Dzisiaj lecimy do Anglii. Jutro jest pogrzeb Blu więc trzeba się ogarnąć. Dzisiaj miałam iść do ginekologa ale przesunęłam wizytę. Pójdę jak wrócę do domu.
-Niall z samego rana poszedł na siłownię a Olivia jeszcze śpi. Stwierdziłam, że mam ochotę na tosty z nutellą. Zrobiłam sobie dwa i poszłam obudzić Olivię. O dziwo wstała szybko. Co na nią jest bardzo, ale to bardzo dziwne.
Jej też zrobiłam tosty z nutellą, a jak Niall wróci z siłowni to zrobię mu tosty z serem jakimś pomidorem i szynką. Jak mam. Bo on nie lubi tostów z nutellą. Jest dziwny.
-Clark kocham twoje zachcianki- Dziewczyna powiedziała z pełną gębą przez co na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Olivia w tym momencie wyglądała jak chomik. Na prawdę taki kochany chomiczek.
-Ja się ich trochę boję
-Spoko jak coś to zjem za ciebie- Olivia powiedziała z pełną buzią przez co mi masakrycznie chciało się śmiać. Ale z drugiej strony miałam ochotę iść do pokoju, rzucić się na łóżku i płakać, płakać i płakać a potem wstać jakby nic się nie stało ale tak się nie da. Niestety
-A wam co tak wesoło?- Do kuchni wszedł Niall. Przywitał się ze mną a potem z Olivią i zrobił sobie tosta. Wiem ja miała mu zrobić ale jak już zaczął to niech sobie skończy. Co będę chłopakowi przeszkadzać?
-O piętnastej trzydzieści mamy być na lotnisku- Spoko nie ma to jak trzy i pół godziny wcześniej dowiedzieć się że musisz się spakować i jeszcze na to lotnisko dojechać. A że musisz być jakieś przynajmniej pół godziny wcześniej to zostaje ci godzina. Dzięki Niall serio dzięki
-Niall jesteś idiotą!- Krzyknęłam wbiegając na górę.
Zabiorę ze sobą małą walizkę. A więc tak spakowałam dwie czarne luźne sukienki. Jedną czarną taką bardziej elegancką getry parę luźnych bluzek i jeansy.
-Daj
-O zgon- Chłopak chwycił moją walizkę i zaniósł do auta. Olivia miała ze sobą torbę którą również zabrał Niall.
-O cholera- Pobiegłam do łazienki i zwymiotowałam. Uroki ciąży.
-Okej?- Weszła do mnie Olivia i potrzymała mi włosy żebym sobie ich nie obrzygała
-Tak- Wstałam umyłam zęby i się wymalowałam.
-Clark?
-Jest okej
-Na pewno?
-Tak Niall na pewno- Chwyciłam chłopaka za rękę i wyszliśmy z domu.
Droga na lotnisko była okej. Śpiewaliśmy i oczywiście denerwowałam Nialla.
Z lotniska (na którym było cholernie dużo ludzi) dolecieliśmy do Anglii. Potem do domu chłopaków. Oczywiście ich nie było.
-Zjecie coś?- Olivia zaczeła robić kawy a mi herbatę
-Olivia jestem u siebie
-Dobra Niall chciałam być miła ale teraz to się jeb- Olivia udawała obrażoną a Niall podchodząc do lodówki dźgnął ją w żebra. Ja zaczęłam się śmiać a Niall wyciągnął z lodówki piwo.
-Kiedy się pobieracie?- Olivia zadała pytanie na które chyba nikt nie znał odpowiedzi.
Kiedy się pobieramy? Gdzie? Kogo zapraszamy? Jaką będziesz mieć sukienkę? Te pytania zawsze mnie przerażały. A teraz miały być kierowane do mnie? Boże..
-Serio?- Olivia popatrzyła się na nas jak na debili- Za niecałe dziewięć miesięcy urodzi wam się dziecko i fajnie by było jakby miało prawdziwy dom
-Olivia ale to że się pobierzemy po urodzeniu dziecka nic nie zmienia
-Niall? Odezwij się
-Przecież sam ze sobą nie pójdę do kościoła i się nie ożenię co nie?- Czyli teraz wyszło na to że ja nie chcę wychodzić za Nialla. No fantastycznie
-Dobra po pogrzebie pogadamy- Niall zbył Olivię. Pierwszy raz w życiu mu za to podziękuję. Na prawdę
-No witam!- Do domu wpadli chłopcy i zaczęli się drzeć jak powaleni. Przywitali się z nami i zaczeli gadać o tym co dzisiaj robili. Szczerze? Dziękuję im za to że nie siedzą przy mnie i mnie nie pocieszają. Oni po prostu się wygłupiają. Są sobą i nie udają nikogo. To właśnie podnosi mnie na duchu. Bo jakby siedzieli i mówili
O Clark przykro nam Czy
Będzie dobrze to bym się załamała, siedziałabym w pokoju i bym ryczała. A tak? Rozśmieszają mnie i pomagają zapomnieć, wiem że nigdy nie zapomnę a Blu, o tych wszystkich chwilach spędzonych razem, wspólnych wyścigach, wspólnych błędach, porażkach i tych szczęśliwych chwilach. Nie zapomnę o niczym związanym z Blu.
Nie mogę o tym zapomnieć...----------------------------------------------------
No to się podziało. Mam nadzieję że mnie za to nie zabijecie?
Następny rozdział postaram się dodać w miarę szybko.
Komentujcie Gwiazdkujcie no i do następnego ;*

CZYTASZ
Story Of My Life; New Beginning
De TodoDróga część opowiadania Story Of My Life. Opowiada o dalszych losach Clark i Nialla. Para pragnie zmian jednak te zmiany nie dla wszystkich mogą skończyć się dobrze. Pojawienie się kogoś nowego może diametralnie zmienić życie i zachowanie szczegól...