

   -O ile dobrze pamiętam, to podczas naszego pierwszego razu zapomniałeś ją nałożyć.

Przyglądałam się jego reakcji. Zerknął na mnie, potem na drogę i tak z kilka razy. Lekko pobladł i zacisnął ręce na kierownicy. Tak jak myślałam, nie pamiętał. Usadowiłam się wygodnie i czekałam na jego wybuch.

   -Cholera! Żartujesz?!- Krzyknął.

   -Nie denerwuj się, bo Ci żyłka pęknie. -Zaśmiałam się lekko.

   -Jak mam się nie denerwować! Boże, ale ze mnie palant! Mam nadzieje, że nic z tego nie wyniknie! Jak ja mogłem być tak nieodpowiedzialny!?

   -Nie martw się! Nic z tego nie wyniknie.

   -Skąd możesz to wiedzieć? Raz jedyny raz zapomniałem założyć gumki i skutkiem tego jest Kristen. Nie żałuje, ale nie chce powtórki!

Ok to już zaczyna mnie denerwować.

   -Zastrzyk młotku! Nie myśl sobie, że ja się nie zabezpieczam. Raz na trzy miesiące dostaje zastrzyk antykoncepcyjny. Nienawidzę prezerwatyw.

   -A dlaczego, jeśli można spytać?

   -To tak jakbyś, jadł ulubionego cukierka, przez foliowy papierek. Nie czujesz smaku albo jakbyś dostał prezent, którego nie możesz otworzyć. Przez prezerwatywę jest inaczej, nie czujesz tego?

   -Jasne, że czuje.-Zaśmiał się.- Różnica jest wielka, ciesze się, że jesteś zabezpieczona. Kiedy miałaś robiony ten zastrzyk?

   -No nie! Może zapytaj jeszcze, kiedy dostane miesiączki.

 In The Cage Of  Desire.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz